A efektem rozłam...
Często Państwo słyszą, że tzw. dupczonko na boku doprowadza do rozłamu w jakichś organizacjach, stowarzyszeniach czy też zakładach pracy? Do rozłamu wręcz chirurgicznie dzielącego organ na pół? Połowa ich za nierządem, przeciw wolnej miłości reszta. Najpierw rozpusta, potem mordobicie. Połowa organizacji za w mordę bijącym, połowa za bitymi. W efekcie firma pączkuje i powstają dwie firmy.
Chociaż to niecodzienne dziwowisko, i wszyscy o czymś takim słyszymy chyba po raz pierwszy, to gdy dowiadujemy się o profilu zakładu dziwić się jednak jak za dotknięciem magicznej różdżki przestajemy. Próbując jednym słowem określić branżę, w jakiej owa rozłamana firma operuje, mnie jako pierwsze przychodzi słowo inkwizycja. Czyli chodzi o Ordo Iuris.
Czyli ideologiczna hybryda o niejasnych powiązaniach, niejasnych celach, niejasnych przepływach i niejasnych strukturach. No ale tymi aspektami zajmują się już setki dziennikarzy śledczych na świecie, więc wiedza o hybrydzie i jej działalności konsekwentnie jest poszerzana i systematyzowana. My dla odmiany zabawmy się może w inkwizytorów.
No i na samym początku muszę podwinąć ogon, że chyba słaby byłby ze mnie inkwizytor. No bo czy mogę ze spokojnym sumieniem wsadzić na stos tę połowę firmy, która wybrała trwanie przy uprawiających w zakładzie pracy nierząd? A może przeciwnie. Na stos powinna trafić ta część tkanki pracowniczej, która w mordę leje bliźnich za nieskrępowaną, szczerą i namiętną miłość?
No i wreszcie jak przebiegają podziały już wewnątrz samych rodzin tych podzielonych grup. Tam przecież też jeden z małżonków może być po linii wyznającej mordobicie, a z kolei drugi solidaryzować się będzie z grupą wyznającą tolerancję wobec takiej eksplozji uczuć, która doprowadziła do rozłamu w firmie. Czy też powinni się opowiedzieć i podjąć stosowne rozwiązania?
Stąd też kolejne ważne społecznie pytanie. Czy wartości ORDO IURIS zagrażają polskiej rodzinie?

Inne tematy w dziale Polityka