...Dzisiaj nie mówi się o tym wiele, ale wirusologia pamięta...
Z ujęcia antyszczepionkowca w rzecz się wczuwając, antyszczepionkowiec to ktoś taki, kto nie jest przeciwko szczepionkom, tylko przeciw szczepieniu (powody podają różne, i nie są akurat teraz istotne, choć o jednym na końcu...). Albo też - wymiennie - nie jest przeciw samemu szczepieniu, ale jest przeciw konkretnym szczepionkom. Jest przeciw tym, o których antyszczepionkowiec twierdzi, że nie są szczepionkami, bo nie spełniają swojego przeznaczenia. Czyli ewidentnie jest przeciwko pomyłkom naukowym, czy wprost oszustwom. To definicja antyszczepionkowca, który swojego miana się wypiera i uważa je za obraźliwe. Wstępnie problem podsumowując, antyszczepionkowiec oficjalnie jest zarówno za szczepieniami, jak i za wszystkimi wynalezionymi przez naukę szczepionkami.
Teraz więc teoretycznie powinienem wszystkich, których nazywam antyszczepionkowcami przeprosić, bo są zarówno za wszystkimi szczepionkami, jak i za zasadnością szczepień.
By to jednak zrobić, musiałbym uznać, że nie ma na świecie ani jednego antyszczepionkowca. Przeszkadzają mi w tym co najmniej dwie rzeczy. Jedną jest fakt, że sami antyszczepionkowcy nie mogą zaprzeczyć istnieniu we własnej grupie osobników, którzy nie będą się szczepić tylko dlatego; BO NIE, czyli istnieniu antyszczepionkowców. A sprawa druga, że grupa "nie bo nie" sama też się nie poczuwa do bycia antyszczepionkowcami, czym tylko rzucają kolejny zły cień na swe środowisko.
Jak dotąd, w Polsce był tylko jeden, który głośno powiedział, że "nie bo nie", a zarazem swoim przykładem zachęcał do szczepień. Czyli jeden jedyny odważny, który do bycia antyszczepionkowcem się przyznał , a zarazem czynem zachęcał do nie bycia antyszczepionkowcem. Argumentował, że się nie zaszczepi BO NIE, po czym pochwalił się, że się zaszczepił.
Wracając do tego przeciwko na pewno każdy jeden antyszczepionkowiec występuje, na pewno jest przeciwny temu, by nazywać go antyszczepionkowcem. Pewne więc jest tu tylko to, że występuje przeciwko sobie. No i teraz wszystko pasuje, a Andrzej Duda nam to z wrodzonym wdziękiem - i dodatkowo prezydenckim autorytetem - wszystko jeszcze przyklepał.
