nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
178
BLOG

...Nakazywać to sobie możesz pan swojej żonie...

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 7

Jakkolwiek by nie oceniać pamiętnych urodzin red. Mazurka, w spektakularny sposób wykazały one, że z dziennikarzami politycy powinni się liczyć. Hołd złożony red. Mazurkowi powinien być dla niektórych nieco rozchwianych (tzw. symetrystycznych) dziennikarzy pewnym etycznym drogowskazem. Rób swoją robotę tak, by ci którzy dzięki mediom w ogóle istnieją, media szanowali.

Na jublu Mazurka zjawili się wszyscy, jeśli chodzi o rasy polskie. I ci najprawdziwsi, i ci najnormalniejsi. A także ci najelastyczniejsi. Każdy w intencji jak najdelikatniejszego potraktowania własnego tyłka. Zakładam, że ministra Czarnka nie było. Nie to żeby Mazurka teraz postponować. Po prostu, może gdyby na audiencji zamienił wcześniej z tym akurat redaktorem choć kilka zdań, nie posunąłby się potem do pisowskiego pieprzenia w studio RMFu. Albo w ogóle nie przyjąłby zaproszenia, bo wiedziałby, że dziennikarz nie jest od podawania spluwaczki każdemu pierwszemu lepszemu chamowi.

Dokładnie tak. Dziennikarz nie jest lokajem polityków. Albo też nie jest dziennikarzem.

Redaktor Mazurek zarówno tymi oddawanymi mu urodzinowymi hołdami, jak i obsłużeniem medialnym ministra Czarnka udowodnia, że dziennikarzem jednak jest. Wprawdzie obsłużyć ministra Czarnka nie jest specjalnie trudno, sam się ustawia do bicia, to jednak brak sentymentów Mazurka i refleks wrażenie niekiedy robią.

Na Czarnku zrobiły. Zagotował się jak kluski na parze, gdy Mazurek wytknął ministrowi zwykłe chamstwo. Wytykał grzecznie choć stanowczo, dając tym samym pacjentowi czas na opamiętanie się. Wszystko na nic. Gdy min. Czarnek wlazł już w to swoje pisowskie błoto, to dodatkowo jeszcze postanowił mocno tupać. Zapewne żeby nie było już żadnych wątpliwości. No więc wrażenie pisowski minister na słuchaczach zrobił tym większe. 

Wcześniej zrobił wrażenie na polskich szkołach, które w miażdżącej większości jego propagandowe nakazy jak ma młody człowiek myśleć grzecznie acz stanowczo odrzuciły. W zasadzie, to polska młodzież, polscy nauczyciele i polscy rodzice pierwsi powiedzieli ministrowi Czarnkowi, że nakazywać, to pan Czarnek może co najwyżej swojej żonie. Ale zrobili to w kompletnie innym stylu niż ów nadzwyczaj egzotyczny minister edukacji. A na koniec jeszcze charakterny dziennikarz ministrowi to zrobił.

Zatem, eminentny panie ministrze, za dwa tygodnie urodziny redaktora. Kwiaty w zęby i do roboty... 


image

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka