Prysły o niej wszelkie, i grzecznościowe już tylko spekulacje, gdy jeszcze w nocy podpisał prezesowi Kaczyńskiemu lex Tusk. Gdy na polecenie prezesa swoje podpisanie po czterech dniach unieważnił, sam już przestał wierzyć, że cokolwiek może. Polacy ostatecznie przekonali się, że prezydent Polski nazywa się Kaczyński. Dlatego dzisiaj wygłosi orędzie, że dalej jest oficjalnie prezydentem, a rzeczywistego prezydenta się nie boi.
Andrzej Duda powie wieczorem Polakom, że jest odważny i niezależny. Bo zależy na tym Jarosławowi Kaczyńskiemu. Agata Duda jakby co oczywiście jest w stanie powtórzyć swoją śpiewkę z początków tej malowanej prezydentury, ale to mogłoby być już zbyt śmieszne nawet dla niej.
I pomyśleć, że cały ambaras z tylko nadgorliwości. Z tego, że nie doczekał do rana i nie dopytał co ma dokładnie krok po kroku robić. Kaczyński się na Andrzeju Dudzie zawiódł, ale wie, że to tylko z posłuszeństwa.
Andrzej Duda zatem pokazać musi dziś wieczorem jak jest nieposłuszny. Agata Duda będzie dziś znów dumna z męża, ale bardziej niż zwykle milcząca.
