Oficjalnie na czarnej liście Jerzego Zelnika są tylko ci, którzy sobie z jego usłużnej dyspozycyjności względem otoczenia prezydenta RP grubo zadrwili. Kolegom artystom, to on drzwi raju przecież tylko uchylał. Mimo, że obecnie ma on zdecydowanie lepszych kolegów niż artystyczna brać.
Wg części opinii publicznej ostatnia okładka specjalnego wydania „w Sieci” idzie znacznie dalej niż poszli prowokatorzy z „pałacu prezydenckiego”, którym udało się pokazać, że aktorowi Zelnikowi kompletnie nie przeszkadza tworzenie politycznych „czarnych list” na zlecenie (jak mniemał) otoczenia prezydenta Dudy.
Nowym kolegom aktora Jerzego Zelnika, patrząc na okładkę „w Sieci”, też to nie przeszkadza. Można nawet odnieść wrażenie, że aktor Zelnik firmuje teraz rzecz znacznie obrzydliwszą niż niewinne „wcześniejsze wysyłanie na emeryturę”.

Inne tematy w dziale Polityka