Wydaje się, że Rutte premier Niderlandów powinien raczej zawstydzony przemykać gdzieś pod ścianami a chodzi jak wielki pan choć nie reprezentuje oczywiście żadnej monarchii tylko kolonię koncernów, popychadło, służące do wyprowadzania pieniędzy należnych państwom, w których zarabiają one pieniądze.
W maju 2020 premier Polski reklamował pomysł likwidacji pasożytnicznych rajów podatkowych w Unii Europejskiej, zapowiadał go jako autorski projekt krajów Grupy Wyszehradzkiej.
To z ostatniego tygodnia, z holenderskiej gazety założonej w 1943 roku, powstałej z połączenia dwóch innych gazet, przejętych od żydowskich właścicieli (aryzacja). Założycielem był Henk Sijthoff (1915-2000), pochodzący z rodziny wydawców, dziennikarz po praktykach w Berlinie dr Goebbelsa; w czasie II wojny światowej otworzył ten właśnie biznes. W 1996 r. w swojej bezczelności gazeta obchodziła 200-lecie istnienia.
Pasożyty podatkowe to głównie te państwa, które objawiły się nagle jako czołowi obrońcy tej, no... "praworządności" powiat Luksemburg, kolonia Niderlandy. Plany likwidacji rajów podatkowych chyba nie wyszły poza projektowe bo niemiecki tygrys tutaj akurat okazał się wypchanym futrem.
W tym tygodniu opublikowano raport o podatkowym pasożytowaniu na Afryce, rabowaniu państw przez takie kolonie koncernów jak Niderlandy. Rządy w Afryce tracą około 25 miliardów dolarów rocznie z powodu nadużyć korporacyjnych dokonywanych przez międzynarodowe koncerny, które przekazują zyski do zagranicznych rajów podatkowych jak Niderlandy czy Luksemburg. Ta kwota to przeszło 50% łącznych wydatków zdrowotnych kontynentu i ponad 25% łącznych wydatków na edukację w Afryce.
Niderlandy okradają państwa Unii Europejskiej na około 30 miliardów euro rocznie.
