Wg narracji rosyjskiej, powielonej przez Laska i jego doradcę prof. Artymowicza wspartego przez krajowego zapalczywego ignoranta mgra Fizyki Michała Jaworskiego; tak duży stopień rozdrobnienia wraku Tu-154 w Smoleńsku wynikał w znacznym stopniu z tego, że samolot zderzał się z drzewami , którymi porośnięty był teren przed katasftrofą.
W rzeczywistości ani nie było tam wiele ani dużych drzew, ani zderzenia z drzewami tej wielkości nie mogły w istotnym stopniu przyczyniać się do rozdrabniania kadłuba.
Skąd to wiadomo ?
- ano choćby na podstawie porównania z innymi katastrofami.
np.
katastrofa samolotu DC-9 ( mniejszego, lżejszego , 2 silniki w ogonie) w Charlotte w 1994 roku.
https://www.ntsb.gov/investigations/AccidentReports/Reports/AAR9503.pdf
- w momencie zderzenia z ziemią samolot miał prędkość ok, 260 km/godz a na drodze jego ruchu stały spore dęby !!
Dobrze widać to na zdjęciu:
a tak wygląda to co zostało z kadłuba samolotu DC-9 po zderzeniach z tymi dużymi dębami:
https://www.charlotteobserver.com/news/local/news-columns-blogs/retro-charlotte/article93074917.html
jak widać , fragment końcowy kadłuba zachował sią w pełnej objetości a nie sama burta jak w przypadku Tu-154
( cześć kadłuba DC-9 uległa stopieniu w pożarze- czego w Smoleńsku nie było)
dla porównania: stopień rozdrobnienia Tu-154:
Wniosek: stopień zniszczenia kadłuba Tu-154 jest nie przystający do parametrów zderzenia i wynika z wybuchu i/lub innych działań osób trzecich.
.
Uzupełnienie