Z obliczanek, wyliczanek profesora Artymowicza z Uniwersytetu w Toronto można i trzeba robić jaja - co niniejszym czynie.
Ten humbug i prestidigitatorstwo zasługują na to, na nic więcej.
https://www.salon24.pl/u/fizyka-smolenska/371866,16-lot-koncowki-skrzydla-wykresy-i-warianty,3
Kto chce niech czyta i sam się przekona;
pokażę podstawowe bzdury i błędne założenia - to w gruncie rzeczy bajdurzenie nie ma nic wspólnego z realnym, hipotetycznym lotem końcówki przy warunkach sformułowanych nie przez byle kogo - bo przez dra Macieja Laska:
w zbiorniku paliwa samolotu -
w momencie zderzenia z brzozą
- znajdowało się ponad 420 kilogramów paliwa.
co ma decydujące znaczenia dla rozważań na temat hipotetycznego lotu końcówki.
To Fizyka - czysta Fizyka, której prof. Artymowicz nie uwzględnił albo nagiął.
** Przerywnik jajcarski :
- ile by wynosił rekord świata w rzucie dyskiem, gdyby rzucano ... chełbią modrą o zbliżonej średnicy , masie i kształcie ?
-Odpowiedź jest prosta: - znacznie , znacznie mniej.
A teraz przechodzimy do sedna bajdurzenia profesora Artymowicza:
cytuję:
W rozdz. 15 opisałem prostą teorię przybliżającą lot końcówki skrzydła jako ruch w dwóch myślowo wyodrębnionych fazach. Początkowo jest to silnie przyspieszony ruch środka masy,
- Otóż przy warunku podanym przez dra Macieja Laska - owa końcówka skrzydła - nie miała stałego środka masy !!!
Pan profesor dokonał obliczeń w stylu GIGO - garbage in garbage out;
śmieci na wejściu to i śmieci na wyjściu.
Jak celnie pokazał bloger Karlus -
https://www.salon24.pl/u/karlus/1113243,katastrofa-smolenska-paliwo-lotnicze-w-zbiorniku-nr-3-na-lewym-skrzydle-101-ki
te ok 420 kg paliwa zapewne w większości znajdowało się by w końcówce skrzydła i to od strony krawędzi spływu .
...ale w chwili zderzenia następuje - w wyniku hamowania i działania sił bezwładności następuje:
chlupnięcie
a potem chaotyczne przelewanie się, przy częściowym wylewaniu - w końcówce pozostaje coraz mniej paliwa.

Ruch końcówki byłby zupełnie inny niż w obliczankach i bajdurzeniach Artymowicza;
cytuję:
W drugiej fazie, obrót jest kontynuowany jako mniej więcej ustalony, a w każdym razie szybki.
Bzdura ...
przy zmiennym środku ciężkości i przelewaniu się paliwa
nie ma mowy o żadnych ustalonych obrotach.
Ruch byłby chaotyczny .. i to bardzo...
a opis lotu końcówki wg prof. Artymowicza raczej należy zaliczyć do obszaru lotów nad kukułczym gniazdem...
Uzupełnienie:
Zdecydowanie większa masa początkowa wyklucza narrację Artymowicza i jego bajdurzenie o wzniesieniu się końcówki na 30 m!!
- to tak jakby skoczek wzwyż przechwalał się że skoczył 2 m z luźno założonym pasem obciążającym o masie 40 kg !!
( Artymowicz błędnie przyjął masę końcówki - 600 kg, gdy w rzeczywistości - wraz z paliwem ważyła ponad 1 Tonę !!!
Końcówka skrzydła podrywana jest na znaczną wysokość ~30 m przez początkową siłę nośną (nadającą jej przed narośnięciem kąta natarcia do 70 stopni znaczne przyspieszenie pionowe) oraz przez trwający przez cały lot efekt Magnusa związany z cyrkulacją powietrza wymuszoną obrotem ciała.
I znów bajdurzenie profesora astrofizyki; akurat w w astrofizyce bujanie w obłokach np. Magellana jest na miejscu- ale nie w Fizyce!!
- dobre - w sensie: zabawne- jest to o sile która podrywa skrzydło i narasta aż do kąta natarcia 70 stopni !!
- otóż o czym pisałem dawno, dawno temu - a adresowałem to dokładnie do profesora Artymowicza - siła nośna zanika w momencie oderwania się końcówki od skrzydła !! dalej ten fragment skrzydła porusza się jak targana oporem powietrza płaska płyta .
siła nośna to jest wytwarzana przy przepływie laminarnym -gdy końcówka jest integralną częścią skrzydła - w momencie gdy traci to połączenie - przepływ powietrza staje się turbulentny- a końcówka porusza się targana oporem w trzech stopniach swobody -
gdy - jak to konfabuluje Artymowicz ów kąt pochylenia względem strug powietrza dochodził do 70 stopni- to z uwagi na inne zmieniające się kąty określające położenie płaskiej płyty w osiach X ,Y .Z nie ma już mowy o kącie natarcia
-
Dodatkowo pan profesor myli współczynnik oporu w warunkach przepływu laminarnego z takowym w warunkach trubulencji:
gdzie Cd=1.2 (w przypadku obiektow 3-d to praktyczne maksimum współczynnika oporu).
ten współczynnik oporu powietrza Cd jest określony dla przepływu ustalonego- w momencie turbulencji, które niewątpliwie miały miejsce nie tylko w momencie oderwania - ale i dalej w trakcie obrotu luźnej płyty targanej powietrzem - współczynnik Cd może być większy 2 i więcej razy
- Tu nie na żadnego efektu Magnusa !!
Na wyliczanki Artymowicza wpłynął o wiele, wiele bardziej Efekt Chciejstwa.
I jeszcze ciąg dalszy bajdurzenia:
Sadek z tej wysokości ( ponad 30 m - przyp.quwerty) jest dość wolny i długotrwały (lot trwa ponad 5 sekund, czyli dłużej, niż lot całego pozostałego samolotu). To gwarantuje duży kąt spadku (ponad 50 stopni do horyzontu), jak też stosunkowo niewielką prędkość zderzenia z terenem (70 km/h, co jest zgodne z niewielkim stopniem zniszczenia blach). Skrzydło od momentu urwania wykonuje ok. 6 i 3/4 pełnych obrotów wokół długiej osi.
Nie było takiego wnoszenia - więc i nie było takiego spadku...
- Co do tej konfabulacji Artymowicza:
To gwarantuje duży kąt spadku (ponad 50 stopni do horyzontu), jak też stosunkowo niewielką prędkość zderzenia z terenem (70 km/h
to przeczy tej narracji pozycja w jakiej znaleziono końcówkę:
- stoi sobie lekutko oparta o gałązki
- gdyby walnęła z prędkością 70 km/h i pod katem 50 stopni to impet uderzenia byłby tak duży , że ważąca kilkaset kg końcówka
ścięła i połamał by te gałązki i spoczęła w pozycji horyzontalnej; w rejonie zderzenia na botanice byłyby wyraźne ślady takiego zderzenia- ciecia i łamania gałązek
niczego takiego tam nie ma
- końcówka stoi lekutko oparta o gałązki
- slot zachodzi za cienką gałąź na gałęzi - kora nie naruszona- ta końcówka skrzydła spoczęła tu
statycznie
końcówka czysta, boki, krawędzie bez pozostałości gleby
-
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka