Maciej Prandota , były pilot zawodowy( agrolotnictwo) , latał już co najmniej 35 lat temu ; inżynier mechanik . Po kimś takim można by oczekiwać rzeczowej wypowiedzi, jakichś konkretów technicznych , fachowych uwag.
Co znajdujemy w artykule z Dziennika Trybuna pod znamiennym tytułem:
" Zagadka ,która przestała być zagadką."
..klucza do rozwiązania zagadki należy szukać w raporcie Tatiany Anodiny...
...należy również przyznać, że dokument ten napisany jest w sposób możliwie najbardziej bezstronny..
..Jedynym długotrwałym efektem smoleńskiej awantury jest , obok zbudowania podziałów w kraju, znaczące pogorszenie stosunków sąsiedzkich na Wschodzie....
I wrednie oskarża załogę Tu-154 o spowodowanie tej tragedii:
Dopiero informacja o niebezpieczeństwie bliskiej ziemi, którą było dudnienie łamanych gałęzi i drzewek , przekonała pilotów do ściągnięcia wolantu w celu nabrania wysokości....
..Protasiuk po ryzykownym przebijaniu mgły miał pewność, że na ostatnich 50 metrach jednak ziemię zobaczy.”
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka