quwerty quwerty
429
BLOG

Bloger You-know-who udający znawcę, badacza katastrof -; Tu-154, Smoleńsk.

quwerty quwerty Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Nie ma  mocniejszych  "papierów"  do wypowiadania się na temat  katastrofy  niż wielu innych  blogerów. Niewątpliwie  uważa się  za znawcę i wszem i wobec  to rozgłasza.  A tymczasem to tylko jego działalność hobbystyczna nie mająca nic wspólnego z wykonywanym zawodem.

Swą twórczością publicystyczną  w zakresie tematyki   tzw."katastrofy"  może zaimponować    ignorantom dziennikarzom i takim samym ignorantom -posłom; zresztą to robi- tak jak w tej prezentacji:

http://planets.utsc.utoronto.ca/~pawel/pix/PA-ZK2018.pdf

Ale  osoby choć  z elementarną wiedzą techniczną ocenią  to już zupełnie inaczej...

image

 Gdyby skrót  UofT  oznaczał  University of Toronto  to bloger  YKW powinien przedstawić upoważnienie  tegoż do reprezentowania go w  zakresie tematyki "katastrofy"  Tu-154 w Smolensku  , np.w imieniu Katedry Astrofizyki.

A jeżeli oznacza ten skrót coś innego  - to powinien być rozwinięty; a tak to jest takie mruganie do Publisi- "wiecie o co tu chodzi..."


Przyganiał Kocioł  garnkowi - trzeba  by powiedzieć:

- amator  badania  katastrof YKW  popełnił  wyliczankę  , obszerną  i  ukwieconą  wzorami  , z której wyszło  mu  że  75  tonowy  samolot zderzający  sie z miekką  glebą  , przy parametrach  poruszani sie  jak w Smoleńsku  wyrzeźbi  w  niej bruzdę o głebokości  zaledwie  kilkunastu  cm, to oczywiscie  fizycznie  niemożliwe  - łamie  prawa Newtona  a to w historii  świata  się jeszcze nie zdarzyło ( i nie zdarzt\y  (  Ta wyliczanka miała jeden  cel- na siłe  wesprzeć  naracje MAK)


Jak  takie  zdarzenie  przebiega  rzeczywiście:
np.  jak w katastrofie  samolotu  Cessna  Citation

https://flightsafety.org/ap/ap_oct97.pdf

ten lekki samolocik   o masie startowej  6,8 tony  wyrzeźbił  w podłożu impact crater( bruzdę ) o głębokości  46 cm, długości 14m i szerokości 2,7m; gdy tymczasem bloger  You-know-who  (astrofizyk Paweł Artymowicz)  wyliczył, że  Tu-154  o masie  prawie 80 ton wyryłby  bruzdę o głębokości  zaledwie kilkunastu centymetrów.

Samolot  uderzył  o ziemie  z prędkością  podobną  jak Tu-154, rzędu  280 km/godz;  piloci  zwiększyli  moc silników   próbując  utrzymać go w locie  i samolot  przyspieszał.

Ale przejdźmy   teraz  do prezentacji  w Sejmie  Rzeczpospolitej  dla którego  to grupka amatorów (   w skład  wchodził też bardzo były  fizyk,osoba  bez wiedzy  technicznej   ale  mocno  wierząca  w  narrację  MAK  oraz  zupełny  amator  - publicysta  MIchał  Setlak)przygotowała tę prezentację:

imageimage

... weźmy na początek  za  coś bardzo wyrafinowanego:

image

Wygląda pozornie  bardzo fachowo..

bloger  YKW z wielką pewnością siebie  wygłasza  opinię , jakoby  ten rysunek wraz z tekstem  dowodził rzeczy przeciwnych do zlilustrowanych  przez W.Biniendę.

- Czyżby ?  a może to  YKW wygłasza błędną opinię; zajrzyjmy do  fachowych opracowań; są dostępne w necie- wystarczy przeczytać-wystarczy  dotrzeć do konkluzji; nie musimy  ( bo i nie potrafimy) prześledzić  fachowych wywodów-  prześledźmy to na zasadzie wejścia-wyjścia.

I jeszcze sformułujmy dokładniej o co tu chodzi:- otóż YKW   przedstawia  wywód jakoby  beczka smoleńska była bezdyskusyjna, że samolot  Tu-154 , który utracił  5,5 m  skrzydła  z pewnością wykona  szybki obrót i przekręci się na plecy.

image

Co na to rzeczywiści fachowcy  z branży,  praktycy ?

image


image

Sprawdzono jak zachowa  się  mały samolocik  przy utracie  do 30%  rozpiętości skrzydła ; użyto modelu,  w którym w trakcie lotu odpadała końcówka  o długości 20%  rozpiętości, wykorzystując dane  z doświadczenia modelowano także zachowanie  samolotu przy utracie 30% rozpiętości . Samolocik  posiadał  mini system przywracania równowagi  w locie  powierzchniami  sterowymi.

I co ?

Po kilku sekundach -nawet przy utracie 1/3skrzydła -samolocik leciał dalej.

image

 The  fault-tolerant  flight control system’s ability to accommodate partial wing  loss  events  was  verified  with  nonlinear  simulations  from 0% to 30% wing loss, and was successfully demonstrated with practical flight tests where 20% of the left wing was  jettisoned during flight.

http://folk.ntnu.no/skoge/prost/proceedings/ifac2014/media/files/1214.pdf



Taki mały model ma trudniej niż duży Tu-154 ; łatwiej się   obraca.



A i w przypadku realnych , normalnej wielkości  samolotów  jest dostępny przykład pokazujący ,że  narracja MAK i  YKW jest  -delikatnie mówiąc - mocno naciągana.

https://www.salon24.pl/u/niegracz/915021,beczka-mak-dla-ukrycia-czego-katasrofologia-porownawcza-tu-154-smolensk


I tyle jest  warta jego rzekoma  fachowość w obszarze  badania katastrof  lotniczych- to amatorszczyzna .


Jeden  z pierwszych   slajdów  prezentacji:

image

Cóż, hipoteza  Podkomisji   mocno ryzykowna  ale komentarz  YKW  nonsensowny i nietechniczny:

- cóż to  za  wytwór  erystyki :  "  trwała katastroficzna  fragmentacja" - jak  niby miał by  dojść  do takiego  rozdrobnienia wraku

skoro  było to  - jak akurat  celnie  okreslił  to  dr  Lasek: " zderzenie  o małej  energii"  "  ;mała energia  to i zniszczenia małe...

Na tym zdjęciu  także  brak  tzw. impact  point - jeśli  zniszczenia  samolotu wskutek zderzenia  z  dość miękkim podłożem sa  wielkie  to  w miejscu  pierwszego  uderzenia  kadłuba  pozostaje  krater, bruzda  wyraźnie identyfikowalna ani MAK  ani  komisja  Lasek  nie potrafili  takiego  miejsca  zidentyfikować. YWK  prześlizguje się nad pytaniem  jak  mogło  dojść  do tak katastroficznego  rozpadu  kadłuba  Tu-154.

Przygania  Kocioł  garnkowi.

image

Równie  dobrze  a może i bardziej  do zdjęcie przemawia za tym , że był wybuch, np,  w sąsiednim  fragmencie  kadłuba i fala  uderzeniowa  szła  wzdłuż osi  kadłuba; to nie jest  normalny  stan  fragmentu  kadłuba  po katastrofie  o małej energii- wtedy  wykładzina( wraz  ze  ścianą boczną może być  łamana, zgniatana  ale  nie dochodzi  do ogołocenia ściany ,.


image


Wskazując  na błąd komisji  YKW  sam popełnia  błąd , twierdząc  że  Tu-154  nie jest w stanie  podchodzić do lądowania...przy  małym kącie  natarcia.

Z raportu MAK:

image

Lot  po  ścieżce  zniżania  Tu-154  wykonuje przy  stosunkowo  niedużym kącie ataku:  7,6 stopnia.

Dopiero  po rozpoczęciu  próby  odejścia  kąt  natarcia rośnie  powyżej  12 stopni.

image
image

To są kłamstwa  zespołu  YKW:

-kontrolerzy  wielokokrotnie  dezinformowali  załogę  Tu-154  podając  informację:"na kursie na ścieżce". -jest rzeczą BEZSPORNĄ, że kontroler lotów ŚWIADOMIE podawał fałszywą odległość od pasa  startowego (a także kurs i wysokość), przesuniętą o blisko kilometr (a dokładniej 800 metrów).

- To nie były  normalne  działania  kontrolerów  choć MAK  manipulując faktami  oświadczył  , że  ci działali  prawidłowo. Normalnie  to kontrolerzy podają wielkość  odchyłki  od  ścieżki, gdy jest ona istotna: np.  podają  komendę: - 20m na lewo od ścieżki , ostrzegają  też  przed zbyt  szybkim zniżaniem "schodzicie  pod  ścieżkę "  itd.

Nawet  rosyjscy  piloci  komentujący  „katastrofę  : z tym zdaniem  MAK  zupełnie  się nie zgadzali:

Np. zachowanie mjr. Wiktora Ryżenki to prawdziwa zagadka. Myślę, że to skutek braku profesjonalizmu, lekceważącego podejścia do służby, nieodpowiedzialności. Ryżenko przyjmował samoloty z ustawieniem kąta nachylenia ścieżki 3 stopnie 10 minut, podczas gdy na tym lotnisku obowiązywały go 2 stopnie 40 minut. Wygląda na to, że w ogóle nie przeczytał instrukcji lotniska

Z Olegiem Korszunowem, nawigatorem doświadczalnym z 38-letnim stażem w biurze konstrukcyjnym Antonowa, rozmawiał Piotr Falkowski




Wystarczy  też  przejrzeć  stenogramy  by znaleźć przykłady  niedopuszczalnych zachowań, błędów:

Np.  to- dotyczy  Iła-76   9:38:47  Kontroler  : odległość  1 km, kursie  na ścieżce

Mija  20 sekund i kontroler odzywa się: 9:39:07     odejście  na drugi krąg  ?????

      Lecąc  z prędkością 70m/sek  Ił  przeleciał  by w tym czasie  1400 m  i dawno byłby na ziemi. Tak działa  kontroler  lotu ? przy  tak złych  warunkach  atmosferycznych ?


..

    Kontrolerzy  widzieli  dobrze  czy  samolot  był  na ścieżce  czy nie.  Nie jest prawdą  to co głosi  propaganda  pro-Makowska,  że  ta  stara  aparatura  nie pozwalała  na  choć w miarę  dokładne  określenie   pozycji  samolotu, położenia  względem  teoretycznej  ścieżki  schodzenia.

Przykłady:

Dotyczy Jaka-40   9:23:19   odległość  10km, wejście  na ścieżkę

Dotyczy  IŁa-76.  9:36:28:19  odległość  10km, na kursie  na ścieżce

Gdy  Ił  ma tendencję odchodzenia  od  ścieżki  - kontroler  ostrzega  załogę:

9:37:32  skontrolujcie wysokość  ( Ił jest  wtedy między  7 a  6 km od pasa)


   Może  dopilnowano  by  kontrolerzy  byli  "lekko" wypici  albo dano  im środki  osłabiające  czujność -

-  wyposażenie  pozwalało  na precyzyjne prowadzenie  samolotu  po ścieżce.


   Jakie  możliwości  ma ów  rzeczywiście  przestarzały  radiolokator   RSP ?
 Napisano  o tym np. w 2009  roku  ( przed katastrofą) na rosyjskim forum:


опубликовано: 31.10.2009 00:49

    Если заход по локатору (чистый РСП), то диспетчер векторит экипаж до того момента пока тот не сможет выполнить посадку, если грубо то до момента визуального контакта с полосой (огнями). По докам последняя команда даётся за 500 метров от торца. Изменение курса это и есть векторения, можно назвать наведение ))) но суть от этого не меняется
Кто учился в Риге возможно помнят инструктора на «Тренере» по фамилии Червяков, он в Спилве ноль на ноль завёл Ан24 с малым остатком. Даже была команда на выравнивание и уборку оборотов. Бывший военный лётчик, попавший под сокращение при Хрущёве. Также он был консультантом по ПРЛ «Тесла» у Чехов.


       Kto  uczył się   w  Rydze (  zawodu  kontrolera  lotu)  ten pamięta  instruktora  na trenażerze  , który nazywał się Czerwiakow;   sprowadził  on samolot  AN-24 na lotnisku  Spilwa  w Rydze  przy praktycznie  zerowej  widoczności  z małą  odchyłką; a jeszcze  wydał komendę na wyrównanie  samolotu  i  zmniejszenie obrotów. To były  pilot  wojskowy  ,  zwolniony  z wojska  za  Chruszczowa. Był także  konsultantem  przy  projektowaniu radiolokatora  Tesla  w  Czechach. ( Radiolokator  Tesla  - nowocześniejsza  wersja  radiolokatora precyzyjnego podejścia   typu RSP (  Radiolokator  precyzyjnego  podejścia ( precision  approach   radar) - tak Amerykanie  nazwali ten typ radiolokatora,  który  był skonstruowany jeszcze  w czasie II wojny  światowej a radzieckie/rosyjskie RSP tę  konstrukcję  naśladowały.)

quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka