Jeszcze raz warto to dokładniej omówić:
prof. Artymowicz kwestionuje raport MAK pisząc tak na salonie 24 w dniu 07.12.2016 09:43
"z drugiej strony, sil dzialajacych ludzi nie da sie tak prosto wyliczyc, jakby samolot w calosci wbijal sie pod katem spadku w ziemie będąc sztywny i w całości! mozna przewidziec, ze niektorzy mogli byc wyrywani z fotela i cieci pasami, a niektory wciskani w fotel.
w momencie tarcia o nierówną ziemie najbardziej zniszczonymi
czesciami wraku, w kabinie pasazerow byl po prostu jeden wielki koszmar i maszynka do miesa. do smierci i rozdrobnienia cial przyczynily sie nie tylkosily inercji i przyspieszenia w zakresie kilkunastu do kilkuset * g. ciala byly tez ciete przemieszczajacymi sie fragmentami samolotu (np. foteli,paneli wystroju, dachem itd), do czego przyspieszenie jest zupelnie niepotrzebne, wystarczy napreżenie
Z raportu MAK:
-Медико-трассологические исследования показали, что в момент разрушения конструкции самолета, в перевернутом положении, на пассажиров и членов экипажа действовали перегрузки величиной более 100g.
Badania medyczno-traseologiczne wykazały, że w momencie niszczenia konstrukcji samolotu, w położeniu odwróconym, na pasażerów i członków załogi działały przeciążenia o wartości powyżej 100g.
prof.Artymowicz kwestionuję tę opinie ( i słusznie):
sily inercji i przyspieszenia w zakresie
kilkunastu
do kilkuset * g
kilkanaście to nie 100; co więcej - kilkanaście g to przeciążenie, przy którym osoby na pokładzie w trakcie katastrofy lotniczej z reguły przeżywają.
W ten sposób prof.Artymowicz kwestionuje podstawową tezę MAK jakoby przeciążenia , w efekcie których zginęły osoby na pokładzie Tu-154 wynosiły minimum 100g.
nawet przeciążenie 30g , trwające 1 sek uważane jest za bezpieczne ( granica obszaru umiarkowanych obrażeń)
Dalej w tekście prof.Artymowicz formułuje błędną opinię jakoby:
"
ciala byly tez ciete przemieszczajacymi sie fragmentami samolotu (np. foteli,paneli wystroju, dachem itd), do czego przyspieszenie jest zupelnie niepotrzebne, wystarczy naprężenie
"
Po pierwsze, pojęcie naprężeniama zastosowanie w wytrzymałości materiałów , ale nie w obszarze odporności człowieka na przeżycie w katastrofie lotniczej;
po drugie: jak to przedstawia cytowany wykres z pracy: Human Tolerance and Crash Survivability - to właśnie wielkość przeciążenia działającego na ciało człowieka w połączeniu z czasem takiego oddziaływania stanowi kryterium przeżywalności
http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.212.5449&rep=rep1&type=pdf
MAK skonfabulował tę wartość 100g ponieważ przy katastrofie o małej energii , nawet w pozycji odwróconej wartość przeciążeń w części kadłuba blisko ogona nie mogłyby być większe niż rzędu 20-30g;
skonfabulował tę wartość , aby zamknąć temat przeżywalności i braku akcji ratowniczej ( snucie się po wrakowisku strażaków , leniwie polewających z sikawek nieliczne źródła ognia - to nie akcja poszukiwawczo-ratownicza)
Jeśli takie przeciążenia wystąpiły w tym zdarzeniu w Smoleńsku - to nie z tytułu zderzenia samolotu z podłożem- zderzenia o małej energii.
============================================================================================================
A to dowód nie wprost że MAK skłamał , konfabulował te 100g
Air France AF 447 airplane crash. The traumatic injuries observed on recovered corpses were extremely severe and multiple. At the time of impact, the bodies were submitted to large decelerative forces in a range of 50 G to 200 G (13).
( W momencie zderzenia ciała zostały poddane ogromnym siłom przeciążenia w zakresie od 50G do 200G.)
The last recorded values were a pitch attitude of 16.2 degrees nose-up, roll of
5.3 degrees to the left and a vertical speed of -10,912 ft/min
52,5 m/s= 189 km/godz( prędkość opadania). Prędkość postępowa ok 200 km/godz.)
skoro przy tych parametrach zderzenia ( z wodą)
przeciążenia działające na pasażerów były w zakresie 50-200g
to przy parametrach jak w Smoleńsku
musiałyby być rzędu20-100g
- MAK celowo kłamał w kwestii przeciążeń.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bezczelna zagrywka komisji Laska.
- Zamiast rzeczowo zając się tematem konfabulacji MAK dotyczącą przeciążeń
Lasek i spółka wspierają ją sami przywołując w swej opinii katastrofę z "zupełnie innej półki."
O ile sam zespół Laska określił zderzenie samolotu Tu-154 w Smoleńsku jako zderzenie o niskiej energii
to komentując wątpliwości komisji parlamentarnej w tej kwestii sięgnał po przykład katastrofy Swiss Air Lot nr 111:
Na wysokości 3.900 metrów szalejący poza wzrokiem pilotów pożar dociera do autopilota, który ulega awarii. Piloci przechodzą wówczas na ręczne sterowanie maszyną. Po kilkunastu sekundach, jeden po drugim, przestają działać wszystkie systemy i przyrządy samolotu
Pierwszy oficer Loew zgłasza kontroli lotów sytuację krytyczną, nadając komunikat "Mayday". Niestety, z powodu hałasu w kabinie oraz innych dźwięków w wieży kontroli lotów, kontroler nie słyszy komunikatu. Ogień rozprzestrzenia się coraz bardziej, więc kapitan opuszcza swoje siedzenie i próbuje opanować sytuację podręczną gaśnicą. Niestety ginie (nie wiadomo czy powodem był ogień, czy uduszenie dymem), desperacko usiłując uratować maszynę. Wystraszony pierwszy oficer wciąż próbuje pilotować maszynę, używając systemów awaryjnych, niestety pół minuty później gaśnie cały szklany kokpit, a łączność z samolotem zostaje zerwana.
W przybrzeżnej miejscowości Peggy's Cove w Nowej Szkocji słychać było ogłuszający dźwięk wybuchu. MD-11 linii Swissair, lot 111 wpada do Atlantyku, 8 km od brzegu, zabijając wszystkich 229 pasażerów i członków załogi. Samolot roztrzaskał się na miliony kawałków, a spośród wszystkich znalezionych ciał, zaledwie jedno było niepokaleczone.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Swissair_111
.................
Nawet przy dużych przeciążeniach silniki odrzutowe tak łatwo sie nie rozpadają i nie wypadają z nich wirniki:
A te drzewa przegięło w kierunku prostopadłym do działających przeciążeń..i to na zewnątrz:
(botaniczna narracja MAK/Laska jest spójna tylko pod warunkiem pominięcia tych licznych na botanice, które do niej nie pasują)
Komentarze