Ziobro drugą Piterą?

Ziobro niweczy i ośmiesza wszelkie działania antykorupcyjne w Polsce, odbiera ostatnie złudzenia. B. minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, robi konferencję prasową i zapowiada zorganizowanie kolejnej,  konferencji, "konwencji antykorupcyjnej". Ma się ona odbyć w celu zapoczątkowania wielkiej narodowej akcji politycznej,  mającej na celu "przywrócenie uczciwej Polski".

Przypomnijmy posłowi Ziobro, że jest on po pierwsze politykiem określonego politycznego ugrupowania, a po drugie zaangażowanym jako strona w aktualny spór polityczny o to, czy stosował on właściwe metody w walce z korupcją, czy nie.

Przypomnijmy, że walka z korupcją, owszem, potrzebuje pewnego politycznego leadership, ale takiego, które może swoim autorytetem połączyć większość społeczeństwa, różne ugrupowania i stronnictwa. Ziobro z Kurskim musieli się chyba szaleju opić, by uwierzyć, że są w stanie wspiąć się do poziomu takiego przywódctwa narodowego! Marginalna partyjka Ziobry podskakuje jak przysłowiowa wesz na grzebieniu!

Ale skutek będzie odwrotny od przez nich oczekiwanego: nikt z ludzi poważnie zajmujących się problematyką antykorupcyjną, żaden z ekspertów, profesorów, znających możliwe rozwiązania, się do nich nie przyłączy, choćby dlatego, by nie dać sobie przypiąć jakiejś kłopotliwej politycznej etykiety. Nikt nie da wykorzystać swojego nazwiska dla dowartościowywania Ziobry i jego kanapowej partyjki. Niemalże słyszę jak właśnie gruchnął śmiech! Niestety, obawiam się, że to również utrudni  zaangażowanie się tych ludzi w przyszłości w inne konkretne działanie publiczne. Gdyby na przykład zostali zaproszeni do współdziałania z opozycją w reakcji na korupcyjne zepsucie tych rządów?

Osoby angażujące się w walkę z korupcją powinny bowiem być w swej działalności neutralne, obiektywne, by być wiarygodne.Tak właśnie roztrwoniła dorobek swojej wieloletniej pracy i pewną wiarygodność na przykład posłanka Julia Pitera, z jej Transparency International wykluczona z Antykorupcyjnej Koalicji Organizacji Pozarządowych, gdy weszła do polityki i stała się jednym z najbardziej zajadle broniących PO "zwierząt politycznych".  Ziobro jest w tym przypadku drugą Piterą.

By być wiarygodnym w walce z korupcją Ziobro musiałby nie być Ziobrą: w związku z zawartym przez sędziego Igora Tuleyę w ustnym uzasadnieniu wyroku dr. G. swoistym wyrokiem na metody stosowane za jego urzędowania jako Prokuratora Generalnego, stał się on w opinii publicznej oskarżonym, obwinionym.  Pod osąd publiczny ponownie została poddana cała jego działalność polityczna. A zatem zwoływanie jakiejś szerokiej "konwencji antykorupcyjnej"  jest w tej chwili odczytywane jako próba większego nagłośnienia problemu, obrony własnej osoby, własnego wizerunku i cynicznego wzięcia na zakładników tej walki jakiejś części elektoratu, podatnego na takie hasła i slogany. Ziobro występuje we własnej sprawie, to jest zwykla prywata i mydlenie oczu jakimiś wyższymi wartościami,  "narodową akcją" i "przywracaniem uczciwej Polski" po prostu śmieszy.  Trzeba by być głuchym, by nie słyszeć jak to fałszywie brzmi! W tym sensie Ziobro przyłącza się do fałszującego chóru Platformersów.

Pełna kompromitacja idei walki z korupcją! A szkoda, bo tymczasem korupcja coraz bardziej się rozplenia.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sp-zapowiada-konwencje-antykorupcyjna,1,5390726,wiadomosc.html