Motto:
Na kilka dni przed wylotem do Katynia i katastrofą pod Smoleńskiem, w Święta Wielkanocne, mąż powiedział, że planowany jest zamach terrorystyczny na jakiś statek powietrzny. Tak powiedział. Nie miał pojęcia, o jaki statek powietrzny chodzi. Po chwili dodał: "Mam nadzieję, że służby specjalne wiedzą, co robią".
Notka nosi charakter dokumentacyjny: skupienie w jednym miejscu wcześniej opublikowanych materiałów ma ułatwić przegląd przesłanek, którymi można się kierować przy rekonstruowaniu prawdopodobnego przebiegu „wypadków smoleńskich”; zachowuję chronologię „wydarzeń”.
Zacząć wypada od „przygotowań do wizyty premiera: (”Pierwsze kłamstwa smoleńskie: 7-04-2010”
pomijając w tym zbiorze obszerne wyjaśnienia dotyczące Okęcia i hipotezy trzech samolotów (H3S):
- dojść jednak trzeba do bezpośrednich przygotowań startu samolotów, nadzoru nad wydarzeniami, OBU „katastrof” i wreszcie aranżacji „teatru wydarzeń”:
Pomyśleć, że kierowanie naszej (społeczeństwa) uwagi na „końcóweczkę lotu jednego samolotu z całą Delegacją” – w tym na:
- słynne drzewko (brzóskę)
- lub inną przyczynę Tragedii („trotyl”)
- lub inne powody nagłej zmiany kursu podejścia (imputowany brak umiejętności pilotów)
- nie mówiąc już o mgle, jarze i niewłaściwym wysokościomierzu (etc.etc.)
NIE DOPUSZCZA – już przez blisko pięć lat! - I BLOKUJE dojście do prawdziwego „scenariusza wydarzeń”!
Jest bowiem istotnie zastanawiające – wręcz niepojęte! – oficjalne, wyrażane publicznie i przez władze i przez jej przeciwników desinteressement, z jakim spotykają się wszelkie nawoływania do zobrazowania wylotów z Okęcia, tego POCZĄTKU TRAGEDII NARODOWEJ – czego konsekwencją oczywistą jest niemożność wyjaśnienia „katastrofy smoleńskiej”, i to bez względu na podnoszony „brak dowodów” (wrak, czarne skrzynki, możliwość badań „na miejscu katastrofy”);
dowody, które są w posiadaniu prokuratury (dokumentacja 36 splt, „drut jaka”, taśmy monitoringu okęckiego, zapisy radarów wojskowych – nawet otrzymane od USA zdjęcia satelitarne!) – są skrzętnie ukrywane; sprawdza się słynna wypowiedź min. Fotygi: „Polacy nie dojrzeli do prawdy na temat tragedii smoleńskiej” – politycy więc zdecydowali: NIE POWIEMY WAM (z powodów? patrz:http://noweczasy.salon24.pl/579514,oni-wiedza ).
Gdyby zatem było tak, jak nam się od lat przedstawia – czego to niby nam nie powiedziano?
Więc jasne, że BYŁO INACZEJ:
powyższe materiały dają podstawy faktograficzne (są też jednocześnie własną próbą) rekonstrukcji prawdziwych wydarzeń z 10.04.2010.
Gorąco do takich prób namawiam – wprawdzie „przyczynkarstwo ma się dobrze” (aż – po prawie pięciu latach – podejrzanie ZA DOBRZE!), jednak nie zastąpi ono dyskusji nadrzędnej:
porównania możliwych, autorskich obrazów potencjalnego przebiegu wypadków;
wprawdzie wielu Kol. Blogerów takie zręby rekonstrukcji przedstawia – lecz dopiero ZESTAWIENIE tych wysiłków w jednym panelu dyskusyjnym byłoby owocnym („milowym”) krokiem naprzód!
http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka