Przy badaniu watku spiskowego bardzo wnikliwego zbadania wymaga sprawa „awarii“ w ostatniej chwili, czyli rano w dniu 10.04.2010, drugiego Jaka-40, ktorym miala leciec do Smolenska czesc delegacji i czesc generalow. Pierwszym polecieli dziennikarze. http://blog.rp.pl/wiadomoscdnia/2011/04/09/dlaczego-musialo-dojsc-do-katastrofy-smolenskiej/comment-page-2/
1. BOR-owcy
zginęło dziewięcioro funkcjonariuszy BOR. Wszyscy znajdowali się w samolocie jako bezpośrednia ochrona prezydentów Lecha Kaczyńskiego, Ryszarda Kaczorowskiego i obsługa pokładu*. http://wyborcza.pl/1,132280,13686599,Teczka_smolenska_BOR.html
Starszy chorąży Artur Francuz. Został wyznaczony do ochrony ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego http://wiadomosci.wp.pl/gid,12171852,kat,1342,title,Praca-w-BOR-byla-misja,galeria.html
Chorąży Marek Uleryk. Pracował w ochronie Marii Kaczyńskiej http://wiadomosci.wp.pl/gid,12171852,kat,1342,title,Praca-w-BOR-byla-misja,galeria.html
Dwóch ich było ostatnio przy pani prezydentowej. I tak wypadło - nasz Marek poleciał z nią do Smoleńska... http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100412/BYDGOSZCZ02/188500379
Kapitan Dariusz Michałowski. Chronił Lecha Kaczyńskiego http://wiadomosci.wp.pl/gid,12171852,kat,1342,title,Praca-w-BOR-byla-misja,galeria.html
* tylko jedna osoba - stewardessa:
Miała lecieć jakiem, ale zamieniły się z koleżanką na Okęciu. http://polska.newsweek.pl/smolensk--nieznana-relacja-oficera-bor,68588,1,1.html
Jednak raczej: Nie planowała wyprawy do Smoleńska. Kilka dni wcześniejzgodziła się zastąpić koleżankę, której coś wypadło i nie mogła polecieć 10 kwietnia z prezydentem. Rano w biegu spotkała ją na lotnisku. http://www.fakt.pl/Wdowiec-po-stewardessie-Planowalismy-dziecko-myslelismy-o-in-vitro,artykuly,99873,1.html
Co jednak począć z taką informacją:
Według raportu dotyczącego katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, z prezydentem RP leciał tylko jeden oficer Biura Ochrony Rządu. To dziwne tym bardziej, że do tej pory mówiło się o śmierci dziewięciu funkcjonariuszy BOR.
na stronie 18. raportu, w rubryce "inne osoby" podaje się liczbę "1". Jak głosi przypis numer 6: "Pod „inne osoby” należy rozumieć znajdującego się na pokładzie pracownika Biura Ochrony Rządu". Na stronie 16 czytamy zaś: "Oprócz 4 członków personelu latającego załogi na pokładzie znajdowały się 3 stewardessy, 88 pasażerów i 1 przedstawiciel Biura Ochrony Rządu; w sumie 96 ludzi, wszyscy obywatele Rzeczpospolitej Polskiej." Na tej samej stronie podano przypis sugerujący jednoznacznie, kto jest odpowiedzialny za podanie tych danych: "Według danych strony polskiej".http://www.wiadomosci24.pl/artykul/raport_mak_
na_pokladzie_byl_jeden_funkcjonariusz_bor_a_nie_177556.html ???
No może nie jeden, a dwóch (dwoje):
mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik prasowy BOR: - Pod ochroną BOR podczas tego lotu był pan prezydent i pani prezydentowa. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101116&typ=po&id=po14.txt
A co z pozostałą szóstką (siódemką?) jakim samolotem lecieli?
Przyjrzyjmy się znanym faktom:
- strona rosyjska nie wpuściła na Siewiernyj marcowego rekonesansu przygotowującego wizytę (w tym BOR-owców)
- nie wpuściła ich także w dn. 10 kwietnia (wszyscy byli w Katyniu!)
- na lotnisku byli jedynie kierowcy ambasady (bez jakichkolwiek - tak nam mówią - danych kontaktowych z Okęciem i… samolotem!)
A przecież zaręczał min. Miller, że wszystko było uzgodnione z Biurem Ochrony Rządu, która to instytucja zajmuje się kwestią bezpieczeństwa w miejscu powitania, pożegnania, przejazduhttp://ww2.senat.pl/k7/dok/sten/057/57sten1.pdf s.18
Co mógł planować– wiedząc o tym - Szef Operacji (śp. ppłk Jarosław Florczak) ?
Jest oczywiste, że „w tutce” tych dodatkowych pięciu borowików było niepotrzebnych;
byli potrzebni na lotnisku, bo to stanowiło warunek lądowania osób ochranianych - i taka też była żelazna praktyka:
prawie zawsze towarzyszyłem prezydentowi w delegacjach krajowych. I, w delegacjach krajowych było to zawsze tak, że lotnisko czy lądowisko, czy lotnisko było zabezpieczane przez BOR, prawda. I w momencie, kiedy następowało lądowanie, no funkcjonariusze BOR-u byli przy samolocie czy przy śmigłowcu. http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20101006/$file/78_20101006.pdf
- Pan generał świadomie zrezygnował z kontroli wykonywanych działań ochronnych ze strony rosyjskiej.-Może nie trzeba robić takiego rozpoznania...- Panie Redaktorze...-Takie rozpoznanie robi się może...- ...Obligatoryjnie przy każdej wizycie, w każdym miejscu czasowego pobytu, jak również na lotnisku.http://smolensk-2010-gdzie-prawda.blogspot.com/2010/09/wywiad-z-anonimowym-borowcem.html
Obligatoryjnie - bo tak nakazuje:
Instrukcja organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD wprowadzona Decyzją nr 184/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 9 czerwca 2009 r.
§ 14 ust. 4
Komentarze