„możecie próbować, jak najbardziej”
W końcu lipca ubr., pod notką:http://jeremiasz.salon24.pl/598416,smolensk-2010-minima-widocznosci-przy-podejsciu-w-automacie#comment_9288402 zamieściłem następujący komentarz-cytat:
w zał. 4 do RM, s.580, pod rys. 17, zamieszczono foto: „kokpit tupolewa” ze wskazaniem m.in. dwu przycisków (dla obu pilotów) opisanych jako „odłączenie SAU” [SAU to system automatycznego sterowania. Współpracuje z: (…) - systemem RSBN]
- który doczekał się „pochwały za trud reserchera”:
No i tym zdaniem Szanowny Kolego załatwiłeś CFITo-brzozowców przez potrójny Ippon.Właśnie dzięki urządzeniu SAU-154-2 Protasiuk mógł Tupolewem podchodzić w automacie. Ale podejście w automacie na Siewiernyj było możliwe tylko w przypadku funkcjonowania RSBN i DPRM.JEREMIASZ PALIWODA
Zachęcony – napisałem notkę o najważniejszych odkryciach Kol. Blogerów w tej sprawie, podając do nich linki (w kolejności ukazywania się) i opatrując takim wstępem:
„самолеты типа Ту-154М (на котором разбился президент Качиньский) не оснащаются приемником РСБП." (www.vremya.ru/2010/61/52/251482.html) 12 kwietnia 2010.
Ki diabeł, że taki techniczny detal w ekspresowym tempie „zaprzątnął uwagę” ważnego medium rosyjskiego?
„Prijomnik RSBN” to urządzenie pozwalające lądować w „automacie” bez względu na warunki atmosferyczne: udowodnienie, że w kokpicie tu-154M znajdował się odbiornik tego urządzenia MUSI SPOWODOWAĆ MEDIALNĄ BURZĘ. http://noweczasy.salon24.pl/599251,smolensk-medialne-instrukcje-obslugi-katastrofy-sprawa-rsbn
Nic takiego „oczywiście” nie nastąpiło, a Kol. Jeremiasz konstatował z goryczą:
Już jakiś czas temu wymieniałem SAU-154-2, który jest częścią systemu ABSU, jako urządzenie współpracujące z RSBN, ale jakoś nikt tego nie podchwycił, a taka jest prawda przecież. Przecież piloci o tym wiedzą. Dlaczego milczą???
Dopiero „wycinki z taśm jak-a” rozpętują (póki co nie MEDIALNĄ - blogerską) burzę na nowo, dzięki wszystkowyjaśniającej (kolejnej Jeremiasza w tej kwestii) notce: http://jeremyf.salon24.pl/628512,smolensk-2010-co-zapisalo-sie-na-drucie-jaka
Czy trud Kol. Jeremiasza (wspaniała analiza - jesteś Gość!) i świetne, niezwykle liczne uwagi wielu Poważnych Komentatorów - przyniósł Ostateczne Rozwiązanie Kwestii Smoleńskiej?
Odpowiedź jest – i nie jest! – oczywista:
TAK – jeśli chodzi o wyjaśnienie kwestii rzekomej „nieudolności” śp. Pilotów tupolewa (cytowałem pod swoją wskazana tu notką: "W systemie dla ciemniaków noc, mgła, brzoza (pancerna) mogą być przyczynami katastrof lotniczych." Blogerka @Aspiryna):
I. do momentu WYBUCHU (Kol. Jeremiasz wskazuje na tę właśnie Przyczynę Tragedii) samolot był kierowany zgodnie ze wszystkimi regułami pilotażu i naprowadzania:
08:34:50 KRL PLF 1-0-1, 500 zajęliście?
08:34:54 KBC Zajęliśmy, 500 metrów.
08:35:04 KRL Reflektory z lewej, z prawej, na początek pasa.
08:35:11 KBC Zrozumiałem.
08:35:11 IP Dowódco, pokład gotowy do lądowania.
Komentarz: Wszystko w przygotowaniu do lądowania odbywa się zgodnie z procedurą (komentuje KPT. GRZEGORZ PIETRUCZUK)
http://smolensk-2010.pl/2010-06-11-jak-czytac-czarne-skrzynki.html
II. Teoria WYBUCHU (i sama notka Kol. Jeremiasza) „nie fatyguje się” wyjaśnić CO SIĘ DZIAŁO WCZEŚNIEJ? To generalne pytanie ma swoje uzasadnienie wobec nagromadzenia się następujących kwestii:
1. Bezzasadne (?) „zaciemnienie” wylotu Delegacji (kwestia Okęcka)
2. Sfałszowanie zapisów (w tym złamanie drutu magnetofonu jak-a!) magnetofonowych samolotów, „nieodnalezienie” rejestratora K3-63 (katastroficznego!!!), sfałszowanie „zapisów z wieży” itd. itp.
3. Dlaczego ukrywa się amerykańskie zdjęcia sat, nie bada kamizelek BOR-owców, wymyśla „przebudowę salonki” itp. itd.
„Podpieranie” przez Wybuchowców swojej teorii (zgodnej w tym względzie z „wersją oficjalną”) o „wylocie jednego samolotu z całą Delegacją” … sfałszowanymi fotkami z płyty lotniska Okęcie (ale także zaciemnianiem świadectw świadków (słynne kłamstwa Klarkowskiego i innych pracowników KP, z Sasinem na czele) jest tak samo żałosne, jak wymienione wyżej „cuda nad (oficjalnym) śledztwem”.
III. Nadal pozostają nie wyjaśnione publicznie – ani przez Prokuraturę Wojskową, ani przez Zespoły Rządowe, ani przez ZP - kwestie:
1. Iloma samolotami leciała Delegacja?
2. O której, gdzie i w jaki sposób zginęli Delegaci?
3. Co się działo na Siewiernym PRZED pojawieniem się tupolewa?
Taki przykład - odnośnie tego ostatniego punktu (komentuje KPT. GRZEGORZ PIETRUCZUK):
08:27:58 Bort (niezr.) Zakończyłem zrzut, zniżanie na wschód.
Komentarz: Autorem tego komunikatu jest załoga innego samolotu.
08:29:47 KBC Kto tam jest?
08:29:51 2P U ciebie też?
08:33:29 A 200 metrów.
Komentarz: Informacja o 200 metrach odnosi się być może do innego samolotu bo TU-154 jest w tej chwili powyżej 500 metrów.
http://smolensk-2010.pl/2010-06-11-jak-czytac-czarne-skrzynki.html
Na koniec pro domo sua: z Kol. Jeremiaszem byliśmy dotąd (mimo okresów owocnej współpracy!) „wzajemnie zbanowani” raz z powodów „ideologicznych” („wybuchowiec” kontra „maskirowicz”), dwa – charakterologicznych: wybuchowość :))) właśnie…
Stan ten uległ obecnie (z mojej strony) zmianie, co oczywiste w związku z pewną polemicznością notki; piszę pewną, bo nic nie stoi na przeszkodzie (o czym wielokrotnie pisałem!) by zacząć uznawać, iż sposób „dokonania katastrofy” tupolewa nie wyczerpuje opisu Tragedii:
pytania z pkt. III. są nadal boleśnie aktualne.
http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka