Konsekwencje udostępnienia swoich intymnych zdjęć w sieci mogą być dramatyczne. Fot. Shutterstock
Konsekwencje udostępnienia swoich intymnych zdjęć w sieci mogą być dramatyczne. Fot. Shutterstock

Nagie zdjęcia w sieci nie giną. Sexting - nowe niebezpieczne zjawisko

Redakcja Redakcja Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Zanim wyślemy komuś swoje zdjęcie z nagim torsem lub biustem, warto pomyśleć o możliwych konsekwencjach. W sieci nic nie ginie i może posłużyć złym celom. 

Ula – uczennica liceum - uległa namowom swojego chłopaka i wysłała mu swoje nagie zdjęcia. Chłopak pochwalił się nimi kolegom w szkole. Kilka dni później nagie zdjęcia Uli „wypłynęły” do sieci. Zobaczyła je cała szkoła. Ula była przerażona. Przestała chodzić do szkoły, bała się wyjść z domu.

Poznaj jej historię:


Film o sextingu wśród młodzieży zrealizował znany youtuber Reżyser Życia. Jest częścią kampanii "Nie zagub dziecka w sieci" prowadzonej przez Ministerstwo Cyfryzacji i Państwowy Instytut Badawczy NASK.


Zobacz też: Rząd chce zablokować niepełnoletnim dostęp do pornografii w internecie

Co to jest sexting ?

Sexting polega na przesyłaniu swoich zdjęć, filmów i wiadomości o charakterze erotycznym do innych osób. Termin powstał z połączenia słów „sex” i „texting”. Początkowo odnosił się tylko do erotycznych sms-ów. Rozwój technologii umożliwił przesyłanie plików multimedialnych przez różne kanały: mail, czaty internetowe, aplikacje na smartfony. Sexting dotyczy każdej grupy wiekowej - zarówno nastolatków, jak i osób dorosłych..

Z badań wynika, że aż 42 proc. osób w wieku 15-18 lat otrzymało przynajmniej raz nagie, intymne materiały od innej osoby, a 13 proc. wysłało swoje nagie zdjęcia (Badanie „Nastolatki 3.0”, NASK).

Mamy do czynienia z powszechną seksualizacja życia. W masowym obiegu dominuje kult ciała, atrakcyjny wygląd polega na demonstrowaniu cielesności i erotyki, nagość i seksualny kontekst są obecne w reklamach i filmach, a media żerują na ujawnianiu (prawdziwych lub zmyślonych) intymnych szczegółów życia gwiazd i celebrytów.

To, co w sferze obyczajowej jeszcze dwadzieścia lat temu było nie do pomyślenia, dziś jest normą, szczególnie dla młodzieży. Udostępnianie swoich „rozebranych” zdjęć innym za pomocą smartfona służy zabawie, jest formą flirtu, wyrażenia uczuć, zainteresowania drugą osobą. Dorosłe osoby szukające „przygód” udostępniają swoje erotyczne zdjęcia osobom poznanym na portalach randkowych. Gdy osoba ze zdjęcia się spodoba, kontakt z sieci przenosi się do świata realnego.


cyberseks

Niestety rzadko kiedy osoby rozsyłające takie materiały myślą o konsekwencjach. W sieci nic nie ginie, zostaje w niej na zawsze. Raz wysłane zdjęcie może zostać zapisane w pamięci komputera innych osób. Nawet, gdy je usuniemy, będzie ono nadal w posiadaniu innych. Zamieszczenie zdjęcia online, w tym nawet wysłanie mailem, oznacza utratę kontroli nad nim. Intymne zdjęcia udostępniane online mogą trafić w ręce przestępców seksualnych. Konsekwencje mogą być dramatyczne – od ośmieszenia, chęci skompromitowania, aż po szantaż.

Szantaż za pomocą erotycznych materiałów udostępnionych w sieci nazywa się angielskim terminem „sextortion”. Polega on na wymuszaniu okupu w postaci pieniędzy lub kolejnych materiałów o charakterze seksualnym. Ustąpienie zazwyczaj go nie kończy. Ofiarami sextortion mogą być wszyscy - i młodzież i dorośli. Warto pomyśleć o możliwych konsekwencjach, zanim wyślemy komuś swoje zdjęcie z nagim torsem lub biustem.

Wiele stron i portali umożliwia prowadzenie rozmów w czasie rzeczywistym. Trzeba jednak pamiętać, że również takie treści mogą zostać utrwalone, nagrane, skopiowane i opublikowane.

Zobacz też: Bużki, emotikony - sprawdź znaczenie emotek

Sextortion. Co robić, jak pomóc?

Gdy mleko się już rozlało, czyli „nagie” zdjęcia zostały rozpowszechnione, ofiara jest zazwyczaj sparaliżowana lękiem, chce schować się przed światem zewnętrznym. Cierpi i potrzebuje pomocy. Gdy wiemy o takim zdarzeniu, nie uczestniczmy w zbiorowym ocenianiu jej postępowania, tylko spróbujmy jej pomóc. Okażmy wsparcie, porozmawiajmy, powiedzmy, że nie jest z tym problemem sama.

Poszukajmy pomocy. Jeśli sprawa dotyczy społeczności szkolnej, porozmawiajmy z nauczycielem, wychowawcą, dyrektorem szkoły. Jako rodzice poszkodowanego dziecka nawiążmy kontakt z rodzicami sprawcy i spróbujmy „załatwić” sprawę z nimi. Gdy to nie pomoże, idźmy na policję. Policjanci są wyszkoleni, jak postępować z tego typu zdarzeniami. Pamiętajmy, że rozpowszechnianie zdjęć innych osób bez ich zgody, tym bardziej intymnych, jest przestępstwem.

Pomocy można szukać też tu:

  • Dyżurnet.pl (eksperci NASK)
  • tel. 800 100 100 – telefon dla rodziców, nauczycieli i opiekunów w sprawach bezpieczeństwa dzieci online
  • tel. 116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
  • tel. 800 121 212 – telefon zaufania Rzecznika Praw Dziecka

Poradnik NASK

Państwowy Instytut Badawczy NASK opublikował poradnik dla rodziców „Sexting i nagie zdjęcia. Twoje dziecko i ryzykowne zachowania online” autorstwa Anny Kwaśnik. Można go bezpłatnie pobrać na stronie Akademii NASK.

BG


Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie