Gazrurka, językiem znanym z czasów PRL, atakuje dziś młodego księdza oskarżając go o szerzenie nienawiści. Na dowód, że ksiądz Międlar jest pełnym zła nienawistnikiem, organ partyjny lewaków cytuje następującą wypowiedź księdza:
"Nie boimy się pokojowo nastawionych muzułmanów. Ale ich jest mniejszość. My się boimy fundamentalizmu. Nie chcemy w Polsce Allaha, nie chcemy gwałtów, nie chcemy samosądów, nie chcemy terroru. Nie chcemy nienawiści, która jest w Koranie, ale chcemy miłość i prawdę Ewangelii!"
Kiedyś w 1983 roku, Trybuna Ludu, również organ partyjny, rozpocząła blisko roczną nagonkę medialną na innego młodego księdza, zarzucając mu szerzenie nienawiści. Tamten ksiądz mówił wiernym o miłości do Boga, o miłości do prawdy, o umiłowaniu Ojczyzny, powoływał się na Ewangelię i przypominał o konieczności wybaczania... Trybuna zaś przedstawiała słowa kapłana jako jątrzenie. I padały cytaty, a jakże. I były tak samo sprzeczne z oskarżeniem, jak i ten podany przez Gazrurkę dziś, na usprawiedliwienie zarzutu siania nienawiści, wytoczonego księdzu Międlarowi. Tak właśnie działa w Polsce "prasa medialna" - służy do zgniatania ludzi.
Ponieważ zgadzam się z zacytowanymi słowami tego księdza, wykorzystam krótki pobyt w Polsce, aby złożyć na siebie doniesienie do prokuratury. Bo widzicie Państwo, mam uzasadnione podejrzenie, że złamałem prawo. Popełniłem myślo-zbrodnię...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo