skoro państwo - czyli my wszyscy, a przynajmniej większość z nas - nakłada na matkę dziecka niepełnosprawnego (w tym ciężko) obowiązek jego urodzenia i wychowania, to winno (winniśmy) wziąć na siebie wszystkie (!) materialne koszty z tym związane, tym bardziej, że kiedy takie dziecko dorośnie, w żaden sposób, w razie potrzeby, nie zrekompensuje rodzicom poniesionych nakładów , a wręcz przeciwnie, nadal (do śmierci) będzie dla nich materialnym ciężarem – o innych obciążeniach w tym miejscu już nie wspominając …
zwłaszcza gdy państwo, czyli nas wszystkich, spokojnie byłoby na to stać, za cenę minimalnego obniżenia standardu życia, zupełnie niewspółmiernego do wyrzeczeń jakie tamci ludzie ponoszą …
a więc podnieśmy VAT albo PIT o przykładowy jeden procent i przekażmy to niepełnosprawnym i ich opiekunom ...
owszem, to nie jest dobry moment, kiedy państwowym i osobistym finansom grozi załamanie, ale skoro zdecydowano (zdecydowaliśmy się) ruszyć temat właśnie teraz, to nie ma to tamto …
zaskakujące, że w środowisku obrońców życia, również tutejszych, nie poczęło się ani nie urodziło żadne tego typu rozwiązanie …
Inne tematy w dziale Społeczeństwo