kemir kemir
4797
BLOG

Szczepienie albo śmierć? Polemika

kemir kemir Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 220

Graliśmy uczciwie: ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem – wygrał lepszy. Jak widzę, nie masz do mnie pretensji...   Ten klasyk z "Wielkiego Szu" doskonale oddaje klimat otaczający wszystko to, co dotyczy Covid-19. Wirus, całkowicie zmienił świat, wdarł się we wszystkie sfery życia każdego człowieka, zniwelował polityczne mury, stworzył zupełnie nowe strony podziału na "onych", dążących do daleko posuniętych restrykcji, rzekomo dla dobra społeczeństw i nas, czyli ludzi, którzy mają odwagę stawiać trudne pytania i wątpić w oficjalny przekaz medialny. "Onych" wspiera rzecz jasna armia covidowych "wyznawców", którzy bezrefleksyjnie łykają ów jedynie słuszny przekaz, wątpiących wrzucono natomiast do jednego wora z napisem "antyszczepionkowcy" i obarcza odpowiedzialnością za coraz bardziej dziwne fale szalejącej pandemii. Jak na ironię "antyszczepionkowcy" mają tyle wspólnego z antyszczepionkowcami, co  Wielki Szu z uczciwą grą - w tej grze skala oszustw po dwóch stronach już nie sporu, ale otwartej wojny, już dawno przekroczyła zakres. I nie wiemy jeszcze,  kto w tej "uczciwej" grze wygra.


Zastanawiałem się długo, jak napisać artykuł o Covid który nie spowoduje brania się za łby przez wrogie sobie strony. Jaką polemikę przeciwstawić red. Dobrowolskiemu?  Stawiać pytania? Nie, bo na nie padają wykluczające się odpowiedzi, które tylko dolewają oliwy do ognia. Rzucić kilka argumentów, w kontraście z oficjalnych i "niezależnych" mediów? To tez marny pomysł, bo covidowi wyznawcy, wszystkie niezależne media uznają a'priori za ośrodki szurniętego foliarstwa, oszołomstwo i agendy Putina, co zresztą jest bezustannie podsycane przez media głównego ścieku. Zatem jak? Mission impossible? Niestety, po części na pewno, ale mimo to spróbuję inaczej.


Jest ta pandemia, czy jej nie ma? Szczepienia są skuteczne, czy wręcz przeciwnie? Wierzyć politykom, naukowcom i propagandystom, czy raczej ich czym prędzej wydalić i społecznym mega sprzeciwem obalić covidowy reżim?  A może najlepiej zaczekać, aż się sprawa wyjaśni? A co, jeśli będzie już za późno, albo co gorsza, jeśli nie wyjaśni się nigdy? Pytania te zgoła nie są teoretyczne. Skuteczny paraliż poznawczy, spowodowany przez wyeliminowanie rzetelnej dyskusji na temat Covid i szczepień, skutkuje wszak paraliżem działania, co bardzo wyraźnie widać we wrogich sobie obozach - jedni okopali się na pozycjach "tylko restrykcje, szczepienia i segregacja sanitarna", drudzy ukuli termin "covidiotów", gardząc "szczepanami" i szczerze nienawidzą ludzi pokroju ministra Niedzielskiego i jego niesławnej Rady Medycznej. Dwie skrajności, po środku pustynia, której nie są w stanie zagospodarować żadne siły - oficjalnym nikt (poza wyznawcami) nie ufa, niezależne nie mają siły przebicia.


Myślenie naszej cywilizacji  zbudowane zostało na zasadach niesprzeczności, tożsamości, wyłączonego środka, racji ostatecznej. Za mistrzami starożytności wierzymy, że prawa myślenia są prawami bytu, że rzeczywistość jest, jak mówimy potocznie, logiczna. Przedmiotowi czy stanowi rzeczy nie może zarazem przysługiwać i nie przysługiwać ta sama własność, nic nie może zarazem być i nie być pod tym samym względem. Na tym myśleniu zbudowaliśmy naszą moralność, politykę, prawo. Odniesienie do obiektywnego (przedmiotowego), uchwytnego poznawczo, możliwego do zapisania w formie definicji stanu rzeczy jest jednym z najgłębszych fundamentów Zachodu. Jeśli pytamy: "zabił czy nie zabił?”, "jest czy nie ma?”, " szczepionka czy śmierć?”, to dlatego, że wierzymy, że istnieją tożsame ze sobą, odróżnialne od innych stany rzeczy pozwalające udzielić prostej odpowiedzi na tak zadane pytania.


Problem w tym, że wszystko to, co dotyczy Covid-19 wyrywa się poza te święte zasady. Obiektywny porządek rzeczy zastąpiony został skłonnością do wiązania prawa z wolą prawo stanowiących -  finalnie uzyskujemy całość, w której sedna różnych wątków gubią się i plączą. Nasza naturalna potrzeba stałych, niezmiennych, a choćby przejściowo stabilnych punktów odniesienia nie została zaspokojona. Tu wszystko jest w ruchu, wszystko wydaje się być i nie być jednocześnie. Pandemia jest zarazem nie- pandemią, szczepionki: nie - szczepionkami;  i to nie dlatego, że mamy do czynienia z czymś przejściowym między stanem "x”, a stanem "y”, ale dlatego, że w pewnym sensie, wszystko co covidowe  jest stanem przejściowym i że poza tym stanem przejściowym nic innego nie istnieje. A jeśli już istnieje – to tylko jako miraż, rzecz w najlepszym razie chwilowa, niekonieczna i pozbawiona wielkiego znaczenia, kaprys władzy albo słabość umysłu nie dość wyćwiczonego w prowizoryczności płynnej rzeczywistości, słowem – iluzja, do której człowiek poważny nie może przywiązywać wielkiego znaczenia.


Na domiar złego, ów "święty" porządek ustalony przez starożytnych, zaburzony został tworzeniem faktów. Runęła stara prawda, że z faktami się nie dyskutuje, chociaż - co oczywiste - należy o nich dyskutować i wyciągać wnioski. Kreacja faktów, głównie w radosnej twórczości statystycznej, manipulacji relacji;  testy na Covid - zakażenia/zachorowania, czy ckliwe opowieści o błagającym wzroku konających niezaszczepionych, budzi - w odwołaniu do "świętych zasad" - odruch obronny, przekształcający się w agresję wobec kreatorów. Ten sam problem dotyczy także drugiej strony, nie wszystko bowiem w niezależnych źródłach jest rzetelne, często działa tam identyczny mechanizm kreowania faktów i nadinterpretacji wydarzeń. Tymczasem  obiektywna prawda gdzieś tam leży  i to wcale nie pośrodku, ale po prostu leży tam gdzie leży. Z jakiś powodów, ktoś ją odgrodził, zabrania zbliżania się do Niej, biada śmiałkom, którzy uparcie do Niej dążą. Dlaczego? Logika oparta na myśleniu naszej cywilizacji podpowiada, że jest tylko jeden powód: owa obiektywna prawda nie jest na rękę nikomu - ani "covidiotom" ani "antyszczepionkowcom". Chociaż niewątpliwie ci pierwsi mają większy interes w takim grodzeniu.


Piszący te słowa, choćby się waliło i paliło, pozostaje wierny myśleniu, że rzeczywistość zawsze powinna być logiczna. Weźmy do "obróbki" garść faktów. Jak podają oficjalne źródła, 70 procent społeczeństwa Unii Europejskiej jest "wyszczepiona". Szczepionki miały zatrzymać pandemię, ale podawane liczby zakażeń wskazują, że to nie działa. Propagatorzy "wyszczepiania" - w zgodzie z przyjętą narracją gubienia się i plątania - wymyślili zatem, że to wina "antyszczepionkowców", poza tym nie jest tak, że szczepionki nie działają - działają, ale w zakresie ograniczenia ciężkich zachorowań i zgonów.  OK, ale jeżeli takie tłumaczenia wpiszemy w regułę niesprzeczności, tożsamości, wyłączonego środka, racji ostatecznej, to nie mają one (tłumaczenia) nic do rzeczy - reguła mówi, że szczepionki nie działają.


W regułę niesprzeczności wpisują się natomiast opublikowane najnowsze badania naukowców ( link: https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2021.11.12.21265796v1) zatrudnionych przez amerykańską federalną agencję "Centra Kontroli i Prewencji Chorób” (Centers for Disease Control and Prevention – CDC) i prowadzących te badania na zlecenie i finansowane przez tę agencję. Wykazują one jednoznacznie, że osoby w pełni zaszczepione przeciwko Covid-19, które zainfekowały się wirusem SARS-CoV-2 (tzw. breakthrough infection), przyczyniają się do jednakowej transmisji wirusa, jak osoby niezaszczepione. Całość opracowana jest w przejrzystym dokumencie dokumencie pt. "Transmission potential of vaccinated and unvaccinated persons infected with the SARS-CoV-2 Delta variant in a federal prison, July-August 2021”. Foliarze? OK, ale oficjalne statystki zakażeń/ zachorowań - pomimo tępej narracji o tym, że to niby niezaszczepieni zarażają - te badania zdają się potwierdzać. Która narracja jest bardziej wiarygodna jest pytaniem retorycznym.



I tak można mnożyć podobne przykłady. Tylko znów -  oficjalne media wikłają się w plątanie i gubienie najbardziej istotnych faktów. W zeszłym tygodniu dr. Anthony Fauci złożył prawdopodobnie najbardziej obciążające wyznanie w historii szczepionki przeciw Covid. Implikacje jego oświadczenia są tak daleko idące, że ​​wywiad, w którym je wygłosił, może okazać się punktem zwrotnym w walce z wielkim oszustwem szczepionkowym popełnianym na narodach świata. Podczas sesji podcastowej dla New York Times 12 listopada, Fauci został zmuszony do przyznania się do faktu, że szczepionki nie chronią niezawodnie ich odbiorców przed poważnym przebiegiem Covid lub śmiercią. Fauci powiedział: "Obserwuję słabnącą odporność na infekcje, ale także słabnącą ochronę przed hospitalizacją i do pewnego stopnia przed śmiercią, które zaczynają obejmować wszystkie grupy wiekowe. Nie chodzi tylko o osoby starsze”. Innymi słowy, skuteczność ochronna szczepionek słabnie nie tylko w odniesieniu do zagrożenia infekcją, ale także w odniesieniu do ciężkiego Covid i śmierci. (link: https://vasko.substack.com/p/fauci-finally-admits-vaccines-dont)


Dlaczego zatem "demokratyczne" rządy brną coraz dalej w restrykcjach szczepionkowych, dążąc do segregacji sanitarnej w stopniu przypominającym faszyzm w najgorszym wydaniu? Logika mówi, że tu nie chodzi wcale o wirus, pandemię czy zdrowie ludzi -  prawdziwe cele są zgoła inne. Jakie? Nie chcę głośno spekulować, mam nadzieję, że budowane w Australii obozy odosobnienia dla niezaszczepionych nie są prologiem do tych celów. Amerykańska instytucja rządowa, znana jako Agencja Żywności i Leków, FDA odpowiedziała  sądowi, który zażądał udostępnienia danych otrzymanych od Pfizera, w tym wyników badań oraz składu "szczepionki”,  że oczywiście opublikuje te dane, prosząc sędziego aby dał czas na stworzenie możliwości ich publikacji, do… roku 2076. Nie, to nie pomyłka: FDA jest skłonna do publikacji danych w ciągu 55 lat, tłumacząc że jest w stanie publikować 500 stron na miesiąc, a więc publikacja wszystkich przesłanych przez firmę Pfizer danych zawartych na ponad 329 tysiącach stron zajmie jej 55 lat.  Pozostawiam to bez komentarza jak i to, że na  teraz przeciwko segregacji i wątpliwym szczepionkom protestują  olbrzymie tłumy na ulicach  miast w całe prawie Europie ( w Holandii, Belgii, Francji, Irlandii, Szkocji, Chorwacji, Włoch, Niemiec, Szwecji, Norwegii, Finlandii, Szwajcarii, Austrii) oraz w USA, RPA, Kanadzie i Izraelu.  Antyszczepionkowcy, którzy przed pandemią stanowili pomijalne promile w społeczeństwach się ujawnili w setkach tysięcy? Kibole? Faszyści? Narodowcy? Bądźmy poważni.


Wszystko, co dotyczy Covid i szczepionek nie sprowadza się zatem do prostego pytania: szczepienie albo śmierć? W całościowym tle takie pytanie jest wręcz infantylne - z całym szacunkiem dla pana Piotra Dobrowolskiego. I chociaż pytanie wpisuje się w regułę niesprzeczności, już dawno zostało z niej wyrwane i przeszło w obszar tworzenia woli, która z regułą niesprzeczności nic wspólnego nie ma. To kolejny pandemiczny miraż, kreujący rzeczywistość matriksu. Ja tego nie kupuję! Parafrazując klasyk z "Wielkiego Szu": Grajmy uczciwie: ty nie oszukuj  ja też nie będę – niech wygra prawda.




kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości