Prze Prze
836
BLOG

Wybory prezydenckie za niecałe dwa miesiące. Jak to dobrze zorganizować?

Prze Prze Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Pandemia – czas mobilizacji.

Okazuje się, że wiele rzeczy można nagle organizować lepiej, mimo, ze przez lat 30 nie było to możliwe. To niesamowite. Nie trzeba podpisów, pieczątek, „ubiegania się” od pokoju do pokoju, od budynku do budynku z wywieszonym jęzorem, na czas i na baczność poważnie i cierpliwie – można przez e-mail. Cud? Nie! To zwycięstwo tchórzostwa nad oportunizmem. Może warto skorzystać z tej w pewnym sensie dobrej sytuacji i wreszcie przeorganizować wybory tak, żeby to funkcjonowało na miarę roku 2020?


Po co znowu drukować te płachty papieru formatu A1, w które człowiek mógłby się owinąć i się w nich przespać? Po co podpisywać starożytnym długopisem listy obecności na papierze, a następnie robić krzyżyki, na jeszcze większym papierze? Po co te komisje, to liczenie, to zmęczenie, te błędy i te głosy nieważne? Po co te pomyłki w liczeniu głosów? Po co to narzekanie, że poszło tylko 45% albo pianie z radości, że poszło 55%?


Czy nie lepiej zrobić głosowanie przez internet, a jak ktoś nie korzysta to w bankomatach lub podobnych automatach  - wkładasz kartę i np. przelewasz złotówkę na wybranego kandydata. System liczy te złotówki i policzone. Ktoś nie ma karty płatniczej i to jest problem. Czy nie można by zrobić czytników dowodów osobistych – wkładasz dowód, wybierasz kandydata wciskasz przycisk wybierz i załatwione. Dlaczego tak nie można?  Lepiej liczyć ręcznie i się mylić?


Mało ludzi pójdzie do wyborów? A gdyby tak ci, co im się nie chce myśleć, musieli zapłacić tyle ile kosztuje pół litra wódki czystej za to, że inni za nich myślą i wybierają? Może skłoniłoby ich to do myślenia? Za głupi są? Nie sądzę, ale nawet gdyby byli, to nic nie szkodzi, jeśli tak jest - rozkład ich głosów będzie losowy i nie wpłynie na wynik wyborów, a frekwencja  będzie, że ho ho! 
Jeśli milion uprawnionych nie pójdzie głosować, to pomnożymy to przez 40 złotych i mamy 40 milionów złotych, czyli więcej niż minister Gowin dał Uniwersytetowi Jagiellońskiemu na pracę nad lekami na SARS-Cov2. Nie wspomnę wtopy PZH – ekipa do wymiany i to szybko!
Gdyby Prezydent chciał za pół roku rozpisać jakieś referendum, np. konstytucyjne to nie będzie musiał narzekać, że nie ma skąd wziąć na to pieniędzy. Jeśli na wybory nie przyjdzie 3 mln uprawnionych, to będzie mógł rozpisać ze trzy referenda. Referenda przez internet powinny być tańsze. Warto spróbować, zamiast przekładać.

Prze
O mnie Prze

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka