tarantula tarantula
49
BLOG

Ekologa goń,goń,goń!

tarantula tarantula Polityka Obserwuj notkę 14

Gadałem z Zielonym. Przylazł niby podpisy zbierać przeciwko wylewaniu zawartości szamb na pola. W dyskusji, co się wywiązała dowiedziałem się nieoczekiwanie czegoś o sobie.

I z ostrożnego miłośnika przyrody stałem się nagle jej zaciekłym wrogiem. Dla porządku chcę sumiennie zakomunikować, że jestem tym samym człowiekiem, ale nieświadomym dotąd swoich posunięć zbrodniczych wobec Natury.

„Ocieplenie idzie totalne!” wieszczył Zielony, „A Ty się nie zrywasz , przyrodzie udręczonej w sukurs nie idziesz! Dziwić się prostaczkom, gdy ponoć wykształcony człek z pretensjami do bycia elitą narodu(?!) do dewastacji Środowiska walnie się przyczynia?!”

Pominę tu głupstwa oczywiste o recyklingu, którego niedługo nikt w Polsce uprawiał nie będzie, bo odbiorców wywiało, ale zeszło nam na wdzięczny temat produkowania energii i emisji gazów cieplarnianych. Elektrownie węglowe nie, bo walą w atmosferę CO2. Takoż i gazowe, olejowe, i w ogóle wszystko, co grzeje przez utlenianie. Atomowe elektrownie produkują ubocznie taki zajzajer, z tak długim okresem połowicznego rozpadu, że niech Pan Bóg uchowa. Też są passe!  Bąknąłem o biomasie i biopaliwach z gnoju i sieczki, czy tam brzozy energetycznej, ale zostałem przywołany do porządku. To był prawdziwy Ekolog, nie żaden tam farbowany naciągacz, czyhający na rządowe granty. Bezkompromisowy. Taki się nie przykuje do komina, tylko z niego skoczy z okrzykiem „Gaaaajaaa!”

 

Wiatr i woda zostają. Wyłącznie. Na moją uwagę, że tu nie Szwajcaria, a i zasoby wód nie takie znowu obfite, a wiatry niezbyt silne, zostałem zlustrowany miażdżąco od stóp do głów.

I z powrotem. Do natury trzeba wrócić. Zdecydowana większość odbiorników energii to fanaberie do niczego człowiekowi niepotrzebne. Dla zdrowia ludzkiego lepiej jest by człowiek wzroku nie męczył, i w świetle sztucznym nie czytał. Tu urwał Prorok wywód i myślą nagłą tknięty popatrzył na tomik w mojej ręce, i tak wymownie wskazał mi wzrokiem jesiony samosiejki, że nie wiedziałem gdzie oczy podziać ze wstydu.

Wiatraki tylko poziome, bo wiadomo ptactwo…Nic to, że mniej wydajne! Świeczki tylko z wosku pszczelego, z ula, z roju, co go każdy przyzwoity Ziemianin winien przyhołubić.

Te wszystkie radia, telewizory, komputery… Jeżeli już, to nakręcane, albo ze słonecznych ogniw.

 

„My, tam w Poznaniu…” kontynuować chciał Ekolog, ale nie dokończył, bo wyrzuciłem dziada za drzwi, przykazując, żeby mi się więcej nie pojawiał, bo mimo, żem gołębiego serca, to kota Józia zacznę przyzwyczajać do zielonej ludziny. Zaraz powłączałem wszystkie grzejniki elektryczne i bojler, pomny moich starań o zakup wiatraka. Taki mały, 15 kW kosztuje bez montażu 32 tysiączki, czyli zwróci mi się po 25 latach takiego zużycia energii jak mam teraz.

Tyle to ja już pewnie nie pożyję.

 

Lubię te dziewczyny i tych chłopaków. Naprawdę.

Ale nie będę pedałował, napędzając dynamo jak Siemion w „Barwach walki”.

Reaktory atomowe, z maksymalnym wspomaganiem małej hydroenergetyki, i wszelkiego rodzaju turbin zwrotnych w przemyśle, tak! Stopniowe odchodzenie od spalania węgla i węglowodorów? Maksymalne wykorzystanie biomasy? Silniki Sterlinga opalane biogazem?  Rzecz oczywista, ale nie dajmy się zwariować i trzymajmy umiar. Na efekt cieplarniany wpływ to ma zaiste marginalny. Jeszcze pożyjemy na Ziemi. A jak nie, to Ona się bez nas znakomicie obejdzie!
tarantula
O mnie tarantula

Zazwyczaj maluję. Czasem piszę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka