Paweł Boryszewski Paweł Boryszewski
223
BLOG

Dewaluacja pojęć.

Paweł Boryszewski Paweł Boryszewski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
Zmiana znaczenia pojęć.

Po 2 wojnie światowej słuszne zdawało się by zwalczać postawy i idee które doprowadziły do wielkiej zbrodni niemieckiej nazistowskiej, to jest nienawiść do innych narodów, ras jako niższych i gorszych, co pozwalało Hitlerowcom zgodnie z ideą wyższości i czystości rasy aryjskiej uważać za gorszych Żydów, Słowian, także czarnoskórych. Działały grupy antyfaszystów w Niemczech, które pomagały wyłapać hitlerowskich zbrodniarzy i chwała im za to, bo tacy ludzie zasługiwali na karę (te grupy oporu pojawiały się już w latach 30.).
Problem zmiany znaczenia takich pojęć, które klasycznie oznaczały jak: rasizm- nienawiść do innych ras, antysemityzm- nienawiść do Żydów, homofobia- nienawiść do homoseksualistów, ksenofobia- nienawiść do innych narodów, pojawił się z czasem i ze szkodą dla wolności słowa nakładając na ludzi poprawność polityczną.
Doszły także pojęcia jak islamofobia, która nie wiąże się z nienawiścią do każdego wyznawcy proroka, ale już tak jak wyżej wymienione pojęcia z samą krytyką islamu, postępowania wyznawców, podejścia do danej religii.
Dziś te same słowa, które oznaczały realny problem są stosowane zdecydowanie niezgodnie ze swoim znaczeniem, gdzie antysemityzm oznacza krytykę państwa Izrael, a rasizm użycie neutralnego słówka murzyn lub ubranie w strój który lubią nosić inne rasy (ba w przypływie postępu nawet Meksykanina karano za tradycyjny strój jak opisywał Ator w jednym z ostatnich nagrań).
Doszły nowe słowa jak seksizm, który zbrodniczo pojawia się gdy w reklamie występuje ładna pani albo jakiś przystojny mężczyzna i ta reklama podobno ich wybitnie krzywdzi (a co że fajnie zarobią, mając taką urodę, zarabiałbym na takiej reklamie!) albo obecność ładnie ubranych dziewcząt w wyścigach F1, które same nie wiedziały, że ktoś je skrzywdził, ale atak skrajnej lewicy doprowadził do tego, że dziewczyny nie zarobią, bo ktoś się przejął w imię idei i odebrał im zarobek (swoją drogą można by skrajne ruchy oskarżyć o dyskryminację i zażądać by cheerleaderkom wypłacały roczny zwrot pensji za utracony dochód, to byłaby niezła nauczka, gdyby sąd to uznał).
Dalej za homofobię uznaje się jakiekolwiek krytyczne słowo wobec osób postulatów ruchów homo i bi-seksualnych. W naturalnym znaczeniu było to słowo określajace realnie groźnych dla homoseksualisty ludzi chcących "... części roweru".
Pojawia się także analogicznie jak homofobia zjawisko transfobii, które nie oznacza terminu nienawiści do osób dotkniętych pewnym zjawiskiem (moim zdaniem nienaturalnym jak już pisałem) a dziś przez środowiska skrajnie lewicowe mamy propozycje używania słów "płeć A i płeć B" by nie urazić innych wielu wariantów.
Następnym pojęciem, które ewoluowało jest ksenofobia, nie trzeba np. nienawidzieć NIemiec by zostać ksenofobem, a domagać sie reparacji czy mówić o ich negatywnej historii.
Ostatnim tematem jest faszyzm, który można każdemu przypiać, kto nie zgadza się z ideami skrajnie lewicowymi, a który przypinać radził nie kto inny jak zły wuj Soso, czyli Stalin.
A faszyzm także jest mylony z nazizmem, który był w Niemczech, zaś faszyzm był we Włoszech i często jest to zapominane, choć jasne, że oba totalitaryzmy to zło i należy je potępić (choć nazizm o wiele większe jak i więcej zła uczyniły dzieła austriackiego malarza od Mussoliniego, co ciekawe najpierw zafascynowanego socjalizmem, który skręcił na faszyzm dopiero z czasem).
Czym grozi ta zmiana znaczenia?
Cenzurą poprawności politycznej połączoną z karaniem ostracyzmem medialnym a czasem też prawnym (Anglik Robinson który filmował rozprawę pakistańskich pedofilów i nikogo nie obraził a sąd uznał to za islamofobię). Dziś łatki -fobów można przypiąć każdemu mówiącemu krytycznie na dany temat. W ten sposób słowa się dewaluują, co spowoduje po przemianach społecznych i odejściu od władzy ruchów skrajnie lewych, że pojęcia określające poważnie groźnych fanów fuhrera nie będą już robiły wrażenia, bo będą bez wartości, ludzie będą pamiętali, że kiedyś określano tak kogo chciano zwalczyć lub kto był krytyczny wobec danej grupy.
Bardzo ciekawą rzecz zauważył W. Churchill, premier Wielkiej Brytanii w czasach II wojny światowej. Dziś ruchy zwalczające faszyzm nie zwalczają przecież realnego faszyzmu, a raczej nazizmu, jeśli chodzi o wersję niemiecką i wiele gorszą, a po prostu dokonują ataku pojęciem "faszystów" na przeciwne im światopoglądowo grupy, ataku połączonego z ostracyzmem oraz wykluczeniem społecznym a także karami prawnymi. A czy nie było w historii pewnej ideologii która wykluczała innych?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo