Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski
90
BLOG

Przesłanie premiera Olszewskiego

Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Gdy Niemcy palili i bombardowali Warszawę, gdy bolszewicy jak węże wpełzali w zakamarki Polski, gdy strach oblewał skrwawioną i zniszczoną Polskę, młody Janek patrzył prosto w oczy. 

Szedł wyprostowany wśród tych, co na kolanach

Wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

Nie opuszczała go siostra Pokora,

Zdobył dobro którego nie zdobył

Powtarzał wielkie słowa, powtarzał je z uporem

Gdy watahy sowieckie polowały na Żołnierzy Niezłomnych, gdy „czerwone harcerstwo” łamało sumienia studentów, gdy kariery zaćmiewały rówieśnikom serca i rozumy, mecenas Olszewski patrzył prosto w oczy.

Szedł wyprostowany wśród tych, co na kolanach

Wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

Nie opuszczała go siostra Pokora,

Zdobył dobro którego nie zdobył

Powtarzał wielkie słowa, powtarzał je z uporem

Gdy rabowano prostych robotników z pracy i godności, gdy agenci sowieccy próbowali niszczyć rodzącą się Solidarność, gdy komuniści kłamstwem przykrywali mord na świętym Księdzu Jerzym, mecenas Olszewski patrzył prosto w oczy.

Szedł wyprostowany wśród tych, co na kolanach

Wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

Nie opuszczała go siostra Pokora,

Zdobył dobro którego nie zdobył

Powtarzał wielkie słowa, powtarzał je z uporem

Gdy zdrajcy w czerwcową Noc Długich Kłamstw niszczyli nadzieję na odbudowę Polski, gdy oszuści liczyli głosy, gdy złodzieje śmiali się w ławach sejmowych, premier Olszewski patrzył prosto w oczy.

Szedł wyprostowany wśród tych, co na kolanach

Wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

Nie opuszczała go siostra Pokora,

Zdobył dobro którego nie zdobył

Powtarzał wielkie słowa, powtarzał je z uporem

Gdy były prezydent oskarżał i knuł, gdy watahy agentów kłamstwem zalewały Polskę, gdy Fabryka Pogardy zamilczeniem spychała go w niebyt, premier Olszewski patrzył prosto w oczy.

Szedł wyprostowany wśród tych, co na kolanach

Wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

Nie opuszczała go siostra Pokora,

Zdobył dobro którego nie zdobył

Powtarzał wielkie słowa, powtarzał je z uporem

Przez całe życie szedł wyprostowany, patrzył prosto w oczy. I umierając szedł wyprostowany. Patrzył prosto w oczy.

Dr Paweł Janowski

(sparafrazowano fragmenty wiersza Zbigniewa Herberta, Przesłanie Pana Cogito)


https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Janowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka