Kilkadziesiąt minut temu Onet.pl opublikował wiadomość, w której stwierdza, że biskup Richard Williamson, jeden z biskupów lefebrystycznych, z których papież zdjął niedawno ekskomunikę, musi przeprosić za rzekomo wypowiedziane słowa dotyczące nieistnienia komór gazowych, jeśli chce pełnić posługę biskupią w Kościele. Onet informuje także, że kard. Walter Kasper zasugerował, że gdyby wywiad wcześniej był znany, z biskupa nie zostałaby zdjęta ekskomunika.
Od dwóch tygodni, gdy media – będące rzecz jasna skrajnie przeciw lefebrystom, gdyż Tradycja Kościoła jako bezkompromisowo strzegąca depozytu wiary jest traktowana przez nie jako niebezpieczna – rozdmuchały sprawę wypowiedzi bpa Williamsona (rzecz jasna akurat wtedy, gdy działa się niezwykle ważna rzecz dla jedności całego Kościoła), świeccy komentatorzy-katolicy, niektórzy rozsądni duchowni oraz wszyscy ludzie, którzy mają głowę na karku, starają się bardzo wyraźnie tłumaczyć, że prywatna wypowiedź nt. obozów i interpretacji historii nie ma nic do zdjęcia ekskomuniki. Takie zdanie znalazło się nawet w antylefebrystycznym „Tygodniku Powszechnym”.
Nagle dzisiaj, gdy sprawa zaczęła już cichnąć, ukazała się nota Watykanu, w której – cytuję za Onet.pl – Stolica Apostolska stwierdza m.in.: „Biskup Williamson, aby zostać dopuszczonym do posługi biskupiej w Kościele, powinien w sposób absolutnie niedwuznaczny i publiczny odciąć się od swych poglądów dotyczących Szoah, nieznanych Ojcu Świętemu w momencie zdjęcia ekskomuniki”.
Chciałbym wierzyć, że podobnie jak w przypadku nadinterpretacji i wyrwania z kontekstu słów bpa Williamsona jest to jakaś ponura pomyłka dziennikarzy Onetu. Obawiam się jednak, że jest inaczej. Wygląda na to, że po raz kolejny – jak wówczas, gdy po tygodniu od swojego wystąpienia w Niemczech papież przeprosił muzułmanów, za to że źle zrozumieli to, co powiedział i popalili trochę świątyń katolickich – Benedykt XVI w sposób poniżający dla wszystkich synów i córek Kościoła poddał się, tym razem prożydowskiej poprawności politycznej.
No i cóż. Gdy dla wszystkich korzystających ze zdrowego rozsądku sprawa słów bpa Williamsona – nawet jeśli przyjmiemy je za prawdziwe – nie ma nic do sprawowania posługi biskupiej w Kościele Stolica Apostolska wydaje notę, w której stwierdza: Nie! Drodzy katolicy, nie macie racji! Rację mają Żydzi i osoby, które z Kościołem w żaden sposób się nie identyfikują, za to wymagają od niego, by we wszystkim się do nich dostosowywał oraz zwolennicy politycznej poprawności. Otóż, uwaga: pogląd na temat uznania faktu historycznego może być motywem do zakazu sprawowania posługi.
I tak to jest w dzisiejszych czasach. Gdy już wydaje się, że Kościół zmierza w dobrą stronę, na prawdziwie wierzących i obrońców jedynej prawdziwej wiary wylewa się kubeł zimnej wody. Na szczęście już w Ewangelii Jezus zapowiadał, że łatwo nie będzie. Ale nic to, pozostaje z pokorą przyjąć decyzję Watykanu i starać się robić co w naszej mocy dla krzewienia jedynej prawdziwej, zapewniającej zbawieinie wiary w naszych środowiskach.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
