Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
262
BLOG

Teraz i Tusk ma swoją ZGUBIONĄ RAKIETĘ. Widzisz Tusku, S.....SYŃSTWO nie popłaca.

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Polityka Obserwuj notkę 4
W sierpniu 2023 wojsko dało plamę na całej linii. Nie tylko pozwoliło bezkarnie i bez żadnej kontroli wykonać parze rosyjskich śmigłowców rajd nad Białowieżą, ale także fundując Polakom niebywały chaos informacyjny w tym temacie. Ta wpadka wojska była pokłosiem działań Donalda Tuska, który po ujawnieniu sprawy rosyjskiego pocisku manewrującego, który rozbił się pod Bydgoszczą i nieuwzględnienia tego naruszenia przestrzeni powietrznej w raporcie do MON wezwał generałów i oficerów do buntu przeciw rządowi, przez co zablokował poszukiwanie winnych i słabych punktów systemu. Prawdopodobni winni: gen. Piotrowski i gen. Andrzejczak 10 października 2023, czyli na pięć dni przed wyborami parlamentarnymi odeszli z wojska z jednej strony uciekając przed "rozliczeniami" w wykonaniu ekipy Tuska, a z drugiej strony wbijając nóż w plecy ekipie PiS. Oczywiście ani nikt z tragicznie słabych mediów, ani tym bardziej posiadający pamięć złotej rybki wyborcy nie wiążą tego odejścia ze sprawą zgubionej rakiety i rajdu rosyjskich śmigłowców, a tym bardziej z wezwaniem Tuska do buntu w armii. A przecież to pytanie aż samo ciśnie się na usta: CZY DONALD TUSK OBIECAŁ TYM GENERAŁOM NIETYKALNOŚĆ WZAMIAN ZA ZDRADĘ - PORZUCENIE TUŻ PRZED WYBORAMI POLSKIEGO RZĄDU I PLANÓW MODERNIZACJI POLSKICH SIŁ ZBROJNYCH? Ale najgorsze jest to, że minęły dwa lata i nadal mamy taki sam bałagan: wlatuje rosyjski dron (tym razem nie "wabik" tylko dron bojowy - świadczy o tym siła eksplozji). Nikt tego drona nie wykrywa, nie śledzi, nie identyfikuje, nie zestrzeliwuje. Dron spada i eksploduje 90 km od Warszawy (ponoć dzięki temu, że zawadził o linię energetyczną... gdyby nie to, mógłby eksplodować w Warszawie). Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych tradycyjnie bredzi, że "nie odnotowano przypadków naruszenia przestrzeni powietrznej". W mediach chaos i kolejne brednie (a może celowe kłamstwa... trudno podejrzewać, że ktoś pomylił "wabika" z dronem uzbrojonym w głowicę bojową).

Pamiętam, jak w sierpniu 2023 roku nie pozostawiłem suchej nitki na tworze noszącym dumną nazwę "Wojsko Polskie". Owo "wojsko" nie tylko przepuściło dwa rosyjskie śmigłowce, ale pozwoliło sobie na totalny chaos informacyjny. Zresztą proszę przeczytać: 

https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1316840,to-przegrywamy-juz-wojne-z-rosja-stosunkiem-2-0  

Dzięki "kompetencjom" gimbazy zwanej "administratorami" Salonu24 od wielu miesięcy nie mogę się zalogować na moje stare konto (logowanie przez Facebook nie działa) więc od daty publikacji nic przy artykule nie grzebałem. Więc jakie ciekawe wątki pojawiły się w owym artykule sprzed trzech lat? Sięgnijmy po cytaty: 

Wątek 1: Wojsko dało plamę na całej linii

Nie mam absolutnie pretensji do wojska za to, że istnieją prawa fizyki i jednym z nich jest istnienie horyzontu radiolokacyjnego, który dla wysokości lotu obiektu 500 m wynosi około 40 km i wraz ze zniżaniem pułapu lotu obiektu szybko się skraca. (...) Natomiast w oczach doświadczonych, polskich oficerów, którzy nie tylko jak ja znają się trochę na technice i fizyce, ale w przeciwieństwie do mnie znają się także na wojskowości wskazują na kardynalny błąd dowództwa.

Skoro

- była informacja, że będą się odbywały ćwiczenia po białoruskiej stronie blisko naszej granicy,

- była informacja, że będą w tych ćwiczeniach brały udział śmigłowce,

- było prawie pewnie, że Rosjanie i Białorusini na okres przedwyborczy będą szykować jakieś prowokacje

TO NALEŻAŁO WYSŁAĆ W TEN REJON JAK NAJWIĘCEJ MOBILNYCH RADARÓW I PATROLOWAĆ TĘ OKOLICĘ Z POWIETRZA, ABY W PRZYPADKU NARUSZENIA GRANICY NATYCHMIAST ZMUSIĆ BIAŁORUSKIE ŚMIGŁOWCE DO ZAWRÓCENIA, A W PRZYPADKU GDYBY NIE REAGOWAŁY ZESTRZELIĆ JE. 

Roman Polko:

- Jeśli mamy takie powiadomienie, to wówczas poza systemami, które na co dzień funkcjonują, przygotowuje się i instaluje systemy, takiej obrony jak Poprad, czy inne, które pozwalają prowadzić monitorowanie przestrzeni powietrznej na niskich wysokościach. Powinniśmy się liczyć, zwłaszcza na tym obszarze z różnymi działaniami. Armia i wojsko powinny odpowiednio szybko i elastycznie reagować, a nie liczyć na to, że nic nie będzie, a jak będzie to nam wyślą zdjęcia. (...) Nie może tak być, że znów wszyscy się śmieją. Nie interesuje mnie minister obrony, polityk, bo jestem żołnierzem, mnie interesuje brak profesjonalizmu tych dowódców, którzy za obronę przestrzeni powietrznej odpowiadają.

płk Piotr Lewandowski:

– To, że leciały nisko, dobrze, ale mamy przecież brygady rozpoznania radioelektronicznego. Chociażby 3. Brygadę Radiotechniczną. Dysponujemy niezbędnym mobilnym sprzętem do uszczelniania przestrzeni powietrznej – zwraca uwagę były szef ochrony bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie.

Powiem więcej: choć w trakcie bitwy o Anglię Wielka Brytania dysponowała siecią radarów ostrzegających o niemieckich maszynach kiedy te były jeszcze nad kanałem, to i tak rozmieściła obserwatorów z lornetkami na wybrzeżu, aby meldowali dowództwu jakie samoloty nadlatują, z jakiego kierunku i w jakiej liczbie. Czy i tym razem nie można było zastosować tej najprostszej na świecie metody?

Ale jest jeszcze jedna rzecz, którą w tym przypadku wojsko zawaliło. To komunikacja. (...) Zamiast trzymać buźki na kłódki jak długo nie ustalono pewnej wersji wydarzeń, dowództwo na podstawie meldunków z radarów napisało że nic się nie stało... a że ludzie widzieli, no to "sprawa się rypła" i dowódcy wyszli na niekompetentnych cymbałów, którzy od pani w sklepie dowiadują się co im na niebo wlatuje i jeszcze idą w zaparte. 

Wątek 2: Zachowanie wojska potwierdza wersję ministra Błaszczaka w sprawie incydentu ze "zgubioną rakietą"

Skoro tym razem ludzie (w sensie mieszkańcy - cywile) widzieli z bliska śmigłowce, a mimo to w pierwszym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że nie było żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej i co gorsza trzymało się tej wersji przez 10 godzin, to jest prawie na 100% pewne, że podobnie mogło być w grudniu. Otrzymano ostrzeżenie o zbliżającym się obiekcie, zauważono go na radarach, poderwano dwie pary dyżurne (dwa F-16 i dwa F-35) lecz ponieważ obiekt w tym czasie przekroczył promień horyzontu radiolokacyjnego tej stacji, zmienił kierunek lotu i nie wleciał w zasięg żadnej innej stacji, więc samoloty go nie odnalazły. Nie było identyfikacji wzrokowej ani żadnych meldunków o zaobserwowanym obiekcie. Nie było też żadnej eksplozji. Więc dlatego w meldunku z tego dnia do MON stwierdzono, że "nie odnotowano żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej". Aż tu nagle w lesie... szczątki rozbitej rakiety. Przez kilka dni wszyscy się zastanawiają kto ją zgubił, aż okazuje się że to nie jest nasza ani natowska rakieta... i wtedy ktoś sobie przypomina, że był taki dzień, kiedy coś wleciało... (...)

gen. Polko:

To rzeczywiście dziwna sytuacja. Trudno mieć tu pretensję do ministra, to jest tak naprawdę rola dowódcy operacyjnego, który nie powiadomił ministra. Ja już dawno bym go zdymisjonował za tę rakietę pod Bydgoszczą. Nie potrafi zorganizować systemu, a odpowiada za obronę przestrzeni powietrznej. Przecież minister nie jest fachowcem od obrony powietrznej, on jest od polityki. Od rzemiosła jest żołnierz, dowódca, który to wszystko organizuje.

Wątek 3: Donald Tusk wzywał oficerów do buntu przeciw cywilnemu zwierzchnictwu armii.

"Wzywam polskich generałów, polskich oficerów: nie dajcie się wrobić w rolę kozła ofiarnego. Sprawa jest zbyt poważna."

Donald Tusk

Powyższe słowa Donalda Tuska wypowiedziane 11 maja 2023 roku podczas spotkania z sympatykami Platformy Obywatelskiej w Sulechowie w tej chwili powinny być ostatecznym gwoździem do trumny jego kariery politycznej na wieki wieków! Było to jawne wezwanie do buntu, nawiązanie do najgorszych tradycji junt wojskowych wyrywających się spod cywilnej kontroli, obalających demokratyczne rządy i ustanawiających własne. TEN CZŁOWIEK PO TEJ WYPOWIEDZI NIE POWINIEN BYĆ ANI PRZEZ CHWILĘ DŁUŻEJ TOLEROWANY W POLITYCE - ANI KRAJOWEJ ANI MIĘDZYNARODOWEJ. A TYM BARDZIEJ W TEJ CHWILI, GDY WYSZŁO NA JAW, ŻE SWOIM "WEZWANIEM" SPARALIŻOWAŁ NAPRAWĘ SYSTEMU DOWODZENIA OBRONĄ POWIETRZNĄ POLSKI I PRZYCZYNIŁ SIĘ DO SUKCESU ROSYJSKO-BIAŁORUSKIEJ PROWOKACJI.

Podobnie jak ja do tej sprawy odniósł się gen. Waldemar Skrzypczak:

Jestem przekonany i gwarantuję to, że ani gen. Piotrowski ani gen. Rajmund Andrzejczak nie są powiązani ani z Tuskiem ani z nikim. Ich postawa i osoby są natomiast wykorzystywane przeciwko ministrowi Błaszczakowi i próbuje się wplątać wojskowych w kolejną aferę, w której wojskowi nie biorą udziału i która nie miała miejsca. W polskich żołnierzach nie ma pierwiastka buntu czy nierespektowania zapisów ustawowych, mówiących m.in. o cywilnym zwierzchnictwie nad armią. Niech cywile ją sprawują i dbają o polityczną oprawę, ale dowodzenie niech już zostawią wojskowym. Od jakiegoś czasu niestety obserwujemy, że politycy próbują przejmować kompetencje wojskowych, włącznie z kompetencjami personalnymi i to bardzo szkodzi wojsku. (...) To, że teraz Tomek Piotrowski jest wykorzystywany przez Donalda Tuska, czy Tomasza Lisa do gierek politycznych, określiłbym jako „szalbierstwo”.

W normalnym, demokratycznym państwie media teraz nie dałyby Donaldowi Tuskowi nawet na chwilę spokoju dopytując go przy każdej okazji o haniebne słowa wzywające oficerów do buntu i o to czy dzisiaj, gdy wiadomo że to oficerowie ponoszą winę za to, że nie podjęto poszukiwań rosyjskiego pocisku manewrującego i nie poinformowano MON o incydencie z naruszeniem przestrzeni powietrznej Donald Tusk przeprosi za te słowa i poniesie ich konsekwencje. 

I tak dalej, i tak dalej... nie będę kopiował całego artykułu.

Jego tytuł nawiązuje do mojego wcześniejszego artykułu z czasów po przypadkowym odnalezieniu "zgubionej rakiety": 

https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1301247,wlasnie-przegrywamy-wojne-z-rosja-konkretnie-polska-przegrywa-wojne-z-rosja 

Porusza on wiele ciekawych wątków, ale aby nie rozwadniać notki zamieszczam tylko powyższy link. 

TERAZ NAJWAŻNIEJSZE, CO WYDARZYŁO SIĘ PÓŹNIEJ

10 października 2023, czyli na pięć dni przed wyborami parlamentarnymi  generałowie Rajmund Andrzejczak i Tomasz Piotrowski odchodzą z wojska z jednej strony uciekając przed "rozliczeniami" w wykonaniu ekipy Tuska (i przy okazji zmieniając swój status z "pisowskich nieudaczników", a może nawet "rosyjskich agentów" na "antypisowskich bohaterów"), a z drugiej strony wbijając nóż w plecy ekipie PiS, której nie tylko zawdzięczają awanse, ale której nadzwyczajnej pobłażliwości zawdzięczają to, że nie wylecieli na zbity pysk za zgubioną rakietę pod Bydgoszczą i chaos przy rajdzie rosyjskich śmigłowców nad Białowieżą. Kto wie, może właśnie dymisje złożone przez tych dwóch generałów stały się czynnikiem, który ostatecznie pogrzebał szanse PiS na wynik pozwalający na stworzenie rządu? Przecież cała strategia rządu Morawieckiego od roku 2022 bazowała na wsparciu Ukrainy, wzmacnianiu armii i wzmacnianiu poczucia bezpieczeństwa Polaków w tych trudnych czasach. Po zdradzie Zełenskiego (który nie tylko zasypał Polskę ukraińskim zbożem, ale za ogromne dostawy broni i wsparcie dla ukraińskich uchodźców "odwdzięczył się" nazywając Polaków "przyjaciółmi Putina" i dezercji dwóch generałów na 5 dni przed wyborami to wszystko zostało podważone.  

Oczywiście ani nikt z tragicznie słabych mediów, ani tym bardziej posiadający pamięć złotej rybki wyborcy nie wiążą tego odejścia ze sprawą zgubionej rakiety i rajdu rosyjskich śmigłowców, a tym bardziej z wezwaniem Tuska do buntu w armii. A przecież to pytanie aż samo ciśnie się na usta:

CZY DONALD TUSK OBIECAŁ TYM GENERAŁOM NIETYKALNOŚĆ WZAMIAN ZA ZDRADĘ - PORZUCENIE TUŻ PRZED WYBORAMI POLSKIEGO RZĄDU I PLANÓW MODERNIZACJI POLSKICH SIŁ ZBROJNYCH? 

Ale najgorsze jest to, że minęły dwa lata i nadal mamy taki sam bałagan: wlatuje rosyjski dron (tym razem nie "wabik" tylko dron bojowy - świadczy o tym siła eksplozji). Nikt tego drona nie wykrywa, nie śledzi, nie identyfikuje, nie zestrzeliwuje. Dron spada i eksploduje 90 km od Warszawy (ponoć dzięki temu, że zawadził o linię energetyczną... gdyby nie to, mógłby eksplodować w Warszawie). Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych tradycyjnie bredzi, że "nie odnotowano przypadków naruszenia przestrzeni powietrznej". W mediach chaos i kolejne brednie (a może celowe kłamstwa... trudno podejrzewać, że ktoś pomylił "wabika" z dronem uzbrojonym w głowicę bojową). I ta powracająca natarczywie myśl, że u władzy mamy s.....synów, którzy sfaulowali poprzedników przekupując generałów i uderzając w poczucie bezpieczeństwa Polaków... a jednocześnie na błędach poprzedników niczego się nie nauczyli i w sprawie obrony naszego kraju, a w szczególności obrony powietrznej dużo więcej zepsuli niż poprawili.  

Oczywiście nie oczekuję od bezrefleksyjnych wyborców, a tym bardziej od tragicznie słabych mediów tego, aby właśnie teraz porównały sytuację z maja i sierpnia 2023 roku z tym, co się dzieje obecnie. Nie oczekuję tego, że ktoś tak jak ja zdoła "połączyć kropki" i wyciągnąć oczywiste wnioski. Do tego potrzeba trochę myślenia, wiedzy i odrobiny niezależności. Za wysokie progi jak na ich nogi. W naszej żałosnej sytuacji politycznej przypomnienie przez TV Republika słów Kosiniaka - Kamysza sprzed trzech lat (który przy okazji afery ze zgubioną rakietą wzywał szefa MON Mariusza Błaszczaka do dymisji) uchodzi za heroizm. 

Ale mimo wszystko mam nadzieję (może naiwną, nie wiem), że każda kropla drąży skałę. Przy śmierci Pani Barbary Skrzypek do co niektórych ludzi dotarło to, że obecna władza oskarżająca PiS o "łamanie praw człowieka" sama je łamie w sposób bardzo cyniczny i brutalny. Przy znęcaniu się nad chorym dzieckiem Pani Anny Wójcik (a tak w zasadzie przy okazji robienia sobie "beki" ze starcia Giertycha z Kaczyńskim przy mównicy sejmowej) do co niektórych ludzi dotarło to, że ta władza wypuściła na wolność mordercę politycznego Ryszarda Cybę, a przetrzymywała w areszcie matkę chorego dziecka, aby wymusić na niej zeznania. Wynik wyborów prezydenckich pokazał, że większość społeczeństwa nie zgadza się z działaniami tej władzy (i nie są to wyłącznie wyborcy PiS). Zachowania Tuska i Giertycha po wyborach pokazały, że ten reżim, który zarzucał, ekipie PiS że nie odda władzy w sposób pokojowy sam próbował unieważnić wybory (co nawet Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nazwał "nakłanianiem do popełnienia zamachu stanu"). Afera z wydawaniem środków z KPO (znów przy okazji robienia sobie "beki" przez indywidualnych internautów) pokazała, że władza, która w obalaniu poprzedników posłużyła się zewnętrznym naciskiem w postaci wstrzymywania wypłat środków z KPO teraz zamiast rozwijać gospodarkę rozdaje te środki na pierdoły - choćby urastające do rangi symbolu jachty. No i właśnie dron, który eksplodował wczoraj 90 kilometrów od Warszawy pokazał, że w wojsku panuje taki sam bu..el na kółkach jak dwa lata temu, a może nawet większy... a takie używanie miał Tusk i jego komanda, gdy za czasów poprzedników armia dawała plamę - czy to ze zgubioną rakietą (a w zasadzie pociskiem manewrującym) czy z przepuszczonymi śmigłowcami... czy to z DEZERCJĄ DWÓCH PODPADNIĘTYCH CYKORÓW W MUNDURACH GENERALSKICH NA PIĘĆ DNI PRZED WYBORAMI. Więc mamy już tych kropel sporo. Ziarenko po ziarenku, kamień po kamieniu, cegła po cegle kruszą się fundamenty tego, co posłużyło obecnej ekipie w dojściu do władzy. Więc mam nadzieję, że wbrew niebywałej ignorancji polskiego społeczeństwa i wbrew antymoralnemu otumanieniu jego części, wbrew tragicznie słabym mediom (dlaczego niniejszy artykuł piszę ja - AMATOR - a nie na przykład Rafał Ziemkiewicz lub Paweł Lisicki... że wymienię tylko dwóch według mnie najlepszych na tym "bezrybiu") NIEBAWEM DONALD TUSK PRZEKONA SIĘ, ŻE S.....SYŃSTWO NIE POPŁACA I WSZYSTKIE JEGO ŚWIŃSTWA OBRÓCĄ SIĘ PRZECIW NIEMU. Tylko jedna rzecz mnie przeraża: w jakim stanie będzie Polska zanim to się stanie? Czy stracony czas i szanse nie obrócą się tragicznie przeciwko nam? Czy zdołamy odeprzeć kolejne prowokacje, a może nawet agresję? OTO JEST PYTANIE!   

I na koniec link do artykułu - również z sierpnia 2023 o tym jak ci (obecnie rządzący Polską) zdrajcy przy okazji rajdu rosyjskich śmigłowców ochoczo współpracowali z rosyjską agenturą w Polsce:

https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1316604,bialoruskie-smiglowce-nad-polska-czy-rosyjska-agentura-w-polsce  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka