Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
335
BLOG

Tragikomiczne wnioski ze strzelania do dronów

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Polityka Obserwuj notkę 5

Motto: "Trzy strzały padły, majtki opadły i ukazała się..."

Echh..... Gdy do Polski dotarły pierwsze egzemplarze samolotów FA-50, to niezorientowani w temacie zwolennicy potępiania w czambuł decyzji o zakupie tych maszyn wyśmiewali moją argumentację, że samoloty te lepiej niż F-16 nadają się do patrolowania terenów przygranicznych i strącania wolniejszych środków napadu powietrznego takich jak pociski manewrujące i drony, bo godzina ich lotu jest ponad dwukrotnie tańsza niż godzina lotu F-16, latają wolniej, więc łatwiej jest z nich celować do powolnych obiektów, a do tego mają dłuższe resursy i kosztują kilka razy mniej, więc nie szkoda im wylatywać resursów na takie pierdoły. Niestety polskie lotnictwo nie potrafi jeszcze wykorzystać tych maszyn w tym celu, bo to jest przejściowa wersja GF a nie docelowa PL - radar za słaby. Okazało się, że na styropianowe drony z silnikiem wielkości suszarki do włosów (wielkością lokalizującym się dużo bliżej silniczków modelarskich z modeli RC niż silników do motorowerów, łódek, a tym bardziej Trabanta... bo ciężki "Parsun" z mojej łódki, jakby mu dodać skrzydła i zamienić śrubę napędową na śmigło, to by nie poleciał - za ciężki) za słabe są do zestrzeliwania tych styropianowych latadełek. Skuteczne okazały się sojusznicze F-35 których Polska jeszcze nie posiada, a których zakup przez rząd PiS tak krytykowali niektórzy politycy obecnej koalicji rządzącej - najgłośniej chyba gardłował towarzysz generał (karierę wojskową zaczął w Stanie Wojennym) Mirosław Różański:

Do krytyków Błaszczaka i umowy z Amerykanami należał gen. Mirosław Różański, ekspert Polski 2050. Jak wyjawił, zwolnił swojego podwładnego, kiedy pełnił funkcję Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w latach 2015-2017. - Dzisiaj Ministerstwa Obrony Narodowej nie stać na taki zakup. (...) Dotychczas niestety byłem w sytuacjach takich, kiedy jeden z moich podwładnych proponował takie rozwiązanie, żeby wprowadzić tego typu samolot na nasze uzbrojenie, został zwolniony ze stanowiska służbowego - zaręczał w "Faktach po faktach" TVN24. Jego zdaniem, zakupy wojskowe realizowane przez rząd PiS były oznaką "manii wielkości", a nie realnych potrzeb.

https://www.salon24.pl/newsroom/1462662,f-35-uratowaly-polske-politycy-nie-przebierali-w-srodkach-by-podwazyc-ich-zakup 

Nie muszę tłumaczyć, że F-35 są jeszcze droższe od F-16, mają jeszcze krótsze resursy i kilkakrotnie droższe godziny lotów i serwisu naziemnego, więc używanie ich do zestrzeliwywania taniutkich dronów jest jeszcze bardziej nieopłacalne ekonomicznie. Co więcej, rakiety powietrze-powietrze jakich użyto są droższe od zestrzeliwywanych dronów. "No tak, ale jakby te drony spadły i wybuchły, to mogłyby spowodować większe straty materialne i pozabijać ludzi" - mógłby powiedzieć ktoś optujący za zestrzeleniem tych maszyn. Tylko w rzeczywistości żaden z nich nie wybuchł, a największych strat dokonała... wystrzelona rakieta... bo okazało się, że to nie styropianowe latadełko zmiotło dach domu we Wrykach, przebiło żelbetowy strop i wpadło do sypialni małżeństwa, które przeżyło wyłącznie dzięki temu, że już zdążyło wstać i zejść na niższą kondygnację, tylko rakieta, która niby miała ich chronić. 

Więc jak to było z tym strzelaniem do dronów? Czy rzeczywiście strzelano tylko do tych, które stanowiły zagrożenie, czy ze względów propagandowo-wizerunkowych próbowano strącić cokolwiek, robiąc przy tym więcej szkód niż wszystkie drony razem wzięte? Zestrzelono tylko trzy z 21 dronów (co siódmy), a przecież Białoruś ostrzegła nas przed tym, że drony zbliżają się do naszej granicy dając nam czas na reakcję i zawężając miejsce poszukiwań. W warunkach prawdziwego ataku ostrzeżenia nie będzie, a dronów mogą być setki lub tysiące!

Nawiasem mówiąc Putin z Łukaszenką muszą bardzo lubić Tuska, skoro tak wielkodusznie wystawili mu drony do odstrzału (który i tak wypadł tragikomicznie). Natomiast generał Kukuła musi Tuska nie lubić, bo się o tym wygadał... podobnie jak niedawno wygadał się, że były naciski na likwidacje grup "Demo" i ś.p. major pilot Maciej "Slab" Krakowian o nich wiedział... No ale jak się nie dziwić, że facet Tuska nie lubi, skoro wie, że Tusk dorwał się do władzy dzięki dwóm "generałom" (podpadniętym za zgubioną rakietę i przepuszczony bezkarnie rajd rosyjskich śmigłowców nad Białowieżą) którzy na pięć dni przed wyborami ZDEZERTEROWALI (obawiając się aresztowania przez Tuska za to, o czym napisałem w poprzednim nawiasie), wbili nóż w plecy rządowi PiS i wszystkim oficerom przeprowadzającym modernizację armii, a Tusk kazał Kukule tych dezerterów publicznie zachwalać. 

Więc jak też się dziwić, że tak marnie wypadło to polowanie na drony, skoro wojsko polskie właśnie takimi generałami stoi... a cywilną kontrolę nad nimi sprawują politycy, którzy zamiast docenić wysiłek poprzedników próbujących zbudować prawdziwą, silną armię właśnie dorwali się do władzy na plecach dwóch zdrajców - dezerterów. Dodatkowo ex Minister Obrony Narodowej ujawnił, że rząd PiS zakupił system antydronowy SKYctrl polskiej produkcji, który jest z powodzeniem wykorzystywany na Ukrainie, ale polski zakup w przeciwieństwie do egzemplarzy wykorzystywanych na Ukrainie nie jest aktualizowany (a software dronów ciągle się zmienia... wystarczy, że Rosjanie zmienią częstotliwość i doopa!) i ktoś go zabrał z polskiej granicy... nie ujawnił gdzie. 

Dwa lata od napisania artykułu "Armia. Ale jaka?" Czy coś się zmieniło na lepsze? 

https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1321611,armia-ale-jaka  

Od napisania przeze mnie artykułu "Armia. Ale jaka?" minęły już dwa lata. Nic nie zmieniło się na lepsze. Mam nieodparte wrażenie, że wręcz przeciwnie - COŚ POPSUTO, BO SAMOLOTY Z NAJLEPSZYMI PILOTAMI PRZED POKAZAMI SPADAJĄ PRAWIE JAK ULĘGAŁKI: Major Robert „Killer” Jeł 12 lipca 2024 r. Major Maciej „Slab” Krakowian 28 sierpnia 2025 r. okoliczności prawie takie same!!! Co więcej odnoszę wrażenie, że do niektórych polityków i publicystów dopiero w tym ostatnich tygodniach dotarły niektóre fakty o których pisałem dwa lata temu: że nie mamy Obrony Cywilnej, nie mamy schronów dla ludności, morale obronne Polaków jest takie, że Pani Rzecznik mówi o pakowaniu dzieci i ucieczce gdzieś za granicę, zaś nasza armia przez następne lata nadal będzie się nadawała głównie na pikniki i defilady, bo nowoczesne uzbrojenie mamy w ilościach "homeopatycznych" w wersjach "Gap Filler" lub zupełnie na etapie oczekiwania na realizację zamówienia. Co gorsza, nawet na pokazy ta armia już się nie nadaje, bo najlepsi piloci stresowani wizją rozwiązania ich zespołów popełniają błędy i giną w katastrofach, a czas "homeopatycznych" ilości nowego sprzętu przedłużył się dodatkowo przez "audyty zamówień" robione przez obecną władzę z nadzieją, że znajdzie się w nich coś do oskarżenia poprzedniej władzy. Słowem: TRAGEDIA!

https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1321611,armia-ale-jaka 

Wracając do motta tej notki. Jakoś mi się z wydarzeniami ostatnich dni skojarzyły te słowa piosenki (nie wiem czy dziecinnej, czy kabaretowej, czy z repertuaru kapeli podwórkowej Staśka Wielanka lubiącej śpiewać o warszawskim półświatku - pamiętam ją z podstawówki). Bo miało być strasznie, a wyszło śmiesznie... wiadomo co się ukazało. Powiedzieć, że "król jest nagi" to jak nic nie powiedzieć. Tylko ta śmieszność jest w rzeczywistości najstraszniejsza. Bo mogę sobie tu drwić z "antyszczepów" powielających ruskie bajeczki, ale są oni potężną bronią Rosji siejącą dezinformację i skłócającą Polaków. Mogę tu się śmiać ze "styropianowych latadełek", ale one również są współczesną bronią gotową do zaatakowania naszej infrastruktury krytycznej, burzenia naszych domów i zabijania naszych Dzieci. Nie mamy Obrony Cywilnej, nie mamy schronów dla ludności cywilnej, nie mamy żadnych miejsc tymczasowego schronienia z wyjątkiem piwnic bloków z wielkiej płyty (które trafione czymkolwiek składają się jak domki z kart... a wydobycie osób uwięzionych w ich piwnicach okazuje się trudne lub niemożliwe). "Bronić" nas ma "armia" która nawet takich "latadełek" strącić nie może i w której diabli wiedzą ilu jeszcze jest takich tchórzliwych generałów-dezerterów jak Rajmund Andrzejczak i Tomasz Piotrowski, a rządzą nami politycy, na których czele stoi premier-psychopata Donald Tusk, który skłóca Polaków skuteczniej niż cała armia ruskich trolli. No lepiej już być nie mogło! 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka