Nie można lekceważyć agresywnych kolesi, co wysyłają pogróżki i rzucają butelkami po syropie lub wódce, bo jutro mogą rzucić czymś innym. Ale gdy premier w swój filmik wrzuca wygenerowane przez sztuczną inteligencję zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z koktajlem Mołotowa w dłoni, to MUSIMY PAMIĘTAĆ DO CZEGO DOPROWADZIŁ NIEMCY, POLSKĘ, EUROPĘ I ŚWIAT TAKI JEDEN POLITYK, CO OSKARŻYŁ OPOZYCJĘ O PODPALENIE REICHSTAGU. Albo my powstrzymamy Tuska metodami demokratycznymi, albo będziemy współwinnymi tego, co on zgotuje nam, naszym dzieciom, Polsce, Europie i światu. Panie Prezydencie Nawrocki! Pora działać! Panowie Mentzen i Kaczyński! Żarty się skończyły! Panowie Zandberg, Kosiniak-Kamysz i Hołownia! Kiedy przestaniecie udawać, że wszystko jest OK i wystąpicie przeciw temu...

Kiedy 3 lipca 2021 swojej inauguracyjnej mowie po powrocie do polskiej polityki Donald Tusk umieścił takie oto słowa:
"Dzisiaj zło rządzi w Polsce. Wychodzimy na pole, żeby się bić z tym złem. (...) Jak to słyszę, dostaję furii! To zło, które czyni PiS jest tak ewidentne, bezwstydne, permanentne! (...) Otóż trzeba zacząć od tego pierwszego, najważniejszego zadania: jak widzisz zło, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody!"
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1242606,zelazna-miotla-cz-1-najstraszniejsze-ze-oni-w-to-wierza
skomentowałem to ocenzurowanym przez Salon24 tytułem notki "Hitler POwrócił". Bo były to dokładnie takie same emocje do jakich odwoływał się Adolf Hitler. Oczywiście Tusk trochę te emocje rozwadniał liberalnym pustosłowiem, trochę mniej gestykulował, trochę ciszej krzyczał (aby z jednej strony nie narazić się na śmieszność, a z drugiej nie zdradzić źródła swojej inspiracji), ale gdyby pod obraz i dźwięk z filmu zawierającego autentyczne wystąpienie Hitlera podstawić napisy z przemówienia Tuska, to efekt byłby piorunujący... i nie byłoby do śmiechu, jak przy przeróbkach filmu "Upadek". Ale Donald Tusk szedł jeszcze dalej. Nie tylko wzorem Josepha Goebbelsa wielokrotnie wykorzystywał śmierć Pawła Adamowicza do budzenia i podsycania nienawiści pod adresem PiS (Goebbels wykorzystał w ten sposób śmierć Ernsta vom Ratha zastrzelonego przez Herszela Grynszpana i Wilhelma Gustloffa zabitego w lutym 1936 r. w Szwajcarii przez żydowskiego studenta Dawida Frankfurtera - chociaż Goebbels był nieporównywalnie bardziej powściągliwy w słowach od Tuska, i tak wywołały one efekt w postaci "nocy kryształowej" - fali dewastacji, podpaleń napadów, pobić i morderstw wymierzonych w ludność żydowską), ale próbował skierować przeciwko politykom PiS ból i gniew tych osób, które w wyniku pandemii straciły swoich bliskich:
"Wymyślili, że naradzą się w tajemnicy jak kraść dalej, ale żeby tego widać nie było. Oni musieli badania przeprowadzić. Nie mówię tylko o pieniądzach. Jedna rzecz wzbudziła we mnie autentyczną pasję i furię. Politycy są różni, ale najbardziej krytycznie myślący o politykach ludzie w Polsce i Europie nie mogli uwierzyć, ja nie mogłem uwierzyć, że w samym środku pandemii oni robią takie rzeczy (...) Wszędzie na świecie rządy robią błędy, ale nigdzie nie spotkałem ludzi, którzy mają władzę, wokół panuje zaraza, a oni kombinują jak zarobić."
Generalnie skarżenia o rzekomą "nieuczciwość", "kradzieże", "złodziejstwo" były w wypowiedziach Tuska powtarzane i odmieniane na wszystkie sposoby. Choćby w takiej prymitywnej formie:

Powyższe słowa nie przeszłyby przez gardło nie tylko Orwellowi (w którego "Folwarku zwierzęcym" zwierzęta przedstawiały grupy społeczne - Orwell nie używał nazw zwierząt kojarzących się wyjątkowo negatywnie jak "wieprze" ani nie dodawał do nich żadnych przymiotników, jak "tłuste koty"), ale nawet Goebbelsowi, który jednak jako doktor nauk humanistycznych preferował bardziej subtelny język propagandy. Powyższy wpis to język Juliusa Streichera i jego antyżydowskiego szmatławca "Der Stürmer" w którym Żydzi i przedstawiające ich zwierzęta musiały być tłuste, pasożytnicze, brzydkie, odrażające... bo przecież upasły się tak na krwi biednych, porządnych i schludnych Niemców. Sama idea oskarżania o rzekomą "nieuczciwość", "kradzieże", "złodziejstwo" została przez Tuska zaczerpnięta z III Rzeszy.
"Ale czyż można wyliczyć wszystkie objawy bezprawia i opisać całą garderobę płaszczyków, pod którymi się ukrywa? Jest jeden taki płaszczyk demagogiczny, w który wszyscy prawie wierzą jak w królewską koszulę z bajki Andersena. A mianowicie zarzuca się osobom, które się chce zniszczyć, po prostu nieuczciwość. Urzędowe oświadczenie, że ktoś kradł, dopuszczał się nadużyć natury finansowej, wyzyskiwał swoje wpływy czy stosunki itp. — któż na całym świecie natychmiast w to nie uwierzy? Może jakaś zaślepiona matka i to chyba nie w czasach dzisiejszych. Tylu tysiącom ludzi przypisano podobne sprawki, że opinia publiczna nie może się wprost połapać, czy wytoczono sprawy tym rzekomym kanaliom, czy zostali skazani. Wiadomo, że są aresztowani, że siedzą: dobrze im tak. A gazeta jutrzejsza przyniesie tyle nowych sensacji, że o wczorajszych „panamach” nie będzie czasu myśleć. Tak łatwo przecież przyczepić się do ludzi operujących ogromnymi kapitałami publicznymi. Gdzie tylko jest fundusz dyspozycyjny — tam szantaż murowany. Aż strach pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby inny reżim zastąpił obecny i chciał zastosować te same metody walki. (...) Powróćmy do rzekomych nadużyć. Zarzuca się je wszystkim „niewygodnym”. (...) Przeciw jednemu z nich wysunięto zarzut, że pobierał „niesłychanie wygórowane wynagrodzenie”, bo aż siedemset marek miesięcznie. Ale jak już wspomniałem, zarzut chciwości, choćby poparty tak śmiesznie słabymi argumentami, zawsze trafia do złośliwej łatwowierności tłumu."
Brzmi znajomo? Jest to cytat z książki Antoniego Sobańskiego "Cywil w Berlinie" opisującej PIERWSZY ROK RZĄDÓW Adolfa Hitlera z perspektywy naocznego świadka.
Ale samo stosowanie przez Donalda Tuska METOD znanych z nazistowskiej propagandy, powielanie jej WZORCÓW POSTĘPOWANIA, a nawet używanie przez niego JĘZYKA zaczerpniętego wprost z antyżydowskiego szmatławca, którego redaktor naczelny został skazany w Norymberdze na karę śmierci (nota bene miał NAJNIŻSZY ILORAZ INTELIGENCJI spośród wszystkich nazistowskich zbrodniarzy skazanych przez ten trybunał) to jeszcze było dla Tuska za mało. Musiał on sięgnąć po motto samego architekta Holocaustu Heinricha Himmlera:
"Jestem generalnie łagodnym człowiekiem, nie mam w sobie potrzeby odwetu, wolałbym łagodzić konflikt. Ale bardzo wielu, RACZEJ SETKI, NIŻ DZIESIĄTKI, FUNKCJONARIUSZY PiS będzie musiało odpowiedzieć i to karnie, bo popełniali przestępstwa i robili to w świetle dnia. Dajcie mi 100, no może 400 dni, żeby ZROBIĆ PORZĄDEK NAPRAWDĘ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ."
Skąd pochodzi powiedzenie "robić porządki żelazną miotłą"? Z rozkazu Heinricha Himmlera który zapoczątkował masowe mordowanie Żydów bez względu na wiek i płeć. Rozkaz ten był przełomowym momentem w którym skończyło się "prześladowanie" Żydów a zaczął się Holocaust - zagłada na skalę masową:

Źródło: Richard Rhodes "Mistrzowie śmierci. Einsatzgruppen"
Donald Tusk wielokrotnie sięgał po koszmarną spuściznę III Rzeszy. Ale żeby to wiedzieć, trzeba albo być historykiem z wykształcenia (jak Tusk), albo być pasjonatem historii lub osobą szczególnie zainteresowaną historią totalitaryzmów lub II Wojny Światowej (tak jak ja) i w dodatku posiadać umiejętność kojarzenia faktów.
Dlatego większość publicystów, dziennikarzy, a nawet zawodowych polityków mimo tylu alarmujących sygnałów spała sobie beztroskim snem... i śpi do tej pory. Ziemkiewicz się obudził. Prawdopodobnie skojarzył On skierowane w Pabianicach do elektoratu PO wezwania Tuska do bezwarunkowego posłuszeństwa i żelaznej dyscypliny z eksperymentem Rona Jonesa z szkole w Palo Alto. Obiektami eksperymentu byli uczniowie - licealiści z Cuberly High School. Ron Jones "sprzedał im" paramilitarny, oparty na dyscyplinie model szkolenia zbliżony do Hitlerjugend i większość z nich oczywiście ten model "kupiła" - wykrzykiwała hasła z wyrazem "siła" na początku np.: "Siła przez dyscyplinę" i była ze swojego postępowania bardzo dumna. Eksperyment został opisany między innymi w książce "Efekt Lucyfera" Philipa Zimbardo, a Ziemkiewicz przeczytał tę książkę (wiem to od samego Ziemkiewicza, bo przeczytałem ją z jego polecenia). Więc Ziemkiewicz zauważył wreszcie, że to, co sprzedaje swoim wyborcom Tusk to nic innego, jak nazizm - lekko rozwodniony, lekko zakamuflowany, ale nazizm.
https://www.salon24.pl/u/peacemaker2/1456109,rafal-ziemkiewicz-odkryl-to-o-czym-ja-pisze-od-lat
Jednak teraz Tusk wyłożył swoim wyborcom zasadę kroczenia po śladach stóp Hitlera w sposób tak dosłowny i łopatologiczny, że trzeba być skrajnym ignorantem, który nigdy nie słyszał o "podpaleniu Reichstagu" aby tego nie zauważyć. Tusk oskarżył Kaczyńskiego o odpowiedzialność za to, że ktoś rzucił jakąś butelką z cieczą w budynek w którym mieści się biuro krajowe Platformy Obywatelskiej.
Pominę ten "drobny szczegół", że przedstawiono ten incydent tak, jakby w drzwi siedziby PO rzucono "koktajlem Mołotowa", choć w rzeczywistości oberwały drzwi restauracji znajdującej się na parterze... i nie żadnym "koktajlem" tylko buteleczką z resztkami płynu, który ten agresywny osobnik chwilę wcześniej wypił (według różnych doniesień mogła to być buteleczka po syropie lub "małpka" po wódce). Nie mam zamiaru w żaden sposób usprawiedliwiać tutaj aktu wandalizmu, ani wyrażania swoich emocji politycznych przez agresję. Ale akurat pewna zbieżność faktów i dat powinna skłonić do jakiejś refleksji. Incydent pod biurem PO miał miejsce w piątek 18 października. A w sobotę 19 października przypada potrójna rocznica:
- 41 rocznica zamordowania przez funkcjonariuszy UB bł. ks. Jerzego Popiełuszki,
- 15 rocznica zamordowania przez członka PO Ryszarda Cybę pracownika łódzkiego biura PiS Marka Rosiaka,
- 8 rocznica samopodpalenia samobójcy Piotra Szczęsnego.
Pominę ten drobiazg, że popełnianie zbrodni (lub samobójstwa) w rocznicę innej słynnej zbrodni to naśladownictwo typowe dla zaburzonych psychicznie zamachowców.
Skupmy się na jednym: kto zdaniem Tuska i innych polityków PO był winnym zamordowania Marka Rosiaka? Jarosław Kaczyński! Przypomnę cytat z tamtych czasów "kto wiatr sieje, ten burzę zbiera". A kto ich zdaniem był winien samobójstwa Piotra Szczęsnego? Oczywiście Kaczyński! Nie można lekceważyć agresywnych kolesi, co wysyłają pogróżki i rzucają butelkami po syropie lub wódce, bo jutro mogą rzucić czymś innym. Ale gdy premier w swój filmik wrzuca wygenerowane przez sztuczną inteligencję zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z koktajlem Mołotowa w dłoni, to MUSIMY PAMIĘTAĆ DO CZEGO DOPROWADZIŁ NIEMCY, POLSKĘ, EUROPĘ I ŚWIAT TAKI JEDEN POLITYK, CO OSKARŻYŁ OPOZYCJĘ O PODPALENIE REICHSTAGU. Albo my powstrzymamy Tuska metodami demokratycznymi, albo będziemy współwinnymi tego, co on zgotuje nam, naszym dzieciom, Polsce, Europie i światu.

Panie Prezydencie Nawrocki! Pora działać! Panowie Mentzen i Kaczyński! Żarty się skończyły! Panowie Zandberg, Kosiniak-Kamysz i Hołownia! Kiedy przestaniecie udawać, że wszystko jest OK i wystąpicie przeciw temu... "Führerowi z Sopotu?"
Jest taki stary dowcip. Jakiś czas po zamachach 11 września leci sobie paralotniarz nad Warszawą i kręci film kamerą umieszczoną na kasku. Ale paralotniarz się zagapił, podleciał za blisko budynków, zawirowanie wiatru zakręciło paralotnią i facet uderzył w Pałac Kultury. Z dołu przygląda się temu zdarzeniu Amerykanin. "No tak, jaki kraj, tacy terroryści" powiedział pod nosem. Parafrazując ten dowcip napisałem w tytule jaki "Führer" takie "podpalenie Reichstagu". Żarty żartami, ale ten, kto nie wyciąga lekcji z historii jest skazany na przeżywanie jej na nowo... także koszmarów, które w tej historii miały miejsce. Czy jest nas na to stać? Czy możemy na to pozwolić?
Zło rodzi zło, a zemsta rodzi zemstę. I tak wytwarza się błędne koło, które po jakimś czasie obraca się już samo poza jakąkolwiek kontrolą. Bo nienawiść nie jest narzędziem w stylu młotka do wbijania gwoździ, którą można się bezkarnie jak nim ot tak sobie doraźnie posłużyć. Jest żywiołem, którego rozmyślne wzniecanie, pomijając fakt że stanowi zwyczajną podłość, jest głupotą. Póki demony śpią ludzie są przed nimi bezpieczni. Gdy się obudzą, będą głodne. Gdy się rozbestwią i rozszaleją, ludzie w końcu się opamiętają widząc ich dzieło, ale dopiero po tym, jak się dokona. A cena będzie straszna. Wszyscy wiemy o czym mowa. Hitler na nienawiści zbudował cały swój system, od A do Z. Skończył strzelając sobie w głowę w obskurnym bunkrze wśród płonących ruin kraju, który wraz ze swoimi fanatykami doszczętnie zrujnował.
https://www.tvp.info/74562293/nienawisc-czyli-swiadome-niszczenie-debaty-publicznej-czym-to-grozi
Nie klikajcie w powyższy link. Albo powiem inaczej: możecie sobie klikać do woli, ale i tak Kamila Puczyłowskiego artykuł z którego pochodzi powyższy cytat wam się nie otworzy - został "zaorany" wraz z całym archiwum TVP Info po siłowym wkroczeniu ludzi Tuska do TVP. Czy to do Was wreszcie dotrze, że TO SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ? Premier, który WYMAZUJE NAJNOWSZĄ HISTORIĘ jednocześnie sięga w swoich działaniach po NAJBARDZIEJ UPIORNE WZORCE Z HISTORII XX WIEKU. Albo go powstrzymamy tu i teraz, demokratycznie, kiedy jeszcze nie jest za późno, albo... albo on zrobi z nami "porządek"... tak jak mówił Himmler - "żelazną miotłą"... Że minęło tych 100, 400 a nawet więcej dni? I Chwała Bogu - gdyby nie nieudolność tuskowych siepaczy, to już by było po nas... Ale niech nas ta niezdarność nie uśpi - iluż fajtłapów w historii było największymi tyranami (jak choćby groteskowy Neron), bo tak bardzo chcieli... musieli pokazać na co ich stać?

Inne tematy w dziale Polityka