Wielu sympatyków PiS, przeżywa w krótkim czasie kolejny dysonans poznawczy. Po zmianie rządu i premiera z " najlepszego od 27 lat" na jeszcze "lepszejszego", po której to operacji wielu najzagorzalszych zwolenników poczuło się jak kura przejechana przez motor, ale poprawiło piórka i po stwierdzeniu, że był to szatan nie kogut, wróciło na pozycje. A tu kolejny cios. Jarosław Kaczyński a nawet sam Antoni Macierewicz, oraz kilkudziesięciu innych, głosowali za skierowaniem projektu ustawy pozwalającej zabijać dzieci pod diabelskim tytułem "Ratujmy kobiety" do prac w komisji. No! no! To ci dopiero prawi prawicowcy i nieskazitelni chrześcijanie. Nawet niektórzy " zdrajcy i zaprzańcy" z PO i Nowoczesnej wstrzymali się od głosu, płacą za to tysiąc złotych a trzech z PO wyrzucono w ciemności zewnętrzne, gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów. To jak na tym tle wyglądają prawi i nieskazitelni?
Obserwujemy nieraz niegrzeczne bachory. Kładzie się taki na chodniku, wali nogami o ziemię i drze się wniebogłosy: " Kup mi jakąś głupotę! Kup mi jakąś głupotę!". Zdarza się nawet, że taki szkrab matce przyłoży lub kopnie w dziecięcej swojej złości. Te zachowania narastają. To wynik "nowoczesnego" wychowania wynikającego z ustaw lewicy, czyli takich jak Barbara Nowacka. Kiedyś znany był wierszyk: "Różdżka choć bije, nie połamie kości, dziatek hamuje od wszelakiej złości". Wierszyk ten powstał w wyniku tysiącletnich doświadczeń wychowawczych. Nie znane były wtedy choroby psychiczne dzieci, które dziś mądrze się wymienia jako ADHD i szereg innych. Różdżka leczyła. I żadnych ubocznych działań trujących. Był też w rodzinie podział ról. Rodzice wychowywali a dziadkowie ratowali z opresji. Wielokrotnie uciekało się przed karzącym wymiarem sprawiedliwości ojca lub matki pod spódnicę babci albo w kąt za fotel dziadka. Azyl.
Dziś Barbara Nowacka chce ratować kobiety. Ale czemu aż tak profilaktycznie? Dlaczego aż tak okrutnie? Dlaczego różdżkę pani Nowacka i jej podobni uważają za okrucieństwo względem najmniejszych a uśmiercanie przez rozrywanie za ratowanie kobiet. Przecież nawet w tym prawie nie jest przesądzone, że dziecko, które się narodzi będzie bić i kopać mamę, bo chce mieć kupioną głupotę. Może będzie bardzo spokojne. Ale nawet gdyby miało bić i kopać, to z tego wyrośnie. Nie należy profilaktycznie rozszarpać.
A teraz domysł, dlaczego Jarosław Kaczyński był za skierowaniem projektu do komisji, czyli za dalszą dyskusją nad tym, czy należy dzieci rozszarpywać. Uważam, że J. Kaczyński stara się wyhodować sobie opozycję poprzez odrodzenie SLD. Dał sygnał, że projekty ustaw ze strony opozycji pozaparlamentarnej, ale tej od postkomuny, będą w sejmie traktowane poważnie. Pewnie wkrótce zobaczymy inne. Być może część posłów PO, Nowoczesnej i PSL skrzyknie się i zachęcona odradzającą się postkomuną przypomni sobie swoje korzenie. Założy koło SLD w Sejmie. Jeśli udałoby się Kaczyńskiemu podgarnąć na jedną kupkę wszelkich postkomuchów rozsianych dziś i bezpańskich, mielibyśmy cud. Kaczyński byłby ojcem założycielem opozycji. Zespawałby materiał, który zbudowany jest z tego samego pierwiastka. Brakuje mu tylko spawarki i spawacza.
