Dziedzic i Król z woli ludu Wrocławia, zakazuje lub nakazuje wg kaprysu. Takie jest prawo w Polszcze i takim jesteśmy objęci. Pamiętajmy jednak, że prawo w Polszcze jest jak pajęczyna, bąk się przebije, ugrzęźnie muszyna . Więc nie próbuj igrać obywatelu zwyczajny, bo mogą cię zgnoić i umrzesz w sposób marny. Tak więc Jego Królewska Mość Wrocławia zakazał Marszu Niepodległości zgłoszonego przez środowiska narodowe. Nie bo nie i pocałujta w dupę wójta. Co innego seks parady różnych zboczków. Ci mają carte blanche. Mogą nawet podłączyć się szeregowo do chętnych Wrocławian z prezydentem na czela i iść krokiem skoordynowanym choć nie defiladowym, jako niemożliwym w takich okolicznościach przyrody.
Dziedzic nie musi się liczyć z prawem. Na tej samej zasadzie jak to robił jurny dziedzic w anegdocie z dziewczyną folwarczną. Rzucił ów kiedyś, dwórkę zdybaną na uboczu dziedzińca na glebę, ściągnął majtki a ta sie drze: Panie hrabio pokrzywy. Jako, że był nieco głuchy powiedział - co tam krzywy, jaki mam taki pcham.
No tak. Ale co chce nam wepchnąć prezydent Wrocławia z poklaskiem większości Wrocławian ( jako, że dopiero co ponowie wybrali jego namaszczonego następcę). Tak myślę, że pokazać Polsce fucka. Ludność Wrocławia to drugie lub trzecie pokolenie przesiedleńców. Ludzi oderwanych od swoich korzeni. W większości tak chcących być "europejczykami", że nawet nienawidzących wszystkiego co kojarzy im się z polskością jako z wydumanym "zacofaniem" własnych rodziców, czy dziadków. Ludzie ci tak starają się być nie posądzeni o swoje korzenie ( wspaniałe zresztą ), że gotowi się sprzedać każdemu łotrowi, który wprowadzi im "Europę" do miasta. To jest nieco podobne do dzisiejszych, z Bożej łaski, Warszawiaków.
Tak więc Marsz Niepodległości może być łatwo zakazany, przy akceptacji większości Wrocławian, natomiast parady zboczków będą szły głównymi arteriami miasta z poklaskiem gawiedzi, "oświeconej europejsko" i mającej w pogardzie wszystko co "oświeconym" nie jest.
Jako argument podaje się też opinię policji, która widzi zagrożenie. Panowie policjanci! Zagrożenie jest zawsze, dopóki ostatni Wrocławianin stąpa po chodnikach Wrocławia a wy jesteście od tego, aby zagrożeniu zapobiegać. Ale pewnie, po co? Lepiej wydać opinię i mieć święty spokój. Tym bardziej, że obecna władza centralna daje wam sygnał, że zakaz dla takich marszów jest po jej myśli. Zresztą, zgodnie z prawdą wydaliście opinię. Każde większe skupisko ludzi zwiększa zagrożenie.
Innym argumentem, chyba nieformalnym tylko puszczanym propagandowo są dwie osoby, które w marszu wzięłyby udział. Jedną z nich jest Piotr Rybak, to ten co podpalił kukłę "Żyda". Napisałem w cudzysłowie, bo po czym rozpoznano, że to kukła Żyda? Ale nich tam. Został skazany, odsiedział i chyba już więcej niczego nie podpali. Jako ewentualny recydywista jest on spokojniejszy od innych. Ale, jak rzekł król Wrocławia, Piotr Ryba organizował już w przeszłości spotkania na których dochodziło do przepychanek i były rzucane obelgi ksenofobiczne, antysemickie i rasistowskie i ble, ble, ble. Więc pytanie na kogo te obelgi? Bo chyba nie uczestnicy spotkań się nimi obrzucali. Chyba, że robili to w ramach ćwiczeń? Wątpię. Więc kto tam polazł. Jaka łajza tam poszła niezaproszona i jeszcze wywołała agresję uczestników spotkania.
Inną osobą, która jest argumentem dla króla Wrocławia jest były ksiądz Jacek Międlar. Wieeeelkie zagrożenie. Dowcipniś z tego Dytkiewicza. No i oczywiście przewidywane 10 000 maszerujących nazistów, faszystów, ksenofobów, antysemitów wznoszących językiem nienawiści, hasło : Bóg, Honor, Ojczyzna.
Dołączam zdjęcie maszerującego faszysty. Zrobione od tyłu aby nie została ustalona jego tożsamość w celu aresztowania.
P.s. Podwładni komendanta policji we Wrocławiu, nieźle się wku.... na niego za tę opinię, bo za służbę 11 listopada ma być nagroda tysiąc złotych. Ale z drugiej strony może być przewidywane zagrożenie w związku z odmową. Tak więc wszyscy zwarci i gotowi. Pełna mobilizacja i po tysiaku wezmą.
