piko piko
1552
BLOG

ABC maskirowki w odcinkach, cz.1

piko piko Polityka Obserwuj notkę 27

Wstęp

Do kogo jest skierowana notka?

1. do osób, dla których dwa istniejące w przestrzeni publicznej scenariusze – Raport Millera (RM) i opracowania Zespołu Parlamentarnego (ZP) - nie tłumaczą większości zagadek, niejasności i sprzeczności w zdarzeniach z 10.04.2010.
2. do osób już mocno „sprofilowanych”, które po przeczytaniu i ponownym zastanowieniu, może spojrzą na Smoleńsk z innej perspektywy,
3. do osób po prostu nie znających tej hipotezy lub mających błędne o niej pojęcie.

Generalnie do tych, którzy mają umysł otwarty i nie są zabetonowani w swoich poglądach i chce się im myśleć - nie tylko jak związać koniec z końcem.

Dla kogo nie jest ta notka?

1. dla osób zawodowo propagujących od 3 lat oficjalną wersję (RM) wyjaśnienia wydarzenia z 10.04. (np. nudny i spółka),
2. dla osób, którym nie chce się ruszyć głową i przedstawione oficjalnie scenariusze wszystko im tłumaczą (szkoda ich czasu na lekturę),
3. dla osób, które wierzą, że świat jest tak zorganizowany jak w telewizorze pokazują, a każdy co twierdzi inaczej to wg nich oszołom,
4. dla różnych przygłupów uwijających się po S24 w dużych ilościach.

Notka ma raczej charakter informacyjny i nie przewiduję burzliwej dyskusji pod nią, zwłaszcza z osobami wymienionymi powyżej. Po prostu z perspektywy 3 lat nie widzę sensu polemiki z nimi.

To co w zarysach przedstawię jest owocem co najmniej 2 lat pracy osób skupionych wokół bloga Free Your Mind. I nie tylko. Będzie wiele odniesień do opracowania Czerwona strona Księżyca (CsK) i innych. Jeżeli w komentarzach pojawi się wątek związany z incydentem z 22.06.2012r. to będę go kasował – CsK powstała przed tym zdarzeniem i nie miało ono wpływu na zamieszczone tam treści.


 Koncepcje RM i ZP

Popatrzmy, z czym mamy do czynienia na „rynku” oficjalnych koncepcji i opisu zdarzenia z 10.04.2010.

Sprawa dekapitacji Państwa Polskiego w czasach pokoju, bo z tym faktycznie mamy do czynienia, nie jest zdarzeniem tuzinkowym w historii naszego kraju i nie tylko naszego.

Jak to jest w ogóle możliwe, że aparat państwowy nie jest w stanie zorganizować bezpiecznej podróży lotniczej Głowie Państwa i innym dostojnikom? Czy to jest w ogóle do pomyślenia?

Wyjaśnienie jak do tego doszło powinno być priorytetem władz, powinno być transparentne i dociekliwe do bólu. Natomiast sposób prowadzenia śledztwa w tej sprawie jest równie niewyobrażalny jak ona sama - tu mamy pełną kompatybilność. Zdarzenie kuriozalne – wyjaśnianie jeszcze bardziej.

Na początek, co w skrócie mówi o samym zdarzeniu:

Raport Millera

Wszyscy najważniejsi w Państwie wsiedli do jednego samolotu na Okęciu, odlecieli o 7:23, była mgła nad Siewiernym, piloci zeszli poniżej minimum szukając wzrokiem ziemi, kosili fragmenty drzew, następnie zawadzili o brzozę, urwali końcówkę skrzydła wznieśli się lekko, zrobili beczkę, upadli na plecy kołami do góry, TU154 101 rozpadł się na drobne szczątki i wsie pogibli na miejscu. Nie nastąpił wybuch 11 ton paliwa lotniczego, nie było skarżenia paliwem terenu. Wypadek miał miejsce przed wschodnim progiem pasa mało używanego lotniska wojskowego. Samolot był sprawny do uderzenia o pień. Jego szczątki wpasowały się w niewielką łączkę między salonem KIA, stacją benzynową, komisem samochodowym, placem postojowym dla małych samolotów. W bezpośredniej bliskości był Zakład Pieczywa Chrupkiego „Elizabet” i Smoleńskie Zakłady Lotnicze SmAZ. Pole zalegania części to 160 x 52 m, wymiary samolotu to ok. 50 x 39 m.

Raport Zespołu Parlamentarnego (ostatni)

Wszyscy najważniejsi w Państwie wsiedli do jednego samolotu na Okęciu, odlecieli o 7:23, była mgła nad Siewiernym, piloci chcieli odejść na drugi krąg na wysokości decyzji, coś im to uniemożliwiło ale nie powiedzieli co, za brzozą na wysokości 30m wybuch oderwał końcówkę skrzydła a potem kolejny rozerwał kadłub, następnie było dokładnie jak w opisie powyżej z drobną różnicą, znaleziono jakieś elementy samolotu przed brzozą.

Podstawa do sporządzenia obu raportów (części technicznej)

Dane otrzymane od Rosjan.

Polscy biegli nie byli obecni przy pozyskiwaniu rejestratorów danych z miejsca ich zalegania. Nie uczestniczyli również przy inspekcji kokpitu i pobraniu urządzeń nawigacyjnych. Nie przeprowadzili wspólnego oblotu miejsca zdarzenia, nie wykonano zdjęć terenu z powietrza bezpośrednio po katastrofie.

Materiał zdjęciowy w RM i ZP pochodzi głównie od strony rosyjskiej lub z internetu.

Biegli z MON nie potrafili przez cztery miesiące udzielić odpowiedzi na prostą interpelację (601/Z-36/12/IŚ), w której było między innymi pytanie: „Jeżeli polscy eksperci wykonali zdjęcia brzozy, to proszę o odpowiedź, dlaczego w „Raporcie końcowym” zdjęcia te nie zostały zamieszczone?” Ostatecznie okazało się, że dostarczono z MON 2 zdjęcia, z czego jedno było zamieszczone w Załączniku do raportu, a drugie – z wbitymi częściami, nigdzie nie figurowało. Nie zamieszczono, bo: " nie było potrzeby".


 Niejasności, zaniechania,fałszerstwa,wątpliwości,  co do relacji i działań

Jest to temat tak obszerny, że dla ułatwienia podzielę go w następujący sposób:

  1. Działania bezpośrednio dotyczące wypadku
  2. Działania związane z organizacją wylotu
  3. Przypadki poprzedzające wylot i w trakcie katastrofy
  4. Relacje
  5. Rejestratory
  6. Aspekty prawne związane ze sposobem badania katastrofy

1. Do kraju dociera informacja o wypadku rządowego samolotu z delegacją najwyższych dostojników państwowych. Nie trzeba być po studiach prawniczych, administracyjnych, czy jakichkolwiek innych by stwierdzić, że agendy państwowe powinny natychmiast:

- wysłać ekipy ratownicze
- zabezpieczyć miejsce katastrofy przed ingerencją (zabezpieczyć dowody).

Nie zrealizowano żadnego z tych punktów. Więcej tu: http://www.freeyourmind.salon24.pl/369431,krotka-historia-pewnego-wypadku

Działano wręcz odwrotnie:
- wycofana została nota zastępcy amb. Bahra o eksterytorialności miejsca zdarzenia,
- Turowski zakazał wkraczania na teren wypadku, a nawet filmowania przez pracownicę ambasady działań służb rosyjskich,
- ambasador Bahr, jako dyplomata o najwyższym statusie obecny na miejscu zdarzenia, nie zakazał jakichkolwiek działań służb rosyjskich poza niezbędnymi ratunkowymi. To, co się działo później jest po części konsekwencją tych zaniechań,
- nie odpowiedziano na  zgłoszenie polskiej grupy ekspertów medycznych i lekarzy, którzy na piśmie złożyli natychmiastową gotowość wyjazdu na miejsce tragedii.

Więcej tu: http://piko.salon24.pl/504137,ambasadorow-dwoch

Zamiast wymienionych stanowczych działań dostaliśmy w prezencie od Rosjan (dokładnie od Morozowa) Edmunda Klicha razem z 13 Załącznikiem do Konwencji Chicagowskiej. Pan E. Klich jak wspomina 10.04.2010 nic nie badał, a w dniach następnych:
nie prowadziłem badania całego wypadku, tylko z moimi doradcami, których w Moskwie było kilku i tylko z niektórych dziedzin, badaliśmy jedynie pewne obszary”. Można by całkiem przytomnie zapytać: co on tam faktycznie robił poza „badaniem” z paroma ludźmi „pewnych obszarów”?

 Więcej tu: http://freeyourmind.salon24.pl/267493,medytacje-smolenskie-2

Działania związane z zabezpieczeniem zwłok na miejscu, identyfikacją, sekcjami, transportem i pochówkiem to jeden wielki skandal i hańba.
Ciała po ich zdokumentowaniu fotograficznym na miejscu zdarzenia przez polskie i rosyjskie służby powinny zostać przetransportowane do kraju. Przedmioty osobiste (notebooki, telefony, dokumenty, itp) powinny być zabezpieczone przez polskich biegłych. Tak nie było!

Jeden szczegół przypomnę – bordowe trumny dostarczone na miejsce zdarzenia. Miały służyć do transportu zwłok. Rzecz kuriozalna w historii katastrofologii lotniczej.

2. O organizacji pielgrzymki z okazji 70 rocznicy Mordu Katyńskiego pisano wiele, np. tekst Tomasza Parola (Łażący Łazarz: „Gruppenfurer K.A.T.). Opiszę tu tylko następujące kwestie:

Przydział samolotów
Na etapie planowania lotu urzędnik kancelarii prezydenta - Jacek Sasin przewidział dwa samoloty dla całej delegacji, jeden dla generałów, drugi dla pozostałych osób. W końcu ustalił, że dziennikarze polecą osobnym samolotem (Jak40) a wszyscy pozostali Tu154 101. Argumentem było uniknięcie zarzutu, że ktoś jest traktowany gorzej, gdyż nie towarzyszy bezpośrednio w podróży Prezydentowi. W wypowiedziach przed ZP p. Sasin nic nie wspomina o braku dostępu do większej ilości środków transportu. Argument „równego traktowania” był jedyny.

Agendy rządowe odpowiedzialne z bezpieczeństwo VIPów również nie wyrażały sprzeciwu na tak zorganizowany transport.

Przeróbka salonki
Pierwotnie salonka nr 3 była przewidziana dla 8 pasażerów, teraz musiała pomieścić 18 - zgodnie z programem wizyty http://clouds.web-album.org/photo/364872,program-10-04-2010-i-program-lotu-7-04-2010 
Jak można przeczytać na str.1 załącznika 3 do raportu Millera:
„W dniu 06.04.2010 r. na polecenie Szefa Techniki Lotniczej 36 splt nakazano zmianękonfiguracji wnętrza samolotu z 90 na 100 miejsc dla pasażerów (rys. 1). Zmiana ta dotyczyła trzeciego salonu”.

Na dowód dokonanej zmiany, zamieszczono skan jednej strony z książki obsługi, gdzie widnieje niewyraźny opis wydarzenia, które miało mieć miejsce 06.04.2010. Zapis, jak łatwo zauważyć, wyraźnie różni się od pozostałych, dokumentacja wygląda na sfałszowaną. O wirtualnej 18 osobowej salonce nr 3 świadczą ponadto:
- modernizacji nie potwierdza film p. Lilientala z 7 kwietnia,
- komfort podróży w takiej „salonce” byłby dużo niższy od najgorszej klasy economy w tanich liniach lotniczych dla chińczyków,
- organizacyjnie nie jest to możliwe - dzień przed wylotem delegacji rządowej nie wykonuje się tak poważnych przeróbek, trzeba mieć na stanie 18 foteli o odpowiednim wyglądzie i certyfikatach, co wiąże się z uprzednim zamówieniem, czyli dużo wcześniejszym planowaniem rekonfiguracji samolotu.

Poranek 10.04.2010
Brak oprawy medialnej z odlotu. Dlaczego? Dwóch Prezydentów, generalicja i inne ważne osoby i ani jednej kamery, mikrofonu, ani jednego pismaka?
Brak dokładnych relacji (godzinowych) z dojazdu wszystkich delegatów na Okęcie i nikt tego nie bada.

Przykładowo - jak generał Potasiński dostał się na czas z Krakowa do Warszawy? We wspomnieniach żony czytamy, że obudziła się godzinę po wyjściu męża i zobaczyła ładną pogodę. Wschód był wówczas o 5:47. Żeby zobaczyć ładną pogodę to musiało być po wschodzie, załóżmy 6:00, czyli gen. Potasiński wyjechał ok 5 rano. Do pokonania miał 300 km. Odlot podobno nastąpił 0 7:23. Czy 2 godziny mu wystarczyły?

Monitorowanie lotu
monitorowaniem lotów ważnych osobistości zajmują się:
1. MSZ
2. BOR
3. COP (Centrum Operacji Powietrznych)
4. MON
a . 36 SPLT
b. SKW
c. SWW
d. kierownictwo MON 
5. Kancelaria Prezydenta
a. Zespół Obsługi Organizacyjnej Prezydenta
b. BBN
6. Kancelaria Premiera
7. ABW 
8. AW
9. RCB (Rządowe Centrum Bezpieczeństwa)

Nawet taka ilość służb nie jest w stanie powstrzymać zdarzenia losowego, ale żeby dopuścić do takiego lotu, w takiej konfiguracji, jaka miała miejsce 10.04.2010 to nie jest przypadek.

Skuteczność monitorowania jest przedstawiona pod tym linkiem: http://freeyourmind.salon24.pl/294090,czas-na-nowa-narracje#comment_4215824 .
Jest to rozmowa dyżurnych COP, na jakie lotnisko zapasowe skierować 101.
Wymiana zdań trwa w najlepsze, gdy już od 20 minut wrak 101 leży przed Siewiernym.

Dodatkowo nie było samolotu rezerwowego dla TU,  Jak40 nie mógł pełnić takiej roli.

3. Przypadki w dniu 10.04.2010

Jest ich bardzo dużo, więc ograniczę się do najważniejszych.
Przed wylotem samolotu mieliśmy ciąg zdarzeń losowych zarówno w Warszawie jak i w Smoleńsku:

  • awaria monitoringu (kamery) na Okęciu rządowym
  • awaria systemu kontroli dostępu na Okęciu rządowym
  • awaria zasilania w Centrum Operacyjnym MSZ
  • awaria serwerów w MSZ
  • informacji  z 9 kwietnia o możliwości porwania jednego z samolotów UE (chyba zignorowana)
  • wyłączenie radioboi ratunkowej - czyli dopuszczenie niesprawnego samolotu do rejsu
  • brak rejestratora K3
  • brak danych z monitoringu lotu w SKW (awaria?)
  • awaria rejestratora radaru na Siew.
  • błędne działanie BNDB
  • awaria monitoringu w salonie KiA Siew.
  • „blacharze” pojawiają się w kadrze w kluczowym momencie filmowania scen mgielnych przez S.Wiśniewskiego (SW)

Po katastrofie następujące „anomalie” miały miejsce:

  • SW przypadkiem potyka się o skrzynkę - którą znalazł przed wrakiem
  • SW na pobojowisku nie czuł zapachu paliwa, nie widział ciał i dołów/żlebów
  • profesjonalny fotograf uchwycił z bliska wymianę żarówek w lampach na podejściu (razem z kamandiremi sołdatami)
  • spowalnianie/utrudnianie dojazdu J. Kaczyńskiego na lotnisko Siew.
  • w ekspresowym tempie uprzątnięto teren – wywieziono wrak, zniwelowano grunt, wycięto drzewa
  • nastąpiło oficjale pojednanie polsko-rosyjskie
  • w mediach jednolita narracja o 10.04 (z drobnymi wyjątkami)

 

4. Relacje

  • Przez 3 tygodnie podawano błędną godzinę katastrofy 10:56 c.m., choć kontrola lotów wiedziała dokładnie, kiedy nastąpiło zdarzenie: http://e2rdo.salon24.pl/502880,smolensk-watek-gsm-podsumowanie#comment_7582951
  • W pierwszych relacjach dziennikarze i rzecznik MSZ  Paszkowski twierdzili, że rozbił się prezydencji Jak40
  • Dziennikarze będący na Siewiernym obserwowali przed przylotem Prezydenta ryzykowne manewry Ił’a w czasie, gdy przestrzeń powietrzna powinna być wolna.
  • Ambasador Bahr pomimo, że był oddalony od miejsca katastrofy ok. 600-700m nie słyszał i nie widział zdarzenia. Poznał, że jest coś nie tak po zachowaniu służb rosyjskich. Słyszał za to przelatujący nad lotniskiem samolot.
  • Osoby będące na miejscu katastrofy nie widziały foteli, bagaży, wyposażenia samolotu. S. Wiśniweski nie widział ciał. Inni świadkowie widzieli pojedyncze sylwetki, ale nie rozpoznali nikogo.
  • Wiedziano, że pogibli wsie tylko przez dłuższy czas nie można było ustalić ile to jest wsie. Ilość się zmieniała od 132 przez 97 do 89 by ostatecznie stanąć na 96.
  • Na liście poległych znaleźli się i zywi, np. amb. Bahr i Sasin. Ustalenie listy pasażerów powinno być proste – jeden telefon na Okęcie z pytaniem o karty pokładowe.
  • Ciało Lecha Kaczyńskiego zidentyfikowano o 17:30, a marszałek Bronisław Komorowski, przejął jego obowiązki już około godziny 13, opierając się na telefonicznej relacji rosyjskiego prezydenta Miedwiediewa, że Lech Kaczyński nie żyje.
  • W mediach pojawiały się informacje o katastrofie z czasem sprzed zdarzenia.
  • Zwłoki były w różnym stanie, od wyglądających „jakby spali” (Moniuszko, Walentynowicz) do całkowicie zniszczonych.
  • Katastrofę „przeżyło” w idealnym stanie godło z salonki prezydenckiej, wieniec, czapka gen. Błasika (tylko orzełek odpadł!)

Proponuję zajrzeć pod ten link aby zapoznać się z innymi relacjami i ocenić wiarygodność świadków. Każdy znajdzie coś dla siebie: http://logiconly.salon24.pl/178136,il-76-zeznania-swiadkow

 

5. Rejestratory

Nie ma zdjęć i protokółu z odzyskania rejestratorów z wrakowiska. Rejestratory zostały okazane porzedstawicielom MON o 20 10.04. Rejestrator QAR trafił do Polski 15.04 a odczytany został dopiero po 20.04. Rosjanie posiadają rejestratory ATM na wyposażeniu swoich samolotów, więc również potrafią je odczytać.

Trzy kopie zapisu rozmów z CVR różnią się. W ostatniej IES odczytał zapis sygnałów rejestrowanych 0,2 s po oficjalnym czasie katastrofy.

FMS/TAWS podobnie jak QAR przeżył upadek pomimo dezintegracji przedniej częsci samolotu, miał tylko uszkodzoną plombę i ściankę boczną.

Wg. producenta urządzenia w momencie katastrofy w TAWS była zainstalowana wersja bazy danych lotnisk sprzed 7 lat (04.2003). Baza danych aeronawigacyjnych FMS (UNS) była aktualna i wygasała 6.05.2010 (str.497 zał. nr 4 do raportu KBWLLP). Wydaje się mało prawdopodobne by aktualizowano tylko FMS bez TAWS. Zwłaszcz, że robi się to za pomocą FMS. Więcej tu: http://maxoo.salon24.pl/389133,watpliwy-taws-cz-1


Na tym zakończę pierwszą część notki. W nastepnej, zasadniczej będzie o tym, że od strony prawnej wszelkie ustalenia PKBWLLP są nieistotne oraz jak hipoteza maskirowki logicznie tłumaczy zdarzenia z 10.04.2010, czego żaden z ofcjalnych scenariuszy nie może zrobić.

Również wymienione matactwa i nielogiczności znajdą swoje wytłumaczenie.

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Polityka