Poniższego zdjęcia zabrakło w poprzedniej notce, więc pojawia się w tej. Jest ono istotne między innym dlatego, że widać na nim goleń przednią (lub coś co jest do niej podobne), której wcześniej nie mogłem zlokalizować. Dla wygody w porównywaniu umieszczę również już znane fotografie.

Fot.1a.
Na powyższym zdjęciu widać element połączony z kołami, który może uchodzić za goleń. Odchodzi od niego ukośny pręt łączący się z trójkątną konstrukcją, którą dobrze widać na Fot.1 i którą braliśmy za przednie podwozie.
Jak dobrze się przyjrzeć poniższej fotografii, to pod śmieciami widać dwa elementy tworzące V, które odchodzą od kół.

Fot.1.
Kawałek ubłoconej blachy leżący po lewej stronie od kół ma charakterystyczny luk i powyżej niego dwa okrągłe elementy. Jest to spodnia część kadłuba bezpośrednio przed podwoziem wyposażona w dwa reflektory, które tu są zamknięte. W konfiguracji samolotu do lądowania powinny być otwarte, a nie są.
Tak to wyglądało, gdy 101 odlatywała 8.04.2010 z Okęcia do Pragi. Jak widać reflektory są już zgaszone, ale jeszcze nie schowane. Zdjęcie jest bardzo dobrej jakości (ze strony www.jetphotos.net/viewphoto.php). Po powiększeniu można rozpoznać fragment kadłuba o którym pisałem.

Z kolei poniższe zdjęcie jest intrygujące (pomijam zapasowe koło).

Fot.3.
Nic się nie zgadza ze zdjęciem z Fot.1a. Może już uprzątnięto część złomu. Robione jest również z lewej strony, fotograf miał charakterystyczną gałąź po prawej stronie.
Do kompletu jeszcze dwa zdjęcia.
Ubyło części, drzewo wycięte i blacha z reflektorami zmieniła położenie.

Fot.4.

Fot.5. Data z exif 12/04/2010 06:59:29
Poprzednio pytałem w którą stronę przemieszczała się ta kupa części. Wygląda, że w naszą stronę. O pieńku, który wetknięto w złomowisko już pisałem i nie jest to fragment drzewa z Fot.1a.
Jak kokpit był położony względem innych części?

Fot.6.
Autor tego obrazka nie przypisał fragmentowi z kółkiem żadnej części z samolotu. Ciekawe dlaczego?
Jakie dodatkowe wnioski się nasuwają?
- na Fot.1a. coś co ma być kokpitem nie leży do góry kołem, droga jaka przebyło jest nieokreślona, nie widać śladów przemieszczania się jakby nie było dużego fragmentu samolotu,
- położenie kokpitu wydaje się co najmniej dziwne - z boku głównej osi rozpadu,
- Raport Millera nie zawiera żadnych zdjęć pokazujących całościowo stan kokpitu bezpośrednio po zdarzeniu,
- wyławiane z sieci fotografie nie tworzą spójnego obrazu.
Jak pisałem w poprzedniej notce (i wielu innych), to co leży przed XUBS to nędzna imitacja katastrofy. Jak widać nie trzeba się specjalnie wysilać - takie obrazki wystarczą, żeby przekonać większość do czegoś, co nie miało miejsca.
ps.1
Położenie i stan innych części (skrzydła, ogon, czarna skrzynka, stan ubłocenia, malowanie) jeszcze dobitniej wskazują na inscenizację.
ps.2
Jako dodatkowe podsumownie wstawię komentarz do @ebesty:
W samym Raporcie Końcowym nie ma żadnego zdjęcia tej części samolotu (kokpit). Na s. 68, rys.11 jest pokazana lokalizacja poszczególnych elementów samolotu. Nie zaznaczono w ogóle kokpitu.
Fotografia 6 z tej notki jest dużo bardziej komunikatywna od zdjęcia z Rządowego Raportu!
W Załączniku do Raportu Millera jest tylko jedno zdjęcie (s. 66, rys. 11) takie jak na Fot.4. Na stronie 88, rys. 7 i 8 są jeszcze fotografie z placu, gdzie złożono złom.
Natomiast dokładnie opisano co robił np. dowódca (s. 69 RM):
1.13.1. Dowódca statku powietrznego
Dowódca statku powietrznego w chwili zderzenia samolotu z powierzchnią ziemi znajdował się na lewym fotelu pilota w odwróconym położeniu, przypięty pasami, wykonując czynności pilotażowe. Charakterystyczne obrażenia rąk dowódcy wskazują, że były one zaciśnięte najprawdopodobniej na organach sterowania. Prawa kończyna dolna była w pozycji całkowicie wyciągniętej w przód (najprawdopodobniej na prawej sterownicy nożnej), co było spowodowane próbą przeciwdziałania szybko narastającemu przechyleniu samolotu w lewo.
Napisali "w odwróconym położeniu" a przecież na Fot.1a. coś co przypomina kokpit nie jest w odwróconym położeniu.
Załogę znaleziono poza kabiną. Przecież położenie nóg pilotów przy wypadaniu z kokpitu musiało sie zmienić. Co oni opisują? Chyba stan który sobie wyobrażali, bo przecież nie rzeczywisty.
Inne tematy w dziale Polityka