Na widnokręgu politycznym pojawił się nowy twór w postaci stowarzyszenia o nazwie NowoczesnaPL.
Powołali je Ryszard Petru, Andrzej Olechowski, Władysław Frasyniuk i Leszek Balcerowicz. Nie jest wykluczone, że przekształci się ono w nową partię polityczną.
Nie będę teraz pisał w jakim celu powstał ten nowy byt tylko skupię się na jednej z ważniejszych postaci.
Kogo my tu mamy?
- Petru – nie będę opisywał bo on nie istotny w tym przedsięwzięciu.
- Olechowski - TW Must, członek grupy Bilderberga, zakładał PO razem z Gromosławem Czempińskim i jak ostatnio powiedział „… w 2004 roku poćwiczyliśmy sobie i sprawdziliśmy, czego chcą ludzie… ”[przy zbieraniu i mieleniu podpisów za JOWami].
Ale w ogóle to przystojny, wysoki i sympatyczny pan, godny pełnego zaufania w tym co robi.
- Frasyniuk – człowiek z niejasnym życiorysem, jak ktoś chce się powgłębiać to proszę zajrzeć tu: http://wirtualnapolonia.com/2009/03/26/stanislaw-michalkiewicz-droga-plciowa-czy-przez-nasiakanie/ i tu: http://wirtualnapolonia.com/2011/05/23/12687/ i w parę innych miejsc.
No i najciekawsza postać o której trochę więcej trzeba powiedzieć, czyli Leszek Balcerowicz.
Dlaczego trzeba więcej powiedzieć? A dlatego, że firmował działania, które niekorzystnie odbiły się na Polsce i Polakach i teraz ponownie chce nam zaaplikować kolejne wiekopomne rozwiązania.
Ale po kolei.
Pan Leszek pracował sobie spokojnie jako pracownik naukowy w Instytucie Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu i nadszedł 1980 rok, kiedy został ekonomicznym ekspertem „Solidarności”.
Po ogłoszeniu stanu wojennego porzucił legitymacje PZPR za co partia w nagrodę pozwoliła mu odbyć zagraniczne staże naukowe, podczas których mógł zapoznać się z teoriami ekonomicznymi Jeffreya Sachsa.
Jak już zapoznał się z tymi teoriami, to w rządzie premiera Mazowieckiego objął stanowisko wicepremiera i ministra finansów i w 1989 wprowadził słynny plan swojego imienia.
Na czym ten plan polegał? Z grubsza opierał się na trzech „filarach”.
1. Uporządkowaniu stosunków kredytowych poprzez wprowadzenie zmiennej stopy oprocentowania kredytów. Polegało to na tym, że w momencie podpisywania umowy stopa roczna wynosiła ok. 4% a potem zrobiło się 40% miesięcznie. Stawiało to kredytobiorców często na granicy bankructwa.
2. Drugi element to wprowadzenie wysokiego oprocentowania lokat terminowych w bankach komercyjnych. Sięgały one nawet 100 procent.
3. Trzecim elementem tej operacji było zamrożenie kursu walutowego. Za jednego dolara płacono 9 500 zł.
Jakie to spowodowało skutki?
Skutki oczywiste dla każdego ekonomisty i w miarę rozgarniętego człowieka.
- Po pierwsze wydrenowanie przez banki kredytobiorców, czyli chłopów, drobnych przedsiębiorców, a więc budującą się klasę średnią. Co działo się z kasą?
- Ano przyjeżdżali różni tacy finansiści z zachodniego wybrzeża z walizami dolarów i wymieniali je po 9500 na złotówki i umieszczali na lokatach.
- Po upływie roku odbierali je w ilości dwukrotnie większej i po stałym kursie 9500 wymieniali z powrotem na dolary, i zadowoleni wracali do domu.
Za wprowadzenie z sukcesem tego planu nawet chciano panu Leszkowi Nobla sprezentować. Nie dziwota.
Gdy co poniektórzy posłowie zorientowali się jak ten „plan” działa to nawet jakieś lamenty podnieśli tylko z tego wniosek, że nie czytali tej ustawy. A to prawda, że nie czytali, bo był prikaz podpisywać bez czytania. Przecież jakby przeczytali, to by chyba zrozumieli co się kroi? Że była tam banda idiotów to nawet przez myśl mi nie przejdzie.
Oprócz skutków ekonomicznych opisanych powyżej następstwa polityczne „planu Balcerowicza” były (i są) bardzo niekorzystne. Podstawowy to przetrącenie kręgosłupa klasie średniej, niezależnym małym przedsiębiorcom.
Dlaczego to zrobiono?
Oceniając efekty powód dla mnie wydaje się oczywisty. Skasowano konkurencję dla komunistycznej nomenklatury, która po sławetnej transformacji ustrojowej „poszła w biznesy” korzystając z forsy ukradzionej przez spółki nomenklaturowe zakładane w czasie panowania surowych praw stanu wojennego.
Jak widać Leszek Balcerowicz, podpora nowego ugrupowania, guru ekonomiczny jest ojcem Polskiego kapitalizmu w wersji sitwowej. Niepośledni udział mają w tym generałowie Jaruzelski i Dukaczewski. Pierwszy jest już nawet "świątkiem" narodowym.
Inne tematy w dziale Polityka