Maryla szalała w Niemczech

Taki tytuł i podpis obok zdjęcia widnieje na pierwszej stronie dzisiejszego Super Expressu. Co w tym nadzwyczajnego? Ano, nakrycie głowy znanej wokalistki. Na berecie Pani Maryla ma znak FASZYSTOWSKIEJ SWASTYKI. Granda, oburzające, skandal. Trzeba potępić i ukarać wokalistkę oraz redakcję gazety!!!

 

Dlaczego nie będzie rabanu, krzyku i świętego oburzenia? Dlaczego?

 

Otóż dlatego, że wokalistka Maryla nie szalała w Niemczech przyodziana w czapkę ze swastyką, a na Kubie w czapce z KOMUNISTYCZNĄ CZERWONĄ GWIAZDĄ.

 

Dlaczego do cholery nie oburza podpis „Maryla Rodowicz była na rajskich wakacjach” obok zdjęcia wokalistki z komunistycznym symbolem?

 

Faszystowski totalitaryzm pochłonął sześćdziesiąt kilka mln ofiar i został potępiony. Totalitaryzm komunistyczny ma na koncie dwa razy więcej ofiar, a potępiony nie był i… nie jest. To jedyny powód, jaki mi przychodzi do głowy. To wyłączny powód traktowania tych zbrodniczych systemów i ich symboliki tak bardzo odmiennie.

 

Wokalistka Maryla może szampańsko bawić się na Kubie, zakładać „beret taki jaki nosił słynny rewolucjonista Che Guevara”. „Rodowicz wie co dobre. Grzechem byłoby nie skusić się na kubańskie cygaro. A w dodatku, gdy można skosztować go w towarzystwie uroczego mieszkańca Hawany, jak widać weterana socjalistycznej rewolucji…”

 

I po co było to święte oburzenie, gdy funkcjonariusze CBA nazwali akcję przeciwko „doktorowi G.” kryptonimem „Mengele”? Przecież to było takie „zabawne”…