Prezydent Andrzej Duda powiedział, że ideologia LGBT może być porównywana z komunistyczną, a uczelnia dr. Andrzeja Dudy - Uniwersytet Jagielloński - dostała dosłownie piany na pysku. Prezydium KZ OZZ w liście otwartym domaga się od władz uczelni potępienia słów prezydenta oraz wszczęcia kroków dyscyplinarnych wobec dra (pisownia oryginalna) Andrzeja Dudy.
Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, czym jest tzw. nauka polska. Dwie najlepsze polskie uczelnie - Warszawski i Jagielloński - od lat w tzw. rankingu szanghajskim zajmują miejsce w czwartej setce (CZWARTEJ! SETCE!), od czasu do czasu jedna z nich trochę wyprzedza drugą, ale generalnie jest to pozycja mułu błotnego. Polskie uczelnie mają na świecie status "NIEISTNIEJĄCE". Jako ciekawostkę mogę podać, że na 100 możliwych do zdobycia punktów UJ dostał 10,8, zaś UW - szalone 16,3 ...
Jak widać, polską "naukę" należy potraktować napalmem o poranku (to nie jest szczucie, tylko dowcipna aluzja - wyjaśnienie dla środowiska akademickiego), a potem, dla pewności i ostrożności, zabieg powtórzyć po tygodniu. Po tym czasie można wykonać ostrożną dezynfekcję, dezynsekcję i deratyzację, a na samym końcu - rozpocząć żmudny proces reaktywacji polskich uczelni.
Niestety, ale takie są rezultaty zajmowania się mentalnych łódzkich szwaczek tym, do czego są najmniej predystynowane, czyli nauką.
Dziś prezydent Duda zaprosił do pałacu Roberta Biedronia, jego matkę oraz "działacza LGBT" - gdyby tak jeszcze zaprosił rektorów polskich uczelni i wytłumaczył im "naocznie", że mówienie o ideologii LGBT to nie to samo, co szczucie na gejów i lesbijki, to może zrozumieliby oni tę oczywistą oczywistość ... A tak na zakończenie, dla intelektualnych karlików (bo karłów to za mało powiedziane) rada: zajmijcie się, panowie, tym, co do Was należy. Polska to kraj ze wspaniałymi tradycjami uniwersyteckimi: Wy doprowadziliście uczelnie do stanu całkowitego załamania. Jeśli nie macie na to pomysłu albo chęci, to oddajcie stery polskiej nauki ludziom tego godnym.
