Prof. Simon ma to do siebie, że cały czas gdacze takim przekupim, agresywnym wzburzonym tonem. Strasznie mnie to męczy i budzi we mnie agresję, więc staram się na widok tego człowiek od razu wyłączać i dźwięk, i głos. Niestety - dziś zostałam dousznie zgwałcona podczas wizyty i do tej pory nie mogę się otrząsnąc z tego, co ten chamuś powiedział - oczywiście tym swoim oburzonym do samych trzewi - głosem: Polacy się nie szczepią, bo to taki kraj, tacy ludzie. Z kwarantanną też jest problem, bo jeśli będzie taki obowiązek będzie narzucony, to POLAK jest w stanie wysiąść w Holandii, żeby tego uniknąć. Serio ta profesorska sierota uważa, że to Polacy są takim potwornym narodem? Niemcy, którzy w poniedziałek masowo skracali urlopy w Portugalii, żeby tylko w siebie uniknąć kwarantanny, to już nie jest "taki kraj, tacy ludzie"? ...
Nie mogę w tej chwili znaleźć linku, ale pamiętam inną wypowiedź profesora, który uważał, że trzeba w "takim kraju" zaostrzyć zasady kwarantanny - już nie w domu, tylko zbiorowo, pod nadzorem! Jako osoba uprzejma i dobrze wychowana podrzucę profesorowi trop (nie będzie łatwo, ale przecież warto się postarać): jest w Polsce kilka poniemieckich obozów koncentracyjnych: można porozmawiać z konserwatorem zabytków. A nuż się zgodzi przeznaczyć, przynajmniej chwilowo, taki np. Auschwitz na obóz dla nieposłusznych kwarantanników? ...
Jeśli chodzi o szczepienia, oburzony panie profesorze, to też mam pewną dobrą radę. Ponieważ już jest Narodowa Loteria Szczepiennicza, a rozważa się wprowadzenie odpłatności za szczepienia, to zawsze można zrobić Narodowy Program Lojalnościowy. Każdy zaszczepiony dostawałby taką niedużą tekturkę, na której osoba szczepiąca stawiałaby pieczątkę. Po uzbieraniu 10 pieczątek - jedenasta gratis. Prawda, że niegłupi pomysł? ...
A już darcie, za przeproszeniem, japy, jacy to tacy ludzie w takim kraju są głupi, bo wierzą, że szczepionka z mRNA może zmieniać DNA, podczas gdy akurat dziś w necie jest artykuł na temat nowatorskiej metody leczenia rzadkiej genetycznej choroby za pomocą leku, który właśnie ZMIENIA DNA, to już jest skrajna głupota połączona z kompletną ignorancją. Ironizowanie, że jedzenie mięsa też pewnie zmienia DNA, jest w świetle faktów naukowych nie na miejscu i po prostu prostackie.
Konkludując: znam profesorów i znam ludzi prostych. Takich prostaków jak profesor Simon, na szczęście, nie znam. Agresywnych, otorbionych we własnym braku podstawowych faktów, zafiksowanych na jakimś punkcie, i to nie za darmo ... I to jest człowiek, który sprawuje poważne funkcje, ma do czynienia ze studentami ... przecież to jest upadek etosu zawodu lekarza i profesora (proszę mi nie pisać, że profesor to nie zawód - według badań prestiżu zawodów jak najbardziej jest).
https://portal.abczdrowie.pl/po-raz-pierwszy-podali-taki-lek-trafia-do-krwi-i-modyfikuje-geny
