Animela Animela
2080
BLOG

A jednak to my zapłacimy za nieudaną akcję ratunkową!

Animela Animela Alpinizm Obserwuj temat Obserwuj notkę 91

Właśnie przeczytałam, że akcja ratunkowa Tomasza Mackiewicza zostanie opłacona z rezerwy budżetowej - czyli składamy się na to my wszyscy. Ja, mąż, syn, siostra, sąsiadka z osiedla i kolega z pracy.

To jest, proszę Państwa, zwykle skurwysyństwo. W Polsce na niektóre operacje czeka się tygodniami, miesiącami albo i latami - bo brakuje sprzętu, lekarzy i generalnie pieniędzy. Teraz ta kolejka się wydłuży - nieważne, że o sekundy. Wydłuży się.

Wiele osób uprawia drogie i niebezpieczne hobby. Gdy turyści utkną w Tatrach, to zostaną sprowadzeni przez GOPR, ale jeśli nieszczęście przytrafi im się w Słowackich Tatrach, to muszą za ratunek zapłacić z własnych pieniędzy (chyba, że się wcześniej ubezpieczą). A Słowacja nie jest pod tym względem wyjątkiem. Rozumiem, że od dziś mogę iść na Chopok właśnie podczas najgorszej pogody w czasie całej zimy, a gdy nie dam rady zejść, zwrócić się do polskiego MSZ o zwrot kosztów? ... Tak, panie ministrze?!!! W czym jestem gorsza od pana Mackiewicza, że jego się ratuje na koszt państwa, a mnie - nie?!!! W tym, że ja jestem ODPOWIEDZIALNA - w przeciwieństwie do niego? ...

Proszę bardzo - kilka cytatów z wywiadu, którego dla wp.pl udzieliła szwagierka Mackiewicza. Pouczająca lektura, zaiste!

"Gdy ostatni raz rozmawialiśmy, powiedziałam, że zawsze, nieustająco, trzymam kciuki i gdy będzie potrzebował pomocy, to zawsze będę mu wysyłała pieniądze.

Często potrzebował takiego wsparcia?
Gdy miał odmrożenia, potrzebował pieniędzy. Zawsze jechał na dziko. Nie miał pieniędzy na wejście, ale znał się już z facetem z agencji, która te pozwolenia organizuje i umawiał się z nim: stary zapłacę, jak zejdę. Potrzebował pieniędzy na doładowania telefonów. Trzeba było kombinować, jak ma wrócić, bo często nie miał na bilet powrotny."

"Słabo się nadawał do normalnej pracy."

"Jakim był tatą? Jaką przyszłość widział dla swoich dzieci?
Polskie dzieci nie spędzały z nim specjalnie dużo czasu. Jeździły do niego na wakacje. Gdy przyjeżdżał, dzieci na krok go nie odstępowały."

"Maksio (polski syn - przyp.moje) ma 9 lat, odkąd zaczął kumać, prosił Tomka, by nie wyjeżdżał w góry. Nie mógł spać przed jego wylotem."

"A pani, dzieci i matki jego dzieci zostawały tu, na nizinach. Czy rywalizowały panie z górami? Próbowały przekonywać, by został?
Ania, obecna żona Tomka prosiła go, by nie jechał. Była kłębkiem nerwów, gdy on zaczynał mówić, że jedzie w góry. Nie używał żadnych argumentów. Po prostu komunikował. Nie było dyskusji. Chciał jechać, to jechał."


Podsumujmy: do normalnej pracy się nie nadawał. Narobił dzieci tu i tam, ale niespecjalnie się przejmował, jak się utrzymają. Błagania żony i dzieci, by nie jechał na kolejną wyprawę, miał głęboko w poważaniu. Jechał bez pieniędzy, zostawiał rodzinę bez pieniędzy. Tu wyżebrał, ówdzie wyprosił, wziął na kredyt i zgubił. Niebieski ptak. W górach tylko czuł się dobrze, więc parł w te góry z siłą prasy hydraulicznej.

A polski MSZ płaci z naszych pieniędzy za akcję ratunkową Nie mógłby wielce czcigodny pan Czaputowicz zapłacić z własnych? ...

https://kobieta.wp.pl/szwagierka-mackiewicza-zdradza-co-dzialo-sie-przed-jego-ostatnia-wyprawa-6214659307079297a

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport