Ręka w górę, kto już zdążył potępić, odciąć się, napiętnować? ... Chyba już wszyscy, z ministrem - niestety - Brudzińskim na czele, a książętami Kościoła w szczególności. Bo to nienawiść, hejt, pogarda i Wisznu wie, co jeszcze.
Są i tacy, którzy próbują lekko bronić, ale delikatnie, a przy okazji podkreślają swój dystans: oni rozumieją, tolerują i wybaczają, choć sami są o wieeeele powyżej batożenia i palenia. Ludzkie paniska!
Bo kukła miała być Judaszem - Żydem. A Żydów nie można ...
A ja jestem z mieszkańcami Pruchnika. Kultywują swoją tradycję, a przecież tradycja to dla Unii Europejskiej coś świętego. Świeckiego świętego. Nawet dotacje Unia przyznaje na zachowanie tradycji. Naprawdę! Czy to tradycyjne jadło, czy stary budynek, czy też inne przejawy tradycji - Unia głowę schyla i do kiesy sięga.
Bo tradycja rzecz święta!
Ja jestem Europejką od zawsze. Nawet w tym zapyziałym PRL-u byłam Europejką. Nigdy nie potrzebowałam tam wchodzić i nie boję się, że ktoś nas z Europy wykopie, bo Polska, choć z przerwami, to jednak Polską jest o wiele dłużej, niż 3/4 Unii: wliczając w to takie potęgi, jak Niemcy czy Włochy. Jestem też oddania Unii całym gorejącym sercem i ufam, że obywatele Tusk Donald i Timmermans Franciszek położą kres temu nienawistnemu hejtowaniu Polski z powodu kultywowania tradycji. Zwłaszcza, że przecież Pruchnik - miejscowość wdzięczna zapewne i urocza, ale liczbą mieszkańców nie dorównuje przecież Wielkiej Brytanii, gdzie od wieków kultywuje się radosne obchody śmierci Guy'a Fawkes'a. Nie jest też Pruchnik, z całym szacunkiem, taką potęgą, pełną najlepszego materiału ludzkiego na świecie, jak Izrael, gdzie obchody purymowe uświęca się wieszaniem kukły Hamana ...
Panie i Panowie! Geje i lesbijki! Dzieci i młodzieży! Oraz Ty, wielce czcigodny panie ministrze Brudziński! Bierzmy przykład z najlepszych: a trudno tego miana odmówić dwóm szlachetnym nacjom, Angolom i Żydom: skoro oni uważają, że wieszanie (przynajmniej kukieł) to dobra tradycja, to nie dajmy się zwariować.
Dobrze? ...
