Jak wiadomo w czwartek o godz. 13 odbędzie się rozmowa jednego z liderów Konfederacji S. Mentzena i kandydata na urząd prezydenta RP K. Nawrockiego. Od tego spotkania, a także późniejszego z Trzaskowskim, Mentzen uzależnił swoje poparcie i symboliczne przekazanie głosów przed II turą. Trudno przewidzieć o co będzie pytał polityk Konfy, bo nie jest to zwyczajna debata, warunki nie będą z góry znane. Obojętnie, jak ta rozmowa się zakończy, to mam taki osobisty jako wyborca, ale i obywatel apel do K. Nawrockiego:
Panie Karolu, proszę się zbytnio nie stresować taką rozmową z Mentzenem. Zapewne ma Pan to już opanowane, co mogliśmy zobaczyć, ale uważam, że w głębi duszy, trochę obawia się Pan zapewne cwaniactwa szefa Nowej Nadziei. Nieważne jakie podejmiecie tematy, jak będzie wyglądało podpisanie jego deklaracji, to proszę być sobą. Trochę byłem zdziwiony tak szybką Pańską reakcją na jego zaproszenie, ale w tym momencie przestrzegam jednak przed zbytnio szybkim podpisem pod tymi postulatami. Owszem, wycofanie się z któregoś z nich spowoduje bardzo duże kłopoty wizerunkowe. Ale należy pamiętać i przed tym przestrzegam, żeby studiować punkt po punkcie te tezy. I do niektórych delikatnie coś dodawać albo uzależnić ich realizację od aktualnie panującej sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej. Niech Pan nie zapomina, że prezydent ma ograniczone kompetencje, szczególnie z tym rządem, a gdyby miało dojść do wprowadzenia w życie tych postulatów, Pan może nie być już dawno prezydentem (II kadencje np.).
Ale co najważniejsze: to wyborcy będą głosowali. Ich jest więcej niż polityków od Mentzena i Brauna. To ludzie, którzy nie muszą się słuchać rad b. kandydatów, ale sami mają rozum, rozumieją zagrożenie i wszystkie cienie osoby Trzaskowskiego. Nie muszą ślepo iść za Mentzenem. Mogą tej rozmowy w ogóle nie brać pod uwagę. Proszę: niech Pan normalnie ich przekonuje. Rozmową, skupienia się na ich poglądach, ale w sposób normalny, nie nachalny. I przedstawiać swoje poglądy, łącząc niektóre Mentzena czy Brauna. Chcę Pana zobaczyć takie ludzkiego, który nie jak jeden z liderów Konfederacji, chce przehandlować niejako swój program za obietnice Pańskie czy Trzaskowskiego.
Ta rozmowa nie rozstrzygnie niczego. To od zwykłych, ludzkich gestów i postawy. Od namawiania prostymi hasłami tych, co nie byli na I turze, a teraz chcą głosować. A wtedy można spokojnie kroczyć do przodu. Prozę trzymać się ciepło!
Inne tematy w dziale Polityka