Do niedawna nie zagłębiałem się w teorie głoszone przez Panią prof Środę. Piszę tutaj o niej, ponieważ to z jej ust usłyszałem poraz pierwszy o istnieniu czegoś, co określane jest mianem GENDER. Pewnie nie skupiałbym się na tym pojęciu oraz treścią jaką ze sobą niesie gdyby nie fakt, że podczas ostatniej niedzieli musiałem wysłuchać wywodu "pasterzy polskiego kościoła". Z ubolewaniem patrzyłem na dzieci, które musiały tego słuchać i z politowaniem myślałem o starszych panach którzy owy tekst spłodzili.
List biskupów wzbudził zainteresowanie mediów a co za tym idzie wiele komentarzy ze strony ekspertów i naukowców oraz samych wiernych, którzy musieli go wysłuchać. Jestem troszeczkę zdziwiony ponieważ słuchając i czytając komentarze socjologów czy kulturoznawców nie usłyszałem ani razu powtórzonej definicji zjawiska jakim jest Genderyzm.
Sam nie podejmę się definiowania pojęcia, jednak dla mnie całe to zamieszanie jest wyssane z palca i bardzo nadmuchane przez episkopat.
Jaki jest tego cel?
Trudno powiedzieć. Mam swoje typy jednak jeszcze za wcześnie aby je publikować.
Tak czy inaczej płonące stosy chyba będą musiały jeszcze zaczekać na swe ofiary, ponieważ zastępcze tematy biskupów nie koniecznie trafiają do serc i umysłów myślących wiernych. Już po kilku godzinach od pierwszych niedzielnych nabożeństw w Polskę poszedł komunikat, że nie wszędzie list był odczytywany. Mało tego z listu zrezygnowali niektórzy z autorów. Poniedziałkowe doniesienia medialne mogą świadczyć o tymże na stosy jako pierwsi mogą trafić osoby duchowne.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo