Wbrew narzekaniom malkontentów, wbrew złośliwym, nieuczciwym przytykom, wbrew tak zwanemu powszechnemu odczuciu – w przyszłorocznym budżecie jednak zgodnie z zapowiedziami z troską pochylono się nad najuboższymi. Znajdą się pieniądze dla poszkodowanych przez kryzys finansowy partii politycznych:
W sumie w przyszłym roku podatnicy charytatywnie wesprą biednych politykierów kwotą ponad 123 milionów złotych - Owsiak się może schować z tymi swoimi drobnymi z WOŚP, prawda?
Czy takie wsparcie jednak wystarczy? Czy gang… pardon… czy politycy nie umrą z głodu? Czy 123 mln wystarczą, aby uchronić partie przed wyginięciem? Niestety, chociaż podatnicy wyrażają powszechnie gotowość dalszego pompowania swoich pieniędzy na konta ugrupowań politycznych, obecnie bardzo zajętych podwyższaniem podatków, to bardziej hojnymi już się być nie da. Jak informuje główny organizator zrzuty:
Resort finansów tłumaczy, że musiał wydać rozporządzenie podnoszące wysokość dotacji, bo według ustawy o partiach muszą być one waloryzowane.
Jak mus to, to mus, chociaż szkoda, że podatnicy nie mogą przez to zademonstrować swojego głębokiego pragnienia ulżenia losu potrzebującym. Miejmy chociaż nadzieję, że kwoty uzyskane z likwidacji ulgi na dzieci już w 2012 roku znajdą się tam, gdzie znajdować się powinny: w kieszeniach upartyjnionych przyjaciół ludu.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się wszak w biedzie!
Inne tematy w dziale Polityka