xiazeluka xiazeluka
7151
BLOG

Pionowe prawo własności

xiazeluka xiazeluka Polityka Obserwuj notkę 58

Nadszedł wreszcie ten dzień, ten moment, ta chwila, kiedy muszę się do czegoś przyznać – nie znam dobrej odpowiedzi na pewną dręczącą mnie wątpliwość. Jeśli mi pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć... Jak? Pomożecie?... No.

Co to jest prawo własności to mniej więcej ogólnie wiadomo. Upraszczając: mamy, powiedzmy, kawałek pola wytyczony drutami pod napięciem, wzdłuż których galopują wściekłe brytany. Jak ktoś wtargnie wewnątrz tej zony, unikając spopielenia przez woltaż, zostanie rozszarpany przez czworonożne bestie lub zamieniony w przetak ogniem z broni ręcznej. Sytuacja jest klarowna: tu jest teren ogólnodostępny, za parkanem cudze. Aby na cudze wejść, trzeba się gospodarza zapytać o pozwolenie.

To jest własność, której moc można określić jako poziomą. Na razie wszystko jest jasne. Problem powstaje, kiedy zapytać o zakres własności pionowej. Takiej w górę, ku niebu, i w dół, ku jądrze Ziemi. Gdzie jest jej granica?

Wyjaśnię obrazowo dręczący mnie problem. Na jakiej wysokości wolno przelecieć nad cudzymi gruntami nie naruszając prawa własności? Czy lot na pułapie jednego metra będzie takim naruszeniem i jeśli tak, to dlaczego? W przypadku odrzutowca pasażerskiego dowieść pogwałcenia własności jest łatwo – od huku silników złożył się nasz bungalow. A jeśli nie będzie to dżambo dżet lecz zwykła motolotnia? Czy jej lot metr nad naszym wypielęgnowanym trawnikiem jest wystarczającym powodem do otwarcia ognia z lekkiej artylerii przeciwlotniczej? Jak zestrzelenie takiego ULMa uzasadnić? Motolotniarz przecież nie depcze nam kwiatków, fizycznie go na naszej ziemi nie ma. Z drugiej strony jakieś cwaniaki mogą się zapakować do poduszkowca i jeździć tam, gdzie im się żywnie podoba; śmigający w te i wewte parę centymetrów nad naszym podwórkiem hovercraft trudno uznać za obiekt respektujący prawo własności…

Jak wyznaczyć dozwolony pułap? Wzrostem najwyższego członka rodziny właściciela? Linią dachu z kominem? Hałas fruwającego intruza? To ostatnie odpada, lotnie i szybowce nie mają warczących silników… A może prawo własności danej działki sięga stratosfery? Byłaby to dobra wiadomość dla posiadaczy ziemskim, mogliby zażądać od towarzystw lotniczych opłat za tranzyt. Tyle, że też coś tu nie gra: byłaby to uzurpacja własności ogólnie dostępnego tlenu atmosferycznego.

Nie potrafię znaleźć uniwersalnego rozwiązania problemu (i analogicznego a propos podkopów, podziemnych korytarzy i odwiertów po skosie). Jeśli lotniarz przeleci mi nad trawnikiem na tyle nisko, ze mój pies go ucapi w zadek, to czy ów aeronauta będzie mógł dochodzić odszkodowania?

 

xiazeluka
O mnie xiazeluka

Demotfukracja to dwa wilki i owca głosujące menu na obiad. Wolność to uzbrojona po zęby owca kwestionująca wynik tego głosowania. /B. Franklin/ Kosovo je srpsko  39 hipokrytów się Mła boi (banuje): Hurrapatriota ignorant Cenzor tow. Żyszkiewicz Cenzuraobywatelska Mimoza Osiejuk Konkluzja - idiotka Szukająca Prawdy banami Jeremy F - pocieszny tchórz Kserokopiarka Wiesława Regularny debil Scholi - tchórz i kłamca Oldshatterhand - lubi tylko tych, którzy go podziwiają Troll Świrski Aerozolinti - hipokryta i tchórz Vitello - zarozumiały tchórz Stary Wiarus Free Your Mind Aleksander Ścios kokos26 El Ohido Siluro Nurni uśmiech losu Freeman Wyrus (rzekomo wolnościowiec) Publikacje "Gazety Polskiej" Joanna Mieszko-Wiórkiewicz grzechg maciekimaciek - kłamca Jeremiasz Paliwoda vel Zawiesia lem, pieniacz-emeryt Jerzy Korytko się jeży Peemka - kłamca i fałszerz towarzysz Krzysztof Ligęza kerimad64 Mała Mi - przemądrzałą gimbaza JohnKelly - rewers polonisty i logika Adamkuz - tchórz Maciej walczący z faktami Stary towarzysz Dyletant cartw Propagandzistaobywatelski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka