W powieści Juliusza Verne „Dzieci kapitana Granta” francuski naukowiec Paganel sprawdza wiadomości małego Australijczyka, Toline’a, wyniesione z brytyjskiej szkoły w Melbourne. Toline bez trudu wymienił wszystkie części świata określając precyzyjnie ich właściciela, czyli Anglię. Finał owej przezabawnej rozmowy jest taki:
- Ach, otóż to tak uczą geografji w Melbourne! Doskonale się urządzają ci panowie profesorowie szkoły normalnej. Europa, Azja, Afryka, Ameryka, Oceanja, świat cały nareszcie, wszystko należy do Anglików. Teraz pojmuję, że krajowcy tak nauczeni poddają się z taką łatwością. Słuchajno, Toliné, powiedz mi, czy i księżyc jest także angielski?
- Będzie nim - poważnie odpowiedział młody krajowiec.
Przepowiednia małego Toline’a jeszcze się nie spełniła, natomiast miał miejsce inny cud na miarę edukacji a la Melbourne – pewna amerykańska gazeta znalazła miejsce w historii dla nazistowskiej Polski, obwieszczając w tytule pewnego artykułu: Murals from Nazi Poland see the Light.
Gdzie uczą takich rewelacji? Chciałoby się wygłosić parę kąśliwych komentarzy pod adresem jankeskich szkół, jednak rzut oka na nazwisko autora artykułu (Aron Heller) nakazuje powściągnąć entuzjazm – być może nie ma tu winy amerykańskich uczyliszczy. Dalsze dociekania zahaczają jednak o antysemityzm, więc pozostańmy przy wersji znośniejszej do zaakceptowania: współcześni dziennikarze to w większości idioci, jest to zjawisko o zasięgu globalnym.
Uzasadnienia nie muszę daleko szukać, wystarczy pierwsza strona dzisiejszego Metra. Tytuł artykułu: Szerokiej drogi bez OC – życzą posłowie i dalej „Za brak dowodu ubezpieczenia OC nie będzie już groziło odholowanie samochodu”.
Cóż można wywieść z takiej zajawki? Przeciętny czytelnik dojdzie do wniosku, że skończył się terror i OC będzie można wykupić dobrowolnie. Tymczasem nic podobnego! Przymus jak był, tak jest, okupanci jedynie nieco poluzowali okowy – OC trzeba wykupić, jednak nie będzie szykan za to, że się polisę zapomniało przełożyć z jednej marynarki do drugiej i wyszło z domu bez dokumentu. Nie będzie mandatów i kar za zachowania typowe dla ludzi, a nie zdalnie sterowanych robotów. Dlaczego więc autor notki sugeruje, że OC nie trzeba będzie już mieć? Z tego samego powodu, dla którego dla innych mistrzów klawiatury Polska była kiedyś nazistowska, a polska kawaleria w całości zginęła, ponieważ szarżowała na niemieckie czołgi (the Polish horse cavalry died _en masse_ in doomed but gallant charges against Nazi tanks and machine guns – wpis w komentarzach pod nazistowską Polską)…
Ta osobliwa symbioza idiotów-dziennikarzy i idiotów-czytelników prowadzi do powstania nowej, medialnej logiki, w ramach której możliwy jest taki oto dowód rozumowy (jeszcze jeden z komentarzy pod artykułem Hellera):
Nazi Poland reference is correct. Having spent a lot of time recently in Poland, and touring some of the death camps, the tour guides always referred it to the "Nazi Regime", not one ever made reference to German Poland it was also Nazi Poland. And yes the sad part has been the silent holocaust where 6 millions poles were put to death by the "Nazis" Please use Nazis as when you refer to Germans you are pointing the finger to all Germans and many Germans fought against the Nazi Regime.
|