Prixo Prixo
34
BLOG

10 kwietnia

Prixo Prixo Polityka Obserwuj notkę 0

Od dłuższego czasu już skupiłem się tylko na czytaniu Salonu24, bez ingerowania we wpisy tu zamieszczane, od dawna też nie stworzyłem własnej notki i może dlatego ciężko mi odnieść się do dzisiejszej tragedii, a czuję taką potrzebę. Wszystko już dziś zostało powiedziane i napisane, a po wielu godzinach słuchania wypowiedzi i relacji na temat katastrofy rządowego Tu-154 wszystko zaczęło się zapętlać doprowadzając mój mózg w stan swego rodzaju zawieszenia. W kilka minut obudziliśmy się w nowej Polsce, w kraju miłości i współczucia dla drugiego człowieka. Wiele rodzin straciło dziś najbliższych, którym serdecznie współczuje i  w jakiś sposób rozumiem, gdyż sam dość niedawno, również nagle straciłem bliską mi osobę. Żadnej z tragicznie zmarłych osób nie znałem osobiście, choć wiele z nich ceniłem i lubiłem. Dlatego też nie będę ich wymieniał tu z osobna, ale skupię się na jednej. 

Nie wiem czemu, ale największym szokiem dla mnie osobiście była wieść o śmierci posła Sebastiana Karpiniuka. O pośle Karpiniuku nie mogę powiedzieć, że pałałem do niego sympatią i nie ma to dziś żadnego znaczenia. Poseł Karpiniuk był barwną i specyficzną osobą, której podejście do życia codziennego, sposób wypowiedzi i mimika twarzy budziły skrajne emocje, które czasami doprowadzały do przełączania TV na inny kanał, a czasami doprowadzały do śmiechu. Pan poseł budził bez wątpienia emocje, pewnie jeszcze długo będę pamiętał jego wypowiedź na temat posłanki Wróbel, gdy to zamarzył o powrocie starego składu komisji śledczej ;). 

Pisząc te słowa ciągle zastanawiam się, dlaczego nagle zacząłem tęsknić za człowiekiem, za którym nie przepadałem i chyba tego w najbliższym czasie nie pojmę. Bez wątpienia poseł Karpiniuk potrafił wzbudzić uśmiech na twarzy, jednocześnie podnosząc porządnie poziom adrenaliny we krwi. Może to właśnie dla tego śmierć Pana posła szczerze mną wstrząsnęła i ubolewam nad jego śmiercią, współczując w tym dniu jego rodzinie i najbliższym.
 

Nie tylko ja czuję się dziś, jakbym stracił kogoś bliskiego. Wiem, bo widziałem dziś wielu ludzi przybitych tą tragedią, niedowierzających w to co się dziś wydarzyło. Ciężko to pojąć i zrozumieć, ciężko uwierzyć i przejść nad tą tragedią do porządku dziennego. Tę katastrofę będziemy przeżywać jeszcze wiele dni, tygodni, a nawet miesięcy i lat. Polegli w tym symbolicznym dniu, na symbolicznej ziemi w służbie i potrzebie bycia dziś z ofiarami mordu Katyńskiego..

Miejmy nadzieję, że ich śmierć nie pójdzie na marne, a słowa dziś wypowiedziane nie ulotnią się, jak 5 lat temu i dzisiejsze ofiarne przebudzenie pozwoli nam w tych dniach refleksji i zadumy zrozumieć sens tej ofiary na ołtarzu pamięci...

Prixo
O mnie Prixo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka