W ostatnim odcinku tej sagi, "chwaliłem" Ziobro, ze wybrał dobry moment na zaatakowanie zakonu PC.
Sadziłem bowiem, ze Kaczyński nie zdąży zareagować skutecznie.
Ale gdy pisałem o Kurskim w pierwszym poście tej sagi, zapomniałem, ze jest zarazem mocna stroną Ziobry ale również jego pietą achillesową. Taki one point of failure - jak mawiają moi koledzy od disaster recovery....
Jednak zagranie Kurskim, to już bardzo poważny sygnał o stopniu zaognienia konfliktu w Zjednoczonej Prawicy. To już nie jest wojna brytanów pod dywanem.
Bo to może oznaczać, ze Kaczyński za cenę ocalenia formacji i dania jeszcze szansy Morawieckiemu, jest skłonny poświecić Dudę. A to już duże ryzyko.
Chociaż z drugiej strony.... Jak patrze na kampanie sztabów opozycyjnych, to... Czy ja wiem, czy to aż takie ryzyko?
Komentarze