Utknelismy w Kuusomo, to blisko pasa arktycznego, blisko Murmanska. Myslalem ze nie ma tu nocy, ale jednak po 23-ciej niebo sie sciemnilo. Jeszcze jakis tydzien temu w ogole slonce nie zachodzilo, lekko tylko zmierzchalo. Wybieramy sie jutro na niedzwiedzi szlak. Kupilem jakies outdorowe wyposazenie, ogolnie ceny tutaj -w Finlandii- jak z kosmosu. Bilet 4-dniowy na kolej kosztowal 600 zlotych, podroz autobusem 300 km- jakies 150 zlotych. Wybieram sie jeszcze do Rovaniemi i kilku miejsc w Laponii, moze odwiedze dwoch finlandzkich przyjaciol.
Dystanse sa ogromne, po 1000 km z polnocy Laponii do Helsinek. Interior kraju swoim rozproszeniem, usamochodowieniem i niska gestoscia zaludnienia przypomina Stany Zjednoczone po rewolucji jaka wywolaly sieci spolecznosciowe, tylko ze jest duzo bardziej ekologicznie i alternatywnie. Mlodzi ludzie sa raczej otwarci, i zapewne wychowani w Internecie. Moj poznany na obozie finlandzki przyjaciel Johanes jest prawdziwym rudowlosym rastamanem mowiacym przepieknym patois, jakby sie urodzil w Kingston. To troche niesamowite- to przeciez kraj polnocy...
Fot. Tu sie wybieramy - foto pochodzi ze strony http://www.rukakuusamo.com
Inne tematy w dziale Rozmaitości
