reakcjonistka reakcjonistka
89
BLOG

Dlaczego powinniśmy pamiętać o bitwie pod Kłuszynem?

reakcjonistka reakcjonistka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

W ostatnią niedzielę (4 lipca) obchodziliśmy 400 rocznicę bitwy pod Kłuszynem. Bitwy, która choć była jednym z najwspanialszych zwycięstw polskiego oręża, jest słabo obecna w świadomości naszego społeczeństwa.

O bitwie pod Kłuszynem należy pamiętać nie tylko dla tego, że 6, 5 tysięczna armia polsko - litewska pokonała 30, a może nawet 48 tysięczne wojsko Wasyla Szujskiego. I nie tylko dlatego, że podczas tej bitwy husaria ośmiokrotnie szarżowała na wojsko rosyjskie. A nawet nie dlatego, że liczba Rosjan, którzy poddali się Rzeczpospolitej przewyższała liczbę żołnierzy walczących pod dowództwem Żółkiewskiego.

O zwycięstwie pod Kłuszynem należy pamiętać, ponieważ jako jedne z nielicznych w historii Polski zostało przekute na realny sukces polityczny. Bojarzy ruscy zaproponowali królewiczowi Władysławowi tron carów i choć ten plan akurat nie wypalił, to victoria kłuszyńska umożliwiła Rzeczpospolitej odzyskanie Smoleńska oraz innych ziem zagarniętych przez Wielkie Księstwo Moskiewskie na przełomie XV i XVI wieku. Tego politycznego wymiaru brakuje sukcesom naszych rodaków odniesionych pod Grunwaldem, Kircholmem, czy Wiedniem.

600 - lecie bitwy pod Grunwaldem zostało roztrąbione na wszystkie możliwe sposoby. Chyba też nie ma w Polsce osoby, która by o tej bitwie nie słyszała; niemal wszyscy potrafią podać jej datę. Kiedy jednak pytam znajomych o bitwę pod Kłuszynem, najczęściej nie mają oni żadnych skojarzeń. Nie jestem pewna, jaki jest tego powód. Być może winna jest zła opinia ciągnąca się za królem Zygmuntem Wazą, który podjął decyzję o wojnie z Moskwą i przez to wielu historyków uczyniło go odpowiedzialnym za kolejne wojny polsko - rosyjskie, zabory, pewnie i za pakt Ribbentrop - Mołotow. Być może jest to zaszłość po peerelowskich podręcznikach, które starały się polskich zwycięstw nad Rosjanami raczej nie eksponować. A może jest wynik współczesnej kremlowskiej polityki historycznej, która przedstawia wojnę 1609 - 1618 roku jako polską okupację i przez to wpędza nas w poczucie wstydu.

Jakakolwiek byłaby odpowiedź,  ja składam wyrazy szacunku organizatorom warszawskich obchodów 400 - lecia bitwy pod Kłuszynem za przywracanie tego wydarzenia dla naszej narodowej pamięci.

Reakcjonista nie pisze, aby kogokolwiek przekonać. Po prostu przekazuje swym przyszłym wspólnikom akta świętego sporu. (Mikołaj Gomez Davila)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura