O dluzszego czasu obserwuje dzialalnosc pani minister Q, ministra szkolnictwa wyzszego w gabinecie premiera Tamska, czy jak mu tam.
Rece opadaja! Jest to mòj bezwarunkowy odruch zawsze, gdy widze kogos, kto jest swiecie przekonany, ze jako jedyny wie, co dla wszystkich jest najlepsze, nawet jesli wszyscy inni tak nie uwazaja.
Kazdy, kto kiedykolwiek probował studiowac, nawet na tak beznadziejnym uniwersytecie, jak ten warszawski, wie, ze jest to pewna idea, ktòra nie jest dla przecietniakòw.
Juz nie wspominam o idei humboldtowskiej wszechnicy, pogrzebanej u nas ze szczetem, ani o systemie major - minor, bardzo cenionym do dzis w tych krajach, gdzie wykształcenie jest najsolidniejsze - Anglii, Ameryce, Niemczech i Skandynawii.
Ani o idei wolnego wyboru - patrz wyzej.
Sam bywałem ciekaw, co moze czuc taki profesor, ktòry przez kawał zycia spłodził piecioletni system przerabiania maturzysty w osobe z wyzszym wykształceniem, gdy ktos przychodzi u mu go rozwala na pòł?
Chyba po prostu nic. I juz.
Ludzi majacych dogłebne poczucie, ze tylko oni wiedza, co jest najlepsze dla reszty ludzkosci do dzis nie brakuje. Do dzis nie brakuje tez dla nich kaftanòw bezpieczenstwa. Dlatego smyno mi, ze na tym jednym ktos oszczedził.
Inne tematy w dziale Polityka
