Robakks Robakks
907
BLOG

Krótka historia o oddzieleniu religii od logiki

Robakks Robakks Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

 

 

Inspiracją do napisania tej notki są dwa wydarzenia wczorajszego dnia.

Pierwsze to rozmowa samego ze sobą w wątku

I co wy na to płaszczaki? część 2 w tym  3 perły  rzucone ot tak, mimochodem;

drugie, to rozmowa e-mailowa, w której wystąpiło słowo  przyroda...

 

...przyroda...

to słowo przypomina mi starą harcerską piosenkę: płonie ognisko i szumią knieje. Jeśli by ktoś usłyszał tę piosenkę, a nie siedział przy ognisku w gronie przyjaciół, nie czuł tego ciepła zewnętrznego i wewnętrznego wspólnoty, nie słyszał szumu liści szeleszczących uniwersalnym językiem natury – to tak naprawdę nie wiedziałby o czym jest ta piosenka – piosenka o prawdziwym  świecie jaki JEST...

 

Kliknąłem w Google, aby zobaczyć co ludzie piszą o przyrodzie i przeczytałem:

Definicja terminu : przyroda

materia nieożywiona  (woda, powietrze, skały),  materia ożywiona  (rośliny, zwierzęta)  oraz ciała kosmiczne.

http://slownik.ekologia.pl/115_Leksykon_ekologii_i_ochrony_srodowiska/3414_1_P_0_przyroda.html

 

Szperając dalej znalazłem także definicję natury

natura

1. «przyroda, zachodzące w niej zjawiska i procesy»

3. «przyroda jako siła kształtująca organizmy żywe, zwłaszcza ludzi»

http://sjp.pwn.pl/szukaj/natura 

 

Te słowa splatają się ze sobą uzupełniając się wzajemnie:

przyroda jako materia i natura jako siły sterujące materią.

 

Siły niezależne od człowieka mają nazwę żywioły.

Jeśli coś dzieje się wymuszone przez żywioły (np. deszcz, pożar) to dzieje się w sposób naturalny. Jeśli coś dzieje się bo zostało wymuszone przez człowieka, to takie działanie otrzymało nazwę: sztuczne (nienaturalne).

W ten sposób dochodzi do paradoksu:

pożar wywołany piorunem otrzymuje nazwę: naturalny

ognisko rozpalone przez człowieka jest sztucznym, nienaturalnym pożarem – ingerencją w odwieczne prawa samoistnego dziania się...

 

Płonie ognisko i szumią knieje to opowieść człowieka o sobie samym:

JESTEM  i  CZUJĘ

- to opowieść o życiu, które trwa tylko chwilę i przemija jak wszelkie formy materii. Aż się prosi, by powtórzyć za Heraklitem, żyjącym kilka tysięcy lat temu:

„Do tej samej rzeki wstępujemy i nie wstępujemy. Jesteśmy ci sami, lecz nie tacy sami. Panta rei...”. Każda forma materii zmienia swoją postać, a to co niezmienne nie jest formą materii.

 

... niezmienność...

Ten niezmienny świat, niezależny od upływu czasu ma nazwę LOGOS. Świat idei, abstrakcji, liczb, kształtów, praw liczbowych, memów i informacji. Słowa ‘pięć palców’ oznaczają dokładnie to samo dla kogoś sprzed  wieków i dla człowieka współczesnego. W idealizacji odwzorowanie świata jest statyczne,  dokładnie tak jak pamięć minionych kształtów i obrazów. Idealizacja to chwila zatrzymana w kadrze psychiki mająca tę cechę, że w większości jest komunikatywna, a więc przekazywalna za pomocą SŁÓW, obrazów i dźwięków.

Jesteśmy ci sami, pomimo, że „już szron na głowie i nie to zdrowie”... :)

 

W ten sposób doszedłem od przyrody do pereł, o których wspomniałem na początku. W idealizacji człowiek postrzega odcinek i wynalazł metodę w jaki sposób ten odcinek podzielić na pół za pomocą linijki, ołówka i cyrkla. Zrobił to człowiek już w starożytności, w czasach gdy kształtowały się fundamenty matematyki:  geometria i arytmetyka,  a język mówiony nie był jeszcze algebrą (Évariste Galois), która za sprawą  Diofantosa  (ojca algebry) dotyczyła wyłącznie zastępowania liczb w równaniach symbolami niewiadomych.

Podział odcinka na dwie równe połowy był inspiracją do rozmyślań nad kresem podziału, oraz zjawiskiem ruchu jako takiego, co znalazło swoją syntezę w paradoksach ruchu Zenona. Logika rozumowania starożytnych była prosta i oparta na prawach proporcji odkrytych przez Talesa, z których wynikało, że każdy dowolnie krótki odcinek można przeskalować i podzielić na pół, nie ma więc granicy podziału połówkowego, który ciągnie się bez końca.

Takie „ciągnięcie się bez końca” nazwano dążeniem do nieskończoności.

Podsumowanie tej logiki można zapisać tak:

 

„Na podstawie wiedzy jaką posiadamy o liczbach nie jest możliwe, aby podział połówkowy się zakończył.  Wiemy, że Achilles dogania i przegania żółwia, wiemy, że odległość pomiędzy dwoma prostymi przecinającymi się wynosi ZERO w punkcie przecięcia – ale nasz aparat matematyczny nie pozwala tego zapisać i  nie potrafimy tego aparatu matematycznego zmienić, by był zgodny ze zdarzeniem, które ma opisywać.”

 

Od tego historycznego momentu nastąpiło rozdzielenie teorii od praktyki i oderwanie się nauk teoretycznych od rzeczywistości, która JEST. Matematyka przestała opisywać przyrodę i przestała służyć pomocą badaczom natury, stojąc z naturą w jawnej sprzeczności. Matematykę od tego momentu rozwijali wyłącznie specjaliści z innych dziedzin: fizyki, chemii, ekonomii, nauk społecznych, oraz ci badacze, którzy operowali na liczbach skończonych, na przybliżeniach i na statystyce.

 

Co jest tego przyczyną, że matematyka zamiast być dźwignią rozwoju stała się jej hamulcem i przyczyną zaburzeń psychicznych ludzi próbujących zrozumieć tzw. teorie matematyczne?

Ano przyczyną jest to co zapisane czerwonymi literami:

Na podstawie wiedzy jaką posiadamy oraz  nie potrafimy tego aparatu matematycznego zmienić.

 

Nie potrafimy zmienić  i nie chcemy zmieniać (sic!).

 

Napisałem „Matematykę od tego momentu rozwijali wyłącznie specjaliści z innych dziedzin” ale był jeden wyjątek - Georg  Cantor, profesor matematyki na niemieckim uniwersytecie w Halle Ten z matki i ojca pochodzenia żydowskiego   geniusz  odkrył,  że liczb w przedziale |0, 1| jest więcej niż wszystkich możliwych liczb naturalnych, których  z założenia  była ilość nieskończona i nieograniczona. Jego dowód nazwany metodą przekątniową został uznany (!), a notacja  R > N  weszła na trwałe do dorobku matematyki.

„Liczb rzeczywistych na odcinku o długości JEDEN jest więcej niż wszystkich liczb naturalnych w nieskończonym  z założenia  zbiorze liczb naturalnych”

 

Dowód Cantora był dowodem, że założenie iż zbiór liczb naturalnych jest zbiorem nie mającym końca – jest założeniem fałszywym. Dzieląc odcinek na pół, a połówki na połówki itd. zawsze jest element pierwszy i element ostatni.

Aby uzyskać z tego podziału zbiór elementów o ilości większej niż ilość wszystkich liczb naturalnych MUSI BYĆ ten moment pośredni gdy ta ilość jest przekraczana, a więc nie jest możliwe by ten zbiór  nie miał ostatniego elementu skoro powstaje przez podział połówkowy i nie jest zbiorem największym bo  R > N

Po uzyskaniu odcinków o długości 1/N nadal musi się dzielić by uzyskać „moc continuum”, w którym to zbiorze także jest  element pierwszy i element ostatni.

 

 

Czy to był błąd Cantora, że ilość elementów zbioru liczb naturalnych nazwał słowem alef?

 

W mistycznych nurtach judaizmu graficzna forma alef symbolizuje nieskończoność oraz Boga, a także jedność. 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Alef

 

Sam będąc genetycznym Żydem ograniczył żydowskiego Boga.

Czy naraził się w ten sposób wyznawcom wiary, że Bóg jest nieskończony i nieograniczony? Wszak stary testament uznawany jest za świętą Księgę przez wiodące religie świata. Na reakcję obrońców testamentu nie trzeba było długo czekać. Niejaki Peano, kawaler orderu świętych Maurycego i Łazarza – zaproponował postulaty uznane za aksjomaty:

 

„niech dla każdej liczby naturalnej istnieje dokładnie jedna liczba naturalna, zwana jej następnikiem”  

 

czyt: Niech Ziemia stanie się płaska, i stała się płaska, i widział lud, że nie jest okrągła bowiem jest okrągła...

 

Dowód Cantora okazał się dowodem połowicznym. Niech sobie będzie R > N  a my i tak wiemy, że nasz Bóg Alef Zerowy jest nieskończony i nieograniczony, bowiem tak nakazał arcykapłan.

Ja się na to zgadzam! Niech będzie Bóg Alef Zerowy nieskończony i nieograniczony, ale nie zgadzam się by ten Bóg wtrącał się do geometrii i arytmetyki.

Już Platon zakładając swoją akademię nad wejściem umieścił napis:

 

AGEOMETRETOS MEDEIS EISITO

Bez znajomości geometrii nie wchodzić

 

Skoro w geometrii ilość liczb naturalnych jest ograniczona, to założenia Peano  nie dotyczą geometrii, w której pierwiastki mają skończoną długość, a liczba Pi jest punktem A/B.

Na świecie (w tym także w Polsce) występuje tendencja do rozdzielania religii od państwa Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie

A ja pytam:

Kiedy religia teoriomnogościowa zostanie rozdzielona od nauki?

 

Ten król jest nagi! – wykrzyknęło nagle spośród tłumu małe dziecko. Król jest nagi! – szemrali zdziwieni obywatele. Król nieco się zmieszał, sądząc, że istotnie może być nagi, ale nie przerwał marszu. Pomyślał sobie – Muszę wytrwać do końca tej procesji – i tylko jeszcze bardziej dumnie się wyprężył, a za nim podążali jego wierni dworzanie, niosąc tren, którego nie było.

Hans Christian Andersen, 
Nowe szaty króla

Kiedy obywatele uświadomią sobie, że król rzeczywiście jest nagi?

Nieskończony i nieograniczony Król i Pan nasz Alef Zerowy – oczywiście. :)

 

Edward Robak* z Nowej Huty - miłośnik mądrości

 



image do posta: 21.11.2011 20:30

 

image do posta: 24.11.2011 07:29

 

kreacja.png (580×343)

 

image do posta: 24.11.2011 08:41

 


 

Robakks
O mnie Robakks

konsekwentny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Kultura