RoberTGorski RoberTGorski
273
BLOG

Turyści Łukaszenki

RoberTGorski RoberTGorski Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Wschodnia granica Polski. Ludzie z bliskiego wschodu z wizą turystyczną Białorusi nielegalnie próbują przekroczyć polską granicę. Nazywanie ich uchodźcami czy migrantami jest mylące. To są turyści Łukaszenki, których on zaprosił, którym pomaga w przekraczaniu polskiej granicy.

Uleganie poprawności politycznej poprzez przyjmowanie nomenklatury środowisk, które z natury swojej są wrogo nastawione do wszystkich państwa narodowych jest błędem. 

Dlatego też konsekwentnie będę nazywać tak zwanych migrantów - turystami Łukaszenki. 

Humanitaryzm w daleko wyrodzonej formie stosowany wobec nielegalnych imigrantów z premedytacją forsujących granice państw jest aberracją. 

Jeszcze niedawno przekroczenie granicy w innym miejscu niż na przejściu granicznym mogło się skończyć tragicznie. W razie wykrycia, groziło aresztowanie, więzienie, dochodzenie i kara połączona z deportacją. Nie było to doświadczanie łatwe ani przyjemne. Złamanie prawa, czyniło przekraczającego nielegalnie granicę - kryminalistą. A mówię tutaj o Europie i europejczykach. 

W innych częściach świata, takie przestępstwo było traktowanie jeszcze bardziej surowo, nadal jest. Tam nie bawią się wypychanie, armatki wodne czy inne narzędzia pośrednie tam strzelają z broni ostrej i to celnie. Jest to skuteczne - odstrasza,  jest tanie - nie trzeba wykładać miliardów od podatników na mury, czy utrzymywanie wojska na granicy, jest bezpieczne dla żołnierzy czy straży granicznej. Ilu z nich trafiło do szpitala w wyniku ran odniesionej od agresorów z kamieniami. 

Twierdzenie, że nie można strzelać do bezbronnych ludzi jest opowiadaniem bajek. Ci ludzie nie są bezbronni, są tylko słabej uzbrojeni w kamienie zamiast karabinów. Intencje ich są jednak jasne. 

Całe podjecie do kwestii nielegalnego przekraczania granicy zmieniło się bardzo szybko i całkiem niedawno pod wpływem sił progresywnych ideologicznie lewicowych. Nie ma sensu opisywanie ich metod i motywacji. Wystarczy zrozumieć jedno, nie da się ich ułagodzić, ani traktowaniem turystów Łukaszenki w białych rękawiczkach, ani opowiadaniem przez polski rząd o pomocy i współczuciu dla trustów Łukaszenki, którzy w istocie swojej są kryminalistami i tak powinni zostać potraktowani. 

Atak na żołnierzy polskich, niszczenie urządzeń granicznych, nielegalne wtargniecie na terytorium RP. 

Próby ułagodzenia zachodnich ideologicznie zatrutych elit jest Syzyfową pracą. Ani ich to nie przekona ani nie ułagodzi. Tylko totalna kapitulacja jest dla nich do przyjęcia. A skoro tak, to się nie ma co nimi przejmować, należy robić swoje z trustami Łukaszenki i tymi agentami białoruskich służ, którzy bezpośrednio biorą w tym udział. 

Opowiadanie o nie uleganiu prowokacji to w istocie przyznanie się do słabości przez rząd.

Przecież użycie laserów, reflektorów, gazu czy kul gumowych, wobec tych co niszczą polskie urządzenia graniczne nikogo życia nie pozbawi. Pokaże jednak, że z państwem polskim nie można sobie bezkarnie pogrywać. A zwłaszcza sowiecki kołchoźnik Łukaszenko powinien dostać wiadomość, że i na niego przyjdzie kolej. 

Są to środki, których rządzący nie wahają się użyć przeciwko polskim obywatelom. Nie ma więc powodu by obrona polskich granic było prowadzona w tak anemiczny sposób. 

Bierność i reaktywność reakcji jest odczytywana jako słabość.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka