RobertzJamajki RobertzJamajki
403
BLOG

Celtowie i Druidzi - Imperium Ducha i Natury (10) Taliesin

RobertzJamajki RobertzJamajki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

 

Taliesin: prawda historyczna i barda RobertazJamajki o nim Pieśń..

 

Bard Taliesin jest ważną postacią w mitologii celtyckiej, w rysie historycznym szóstego wieku to poeta i mityczny bard z literatury walijskiej. Nie zawsze jest łatwy do odróżnienia jak również jest on mylony z czasem Myrddin (Merlinem). Jego imię wiąże się również z Księgami Taliesina, które są zbiorem rękopisów poezji dziesiątego wieku, na które się składa zbiór pieśni barda dostępny we współczesnej historii „Legend Chief Bard of Britain".

 

Znaleziono go jako niemowlę i dano mu nowe imię, Taliesin, z powodu jego promiennego czoła. Mowil o tym po latach: "Jestem stary, jestem młody" i "Byłem martwy, jestem żywy".

 

Poeta historyczny

Taliesin urodził się około 534 w Powys1 i zmarł około 599 roku i podobno był synem św Henwg Llanhennock. Jego twórczość jest częścią Cynfeirdd, zbioru pieśni pierwszych bardów, skomponowanych w dialekcie
cambrien. WedługHistoria Brittonum napisanej przez Nenniusa jest jednym z największych poetów brytonskich.

A kilkanaście wierszy w „
Księdze Taliesina” jest uwierzytelnione i przypisane do niego. Są to hymny pochwalne różnych królów w których był służbie. Do 555 był bardem króla Powys Brochfael'a, a potem jego następcy, Kynan'a Garwyn'a wreszcie u króla Rheged (teraz Cumberland) Uriena i jego syna Owain mab Uriena.

Poeta Alfred Tennyson (1809-1892), w sielankach „Księdze Króla” włącza do legend arturiańskich Taliesina, jako legendarnego wieszcza króla Artura.

To się na wycieczkę do Wielkiej Brytanii i kontynentalnej wybralismy i zatrzymaliśmy się w Abbey Rhuys, na prośbę króla Domnonia, Judicael, a po powrocie, nauczył jego Merlin. Taliesin towarzyszyl Vendigeit Bran podczas ekspedycji wojskowej w Irlandii i jest w Culhwch Olwen opowieści u boku króla Artura.

 

Baśń o Taliesinie

W XVI wieku, Elis Gruffydd, Walijczyk, żołnierz stacjonował w Calais (wtedy angielskie miasto) napisal Hanes Taliesin. Ten tekst opowiada historię legendarnego barda i o jego magii. Baśń przetłumaczona zostala na język angielski w XIX w. przez Lady Charlotte Guest jako: A Tale of Taliesin i edytowana w Mabinogion.

 

Legendarna historia życiaTaliesina
Zacznijmy w rytmie mitologii walijskiej...a bard Bob, który zasłyszał te Pieśń w jednej tawernie niech opowie:

 

Dajdiridaj...posłuchajcie ludkowie barda opowieści, a piwa nie żałujcie by mi w gardle nie zaschło...

 

Poznajmy Taliesina zatem jako służącego wiedźmy Ceridwen, nazywał się wtedy Gwion Bach. Czarownica Ceridwen przygotowała magiczną miksturę, która po roku gotowania miała dostarczyć trzech kropli wszechwiedzy. Każdy, kto by połknął te cenne krople, miał znać wszystkie tajemnice przeszłości, czasów mu współczesnych i przyszłych. Kiedy Gwion Bach dorzucał do ognia pod kotłem, nieco gorącego płynu prysnęło mu na palec, który wyssał dla złagodzenia bólu (podobnie jak Finn Maccool, w trakcie gotowania łososia wiedzy). Rozwścieczona Ceridwen użyła wszystkich swych magicznych mocy w pościgu za chłopcem. W ucieczce zmieniał się on kolejno w zająca, rybę i ptaka, zanim został pod postacią ziarna pszenicy i zjedzony przez wiedźmę. Później Gwion Bach...został wydalony i wrzucony do morza, wpadł do sieci zastawionej na ryby...

 

Król Garanhir Gwyddno Caer był właścicielem łowiska łososia w Ddegannwy u ujścia Coonwy. Każdego 01 listopada przynosiło ono wiele łososia. Miał syna Elffina, który tego łowiska pilnował i z którym Król Ojciec miał kłopot, bo chłopak miał wyjątkowego pecha i wystarczyło, ze tylko stał obok, a już nic się nikomu nie udawało. Tego roku1 listopada Elffin zwołał przyjaciół, jak zwykle do połowu ryb z rozstawionych sieci, ale pułapka była pusta i nagle znaleźli szczelne zawiniątko, a gdy odkryli wszystkie warstwy materiału, to ze zdziwieniem zobaczyli pod nimi niemowlę. Spało, a Elffin i inni Brytowie z zachwytem patrzyli na rozjaśnione czoło dziecka i i nazwali go, bo to był chłopiec: Tal-iesin (białe czoło). To niemowlę Elffin umieścił w torbie na łososie przytroczonej do łęku siodła swego konia, aby zabrać go do domu. Brytowie, którzy byli z nim ochłonęli już z zauroczenia niezwykłym niemowlęciem i zaczęli sarkać na nikłe rezultaty połowu, przypisując to wiecznemu pechowi Elffina, lecz on tknięty niezrozumiałym przeczuciem machnął tylko ręką i oświadczył, ze to niemowlę, któremu nadali imię Taliesin warte jest więcej niż wszystkie udane połowy w historii Gwyddno Caeru. I tak się stało, a i Elffinowi Taliesin przyniósł szczęście, bo i majątek znacznie zaczął wzrastać, jak również jego reputacja w królewskim dworze. Pewnego dnia Elffin poznał i pokochał z wzajemnością piękną pannę, choć sierotę bez posagu. Ponieważ był uparty jak muł, to wymógł na ojcu, ze Najnia zostanie jego zona. Ponieważ już nie był taki pechowy jak dawniej, stary król ustąpił i tak oto zaczyna się właściwa historia Taliesina, który był kilkuletnim malcem zaledwie w owym znamiennym dniu.

To był jesienny poranek i Elffin stanął na środku Wielkiego Placu Wieców i krzyknął do Brytów:

Zamierzam zbudować dom dla siebie i mojej ukochanej Najnii, która ojciec mój, a

Wasz Król pozwolił mi pojąc za żonę. Spytam Was teraz, czy mi pomożecie w budowie?

Lecz Brytowie tylko machali rekami i odchodzili z wolna, bo mimo wszystko nie zapomnieli o dawnym pechu Elffina. I wtedy zmartwiony odmowa Elffin poczuł, ze ktoś niewielki ciągnie go za nogawice zgrzebnych gaci, które wystawały spod tuniki aż do ziemi. To był Taliesin, który wyciągnął rączki w geście proszącym o wzięcie na ręce. I tak Elffin poszedł z Taliesinem na rekach w stronę pobliskiego pagórka, a miał przy tym wrażenie, ze to malec go prowadzi. Gdy doszli na wzgórek, Taliesin kiwnął poważnie głową, wskazał na środek górki i pisnął dziecięcym głosem:

Tu kop, tu...

Zaledwie Elffin zagłębił drewniany szpadel w darni, poczuł, ze natrafił na coś twardego i gdy rekami oderwał kawalyardy,to coś rozbłysło szczerozłotym blaskiem. Był to Złoty Toros, symbol szczęścia każdego władcy i wojownika. Elffin uradowany złapał w objęcia Taliesina i pobiegł w stronę ostrokołu oppidum z okrzykiem radosci i nie zauważył Druida Arvida, który patrzył na cala ta scenę z otwartymi ustami, bo chociaż widział wiele i wiedział wiele, to w tym momencie zrozumiał dopiero kim, albo czym jest i będzie w Przyszłości Taliesin.

 

Dajdiridaj...i gdzie to piwo?

 

Cdn opowieści o Taliesinie wkrótce :)

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Kultura